Kelsey's POV
Moje oczy się rozszerzyły, kiedy te słowa opuściły usta Gemmy. Moje serce szybko biło. Byłam zdenerwowana i podekscytowana. Gemma stała w drzwiach od łazienki i przyglądała mi się z uśmiechem. Jęknęłam, bo nie byłam pewna jak zareagować.- Jestem... Jestem w ciąży?- skinęła głową.
- Tak, testy wyszły pozytywnie, Kels. Jesteś w ciąży. I, nawiązując do nich- w ręku trzymała dwa testy- jesteś w ciąży już półtora tygodnia.
Zasłoniłam usta ręką. Zaczęłam płakać. Może ze szczęścia, albo strachu lub obydwu...
- O Boże.
Gemma podbiegła do mnie i przytuliła.
- To takie wspaniałe! Muszę iść po mamę.
Podekscytowana wybiegła z pomieszczenia.
- Mamo! Mamo!
Kiedy ona biegła po Anne ja stałam zszokowana w pokoju trzymając się za brzuch. Coś tam było. Coś żywego i rosnącego. To była najbardziej ekscytująca i straszna rzecz na świecie.
Nagle Gemma razem z Anne weszły do pokoju.
- Co się stało?- zapytała Anne trochę zaniepokojona.
Przygryzłam wargę i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Będziesz babcią, Anne.
Jej oczy się rozszerzyły. Zasłoniła usta dłonią i spojrzała na mój brzuch.
- O mój Boże. Chodź do mnie- powiedziała i przyciągnęła mnie do uścisku.
Zaśmiałam się przytulając Anne.
- Jak myślisz, jak Harry zareaguje?
- Będzie zszokowany, jestem pewna. Ale jestem też pewna, że będzie bardzo podekscytowany. Uwielbia dzieci.
- Dobrze.
- Wiesz jak długo jesteś w ciąży?- Anne zapytała.
- Półtora tygodnia- Gemma odpowiedziała za mnie i uśmiechnęła się tak, że było widać dołeczki.
- Powinnaś iść do lekarza na pierwsze badanie w dziewiątym tygodniu. Chyba, że będziesz się źle czuła, to wcześniej.
Pokręciłam głową.
- Nie, czuję się dobrze.
Anne skinęła głową.
- Fantastycznie!- klasnęła.
Zachichotałam.
- Możemy to zachować dla siebie?- zapytałam- chciałabym powiedzieć Harry'emu, kiedy przyleci tu jutro.
- Oczywiście- obydwie się zgodziły.
- To nienormalne- mruknęłam.
- Tak, ale masz nas i Harry'ego. Zaufaj mi. Wszystko będzie w porządku- pocieszała mnie Gemma.
*~*~*~*
- Jak się czujesz, kochanie?- Anne mnie zapytała, kiedy zeszłam po schodach następnego dnia około południa.- Dobrze. Wiesz, kiedy Harry tu będzie?
- Gemma go odbierze z lotniska. Zaraz będą.
Skinęłam głową i przeczesałam włosy ręką. Zanim zeszłam na dół ubrałam się w beżowe spodnie i ciemnoniebieską bluzkę. Podziękowałam za kubek kawy od Anne. Kiedy piłyśmy razem kawę usłyszałyśmy dzwięk otwieranych drzwi i śmiech Gemmy i Harry'ego.
Razem z Anne poszłam do salonu. Śmiał się z czegoś co powiedziała Gemma. Kiedy nas zobaczył jego zielone oczy się zaświeciły. Anne mocno go przytuliła, potem Harry zwrócił się w moją stronę.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Słyszałam jego bijące serce.
- Hej kochanie- mruknął do mojego ucha.
- Hej.
Odsunął się na chwilę i mnie pocałował. Spojrzałam za Harry'ego, gdzie stała Anne i Gemma wymownie na mnie patrząc.
- Uh, Harry, musimy pogadać.
- Um, dobra- Harry odpowiedział trochę zmieszany.
- Zostawimy was samych. Gem, chodź- Anne się uśmiechnęła.
Gemma skinęła głową i wyszła z pokoju za mamą. Odetchnęłam i usiadłam na kanapie. Harry usiadł koło mnie.
- Coś nie tak, kochanie?
Wzięłam głęboki wdech niepewna jak zacząć i co powiedzieć.
- Widzisz, wczoraj obudziłam się i nie czułam się najlepiej. Zwymiotowałam i bolała mnie głowa- zaczęłam. Oczy Harry'ego robiły się coraz większe- więc pojechałyśmy z Gemmą do apteki i, Harry, jestem... jestem w ciąży.
Przez chwilę nikt się nie odzywał. Odważyłam się spojrzeć na Harry'ego. Jego oczy były rozszerzone przez nową wiadomość. Przygryzłam wargę czekając na jego reakcję. Ale kiedy nic nie powiedział zaczęło mnie boleć serce.
- Ja... Ja wiem, że to n... nie jest najlepszy czas i ja wiem, że będzie cię... ciężko, ale...-
- Nie- Harry mi przerwał, więc spojrzałam na niego zaciekawiona.- To... To cholernie fantastyczne.
Harry się szeroko uśmiechnął.
- Naprawdę?- zapytałam
- Tak!- Harry się zaśmiał- Ja... Ja będę tatą!
Anne i Gemma weszły do pokoju.
