niedziela, 15 grudnia 2013

21. Suprises



Kelsey's POV

- Miłego dnia - uśmiechnęłam się, kiedy podawałam kobiecie jej torbę z zakupami.
- Dziękuję - odpowiedziała, zanim wzięła zakupy i wyszła ze sklepu.

Dzisiaj byłam na kasie i to było lepsze niż chodzenie po sklepie i pytanie klientów, czy potrzebują jakiejś pomocy, kiedy mogłam robić coś za ladą. Była prawie trzecia po południu, więc moja zmiana prawie dobiegała końca. Do tej pory, wszystko szło świetnie, a ja byłam rozpoznawana raz na jakiś czas.
Kilka fanów przychodziło i wychodziło ze sklepu, dyskretnie pstrykając mi zdjęcia i robiąc zamieszanie na zewnątrz. Zanim dziewczyny- i ja- wpadłybyśmy  w kłopoty, wyciągnęłam telefon i szybko stworzyłam tweeta.

@Kelsey_Ross: Zdaję sobie sprawę dziewczyny, że chcecie mnie zobaczyć, ale ochrona będzie was wyprowadzała, a nie chcę żebyście miały kłopoty.

Pochylając się nad ladą, spojrzałam przez szklaną ścianę gdzie wciąż stały dziewczyny. Kilka z nich było na telefonie, prawdopodobnie czytając tweeta, ale się nie ruszyły. Wzdychając, wysłałam kolejny post.

@Kelsey_Ross: Naprawdę, ludzie. Moja zmiana kończy się za 10 minut, więc jeśli chcecie, spotkam się z wami. Tylko nie zatłaczajcie sklepu, ponieważ moja szefowa i ochrona nie będą przyjaźnie nastawieni.

Na szczęście, kiedy dziewczyny przeczytały tweeta, uśmiechnęły się i odeszły od sklepu. Westchnęłam z ulgą, zanim odłożyłam telefon i przywitałam się z następnym klientem.
Dziesięć minut później, moja zmiana dobiegła końca, więc chwyciłam torbę i wyszłam z 'Ulta'. Tak jak oczekiwałam, spotkałam kilka fanów, którzy czekali na zewnątrz. Jak obiecałam, zatrzymałam się na chwilę i zrobiłam sobie z nimi zdjęcia, chociaż nigdy nie zrozumiem czemu wogóle chcę robić sobie ze mną zdjęcia. Tak, jestem żoną Harrego, ale na prawdę? Nie jestem sławna.
Po kilku zdjęciach, pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam z centrum, kierując się na parking. Wsiadając do samochodu, odjechałam do mieszkania, gdzie znów byłam sama.


