wtorek, 6 maja 2014

41. Brothers and Sisters

Kelsey's POV

- Gdzie ona jest? Gdzie ona jest? Gdzie jest?- Harry pytał patrząc przez okno.
- Uspokój się- zaśmiałam się- niedługo będzie.
Obydwoje czekaliśmy na przyjazd Gemmy. Anne i Robin pojechali ją odebrać z lotniska, kiedy ja z Harry'm wracaliśmy do domu z bungalowu. Harry był bardzo podekscytowany faktem, że znowu zobaczy swoją siostrę. I nie dziwię mu się, w sumie to nie widział jej od kiedy ona i jego mama odwiedzili nas w Londynie.
Harry jęknął i spojrzał na zegarek, właśnie kiedy samochód wjeżdżał na podjazd.
- Patrz, są- skinęłam głową w stronę okna.
Zaśmiałam się, kiedy Harry szybko pobiegł do drzwi i otworzył je powodując przeciąg. Podeszłam do drzwi. Oparłam się o framugę i oglądałam, jak Harry niecierpliwie czeka, aż drzwi od samochodu się otworzą.
Powstrzymując się od powiedzenia do siebie "aw" patrzyłam, jak Harry przytula swoją siostrę, a ta głośno się śmieję. Anne i Robin wzięli jej rzeczy i wnieśli je do domu.
Kiedy Gemma mnie zobaczyła jej oczy się rozjaśniły. Mocno mnie przytuliła.
- Fantastycznie znowu cię widzieć! Jezu, nie widziałyśmy się od kilku miesięcy. To za długo.
- Zgadzam się- zaśmiałam się i weszłyśmy do domu.
Kiedy Robin już odłożył wszystkie rzeczy Gemmy poszliśmy do salonu. Anne wstawiała wodę na herbatę dla Gemmy, gdy ta poszła szybko do toalety. Kiedy Harry poszedł do kuchni mój telefon zadzwonił.
- Hej Logan- uśmiechnęłam się- co tam?
- Kelsey, cześć. W sumie to nic. Nudziło mi się, więc pomyślałem, że zadzwonię. Co u ciebie?
- Dobrze. Jestem w Holmes Chapel z Harry'm, odwiedzamy jego rodzinę.
- Oh. Chciałbym ci coś powiedzieć- Logan nagle powiedział. Uniosłam brwi.
- Tak?
- To znaczy, no wiesz, chyba mam dziewczynę.
Moje oczy się rozszerzyły.
- O Boże, naprawdę? Kto to? Jak ma na imię? Znam ją?
Logan się zaśmiał i powiedział, żebym się uspokoiła.
- Znasz ją. Pamiętasz Rachel Forest z trzeciej klasy? Wyprowadziła się ze stanów w chyba siódmej klasie?
Przeszukiwałam mój mózg, a gdy dzwonki w mojej głowie zadzwoniły prawie powiedziałam "oh".
- Tak, pamiętam ją. Byliście już na randce?
- Taa, przeprowadziła się tutaj tydzień temu. Byliśmy na trzech randkach zanim zapytałem się jej, czy zostanie moją dziewczyną. I powiedziała tak.
Zachichotałam.
- Cóż, cieszę się z twojego szczęścia, przyjacielu.- Chciałam coś dodać, ale drzwi od łazienki się otworzyły i wyszła z nich Gemma.
- Hej, Kels, z kim rozmawiasz?
- Z moim przyjacielem, Loganem.
- Który już musi iść- wtrącił Logan, słuchając naszej rozmowy- zadzwonię później, Kels.
- Do usłyszenia później, Logan.

*~*~*~*

Nasz pobyt w Cheshire* się wydłużył, ale ani ja, ani Harry nie chcieliśmy wyjeżdżać. Miasto było tak przytulne, że niechętnie je opuszczaliśmy. I, żeby wszystkich zadowolić, zdecydowaliśmy się zostać na dłużej, co wywołało u Anne wiwat. Według mnie, było to słodkie.
Kiedy wyszłam z łazienki, świeżo wykąpana i ubrana w czarne spodnie od jogi i duży sweter spojrzałam na Harry'ego, który odłożył swojego iPhone'a na łóżko i jęknął.
- Co się stało?
- Zapomniałem, że Paul zarezerwował dla mnie wywiad kilka miesięcy temu- westchnął- jest jutro. I jeśli zamierzam się na niego wybrać, muszę wrócić do Londynu.
- Czekaj, czemu akurat ty, a nie reszta chłopców?
- Management postanowił nam zrobić osobne wywiady, bo jesteśmy praktycznie na całym świecie. Niall jest w Irlandii, Zayn gdzieś w Ameryce z Perrie, Louis i Eleanor w Hiszpanii, a Liam pewnie gdzieś w Wolverhampton. Wszyscy idziemy na różne wywiady, żeby ludzie dowiedzieli się o naszym trzecim albumie oficjalnie.
- Więc, wyjeżdżamy?- Harry pokręcił głową.
- Nie, ja wyjeżdżam. To tylko dwa dni. Będę z powrotem pojutrze wieczorem.
Moje oczy się rozszerzyły.
- Ej, poczekaj, chcesz, żebym została sama z twoją rodziną?
Harry zachichotał i pocałował mnie w czoło.
- Wszystko będzie w porządku, Kelsey. Moja rodzina cie kocha. I będziesz miała Gemmę po swojej stronie.
- Tak, ale-
- Nie ma ale- Harry mi przerwał- szybko będę z powrotem.
Harry zachichotał widząc moją minę. Mocno mnie pocałował.
- Szybko wrócę. Kocham cię.
Westchnęłam i pocałowałam go ostatni raz.
- Też cie kocham.


Harry włożył swój płaszcz i szeroko się uśmiechnął. Pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą w pokoju z jego dzieciństwa. Wygląda na to, że będę Stylesowo-pokręcona przez kolejne dwa dni bez Harry'ego.




* hrabstwo, w którym jest Holmes Chapel
_______________________
Sorry, że tak późno i przepraszam za błędy (sprawdziłam, ale nie jestem pewna, czy wszystko wyłapałam...)
Następny w sobotę.
Co myślicie o tym rozdziale? 
Kocham Was <333

6 komentarzy:

  1. Rozdział zajebisty jak zwykle, dużo nie mam do pisania wiec tylko powiem tyle i czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny, cudowny, po prostu kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze opowiadanie o 1D

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne opowiadanie ..po prostu je uwielbiam

    OdpowiedzUsuń