- Powiedziała ci!- Gemma krzyknęła i przytuliła brata- Aw, jestem z was taka zadowolona.
- To... o, Boże- Harry powiedział a ja zachichotałam- to fantastycznie.
- Chcesz opowiedzieć chłopcom?
Harry skinął i wyciągnął telefon. Anne z Gemmą wyszły, kiedy Harry wybierał numer do Louis'a. Kliknął zielona słuchawkę i przycisk, żebym ja też mogła słyszeć ich rozmowę.
- Halo?- Eleanor odebrała
- Hej, El jest z tobą Louis?
- Ta, poczekaj, zawołam go.
- Dobra, ale włącz głośnik. Muszę wam coś powiedzieć.
Słyszeliśmy jak Eleanor woła Louis'a.
- Hej kolego. Co tam?
- Cóż wróciłem do domu i...- Harry przerwał, żeby utrzymać ich w napięciu przez co się zaśmiałam.
- Jestem w ciąży!- nie mogłam tego dłużej w sobie trzymać.
- O Boże!- obydwoje zawołali i wywołali u mnie i Harry'ego śmiech.- Gratulacje!
- Mój Harry będzie tatą!- Louis się zaśmiał- cieszę się razem z wami. To fantastyczna wiadomość.
Po krótkiej rozmowie zadzwoniliśmy do reszty chłopców. Oni, Perrie i Danielle zareagowali tak samo. Kiedy juz wszystkich obdzwoniliśmy czułam się coraz bardziej i bardziej podekscytowana całą sprawą z dzieckiem. I z Harry'm u boku, byłam przekonana, że jakoś wszystko przetrwam.
Wiedziałam, że Harry się cieszy, że będzie tatą, nawet jeśli jest jeszcze młody. Będziemy młodymi rodzicami, ale damy radę. Normalnie najpierw z kimś randkujesz, potem ślub i dziecko. My trochę zmieniliśmy kolejność. Najpierw ślub, ranki i dziecko. Dziwnie.
Kiedy Harry rozmawiał z mamą ja zadzwoniłam do Logana.
- Halo?- usłyszałam głos mojego najlepszego przyjaciela
- Hej, Logan muszę ci coś powiedzieć- wyszłam z salonu.
- Co się stało?
Odczekałam chwilę zbierając myśli.
- Jestem w ciąży.
Logan był przez chwilę cicho.
- Niemożliwe!
- Możliwe. Dowiedziałam się wczoraj i dzisiaj powiedziałam Harry'emu.
- To fantastycznie, Kels! Gdybym tam był przytuliłbym cię.
- Dzięki. Myślisz, że jestem na to gotowa?
- W sumie to nikt nie jest zawsze gotowy na dziecko. Ale jeśli ktokolwiek na nie zasługuje to ty i Harry. Poza tym, nie przejmuj się tym teraz. Masz dziewięć miesięcy.
- Nie wspominając o chorych porankach.
- Cieszę się, że nie jestem dziewczyną.
- Spierdalaj. Chciałam tylko, żebyś wiedział. Porozmawiamy później.
- Dobra, pa, Kels.
Zakończyłam połączenie i oparłam się o ścianę. Będę miała dziecko. Naprawdę będę miała dziecko.
Spojrzałam na mój brzuch, który za około dwa miesiące zacznie rosnąć. Z nieznanego mi powodu zaczęłam płakać.
- Kelsey?
Harry szedł w moim kierunku.
- Hej- powiedziałam i wytarłam łzy z policzków.
- Co się stało, kochanie?- wziął moją twarz w swoje ciepłe ręce i starł kciukami resztę łez.
Pokręciłam głową.
- Nic.
Harry przekręcił moją głowę tak, żebym patrzyła mu w oczy.
- Chcesz, żebym w to uwierzył?- uśmiechnął się delikatnie- dawaj, wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.
Skinęłam głową.
- Po prostu... to niespodzianka, wiesz? Nie płaczę bo to przykre, tylko dlatego, że jestem szczęśliwa.
- Też jestem szczęśliwy. Bardziej niż sobie wyobrażasz. Fakt, że będę tata jest drugą najlepszą rzeczą jaka kiedykolwiek mi się przydarzyła.
- Jaka jest pierwsza?
- Fakt, że jesteś matką moich dzieci.
Nie mogłam nic na to poradzić, ale się zaśmiałam, nie ważne jak bardzo słodkie to było. Schowałam telefon do kieszeni i objęłam go za szyję.
- Co z twoimi fanami? I managementem? Co sobie pomyślą?
- Fani zrozumieją. Jeśli kochają mnie tak bardzo jak mówią, to zrozumieją. A co management może zrobić? Wykopią mnie z zespołu za to, że mam dziecko z własną żoną?
- Nie możesz ze mnie przestać żartować za pytanie, nie?
- Nie, nie mogę. Ale nie masz się o co martwić. wszystko będzie w najlepszym porządku.
Spojrzałam na Harry'ego i go pocałowałam. Przyciągnął mnie bliżej. Oderwałam się na chwilę.
- Trzymam cię za słowo- i znowu go pocałowałam.
_______________
Przepraszam za spóźnienie, ale rozdział jest jeszcze dłuższy niż poprzedni, a ja miałam masę nauki...
Następny w piątek albo sobotę...
Jak Wam się podoba rozdział? Dadzą radę?
Kocham Was <33
Kocham Was <33