Harry's POV

- Dziękujemy Nashville! - Liam krzyknął do mikrofonu zanim znikliśmy za kulisami, wciąż słysząc krzyki fanów.
Wszedłem do klimatyzowanej przebieralni, czując ulgę kiedy zimne powietrze uderzyło moją gorącą, rozgrzaną skórę. Chwyciłem mój podkoszulek, wachlując się nim, ciągnąc go i puszczając. Bandanka na mojej głowie dobrze się spisała, zatrzymując moje włosy z tyłu głowy, ale wciąz czułem pot, który sączył się przez moją czaszkę.
Lou, która trzymała Lux i podrzucając ją na jej biodrze, zmarszczyła twarz w geście obrzydzenia. - To ja, czy wy śmierdzicie gorzej niż zazwyczaj? - zapytała,
- Tam jest naprawdę gorąco. - powiedział Zayn w obronie - Oczywiście, że śmierdzimy.
Caroline, nasza stylistka, potrząsnęła głową, kiedy zawieszała kilka ubrań na stojaku. - Chłopcy, śmierdzicie; weźcie prysznic zanim pójdziecie spać.
Louis prychnął, zdejmując swój podkoszulek. - Spać? - zmarszczył brwi - Nie wiem o jakim spaniu ty mówisz.
Lekko zachichotałem, kiedy wyciągnąłem telefon i postanowiłem zadzwonić do Kelsey. Odchodząc o reszty, wybrałem numer Kelsey i czekałem aż odbierze.  - Halo? - usłyszałem jak pyta.
Uśmiechnąłem się - Cześć, Kels - powiedziałem, opierając się na ścianie i trzymając telefon przy uchu. - Jak tam?
- Nic specjalnego - odpowiedziała - Zrobiłam sobie lody z owocami, więc możesz być zazdrosny.
Zaśmiałem się, sprawiając że chłopaki na mnie spojrzeli, ale wciąż miałem pochyloną głową, kiedy powiedziałem do Kelsey - Oh, jestem zazdrosny - powiedziałem jej chichocząc - Jak tam w nowej pracy?
- Dobrze - odpowiedziała - Kilka fanów tam było, ale to nic z czym mogłabym sobie nie poradzić. - dodała ze śmiechem - Gdzie teraz jesteście?
- Właśnie skończyliśmy występ w Nashville i później wyjeżdżamy do Atlanty. - powiedziałem jej - hej, będziemy w Nowym Jorku za jakiś tydzień. Może chciałabyś przylecieć?
- Naprawdę? - zapytała Kelsey.
- Jasne! Będzie super; pokochasz to miasto.
Dziewczyna zachichotała - Brzmi jak plan.
Po rozmowie z Kelsey, zmieniłem moje przepocone ciuchy i ubrałem moje zielone spodnie dresowe i białą koszulkę, zostawiając bandankę na głowie. Chłopaki i ja wyszliśmy z budynku i poszliśmy w kierunku busu, ale to zanim zatrzymaliśmy się przy kilku fanach, którzy czekali na nas na zewnątrz.
Kiedy już byliśmy w busie, Zayn od razu poszedł do swojego łóżka, twierdząc że jest zbyt zmęczony na robienie cokolwiek innego niż spanie. Opadłem na kanapę obok Nialla kiedy pojazd zaczął się poruszać, zabierając nas z tego miejsca.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Kelsey's POV
Rano, zostałam obudzona przez telefon, który dzwonił, na co jęknęłam. Leżałam na brzuchu, kiedy podniosłam głowę, szukając na stoliku nocnym mojego telefonu. Z moimi pół zamkniętymi oczami, chwyciłam urządzenie i odebrałam połączenie, ktokolwiek to był o tak wczesnej rannej godzinie.
-Halo? - Jezus, mój głos był strasznie ochrypnięty.
- Przepraszam że przeszkadzam, pani Ross - łatwo rozpoznałam ten głos; to był Steven, portier, który miał wpuszczać do mieszkania tylko chłopaków, mnie i ludzi których znał. - Ale jest tu młody chłopak, który twierdzi, że panią zna.
Westchnęłam kiedy podniosłam się z łóżka. - Zaczekajcie, będę na dolę za minutkę.
Steven powiedział okej, kiedy odłożyłam telefon i przebiegłam dłonią po włosach. Wstając z łóżka, zabrałam najbliższy podkoszulek jaki zobaczyłam, który należał do Harrego. Wzruszając ramionami, założyłam go i wzięłam telefon, po czym zeszłam na dół. Zamykając drzwi na klucz, poszłam wzdłuż korytarza i na dół do głównego wejścia.  
Otwierając drzwi, zobaczyłam Stevena który tam stał i za nim dostrzegłam tak bardzo znajomą osobę, która sprawiła, że moje oczy rozszerzyły się w szoku.
- Logan?
Lekko sie do mnie uśmiechnął, kiedy Steven spojrzał na mnie - Znasz go? - zapytał z szorstkim akcentem.
Przytaknęłam w roztargnieniu, wzdychając. - On może tu być, Steven, dziękuję.
Portier przytaknął i pozwolił przejść Loganowi, który skierował się do mnie. Kiedy zamknęłam drzwi, spojrzałam na Logana - Uh, cześć - powiedział nieśmiało.
Patrzyłam na niego w szoku. - Co ty do cholery tu robisz? - syknęłam - w Londynie?!
- Co, nie jesteś szczęśliwa, że mnie widzisz? - zapytał, podnosząc brew.
Potrząsnęłam głową - Nie specjalnie - powiedziałam - Nie po tym co zrobiłeś ostatnim razem, kiedy cię widziałam.
Logan westchnął, przeczesując dłonią swoje włosy. - Przepraszam, Kelsey- ile jeszcze razy będę musiał to mówić?
Przewróciłam oczami, kiedy się odwróciłam i zaczęłam wracać do drzwi mojego i Harrego apartamentu. - Kiedy będziesz miał to na myśli.
Wiedziałam że szedł za mną - słyszałam jego kroki- i go nie zatrzymałam. Kiedy byliśmy w środku, Logan lekko gwizdnął. - Więc, to jest twój nowy dom, co? -zapytał kiedy obserwowałam jak rozgląda się na około w zachwycie. Tak, wiem, że jest duże - nie ma potrzeby uznawać tego za najlepszą rzecz jaką kiedykolwiek widziałeś, Logan.
- Tak - odpowiedziałam - Jest moje i Harrego - dodałam, kiedy włożyłam rękę do przedniej kieszeni dużej koszulki Harrego.
- Nie czujesz się tu sama? - zapytał podnosząc brew.
Wzruszyłam ramionami - Trochę, ale mam pracę w centrum handlowym, żeby się czymś zająć.
Logan przytaknął, przygryzając dolną wargę. - Więc, uh, kiedy zobaczysz się z Harrym?
Westchnęłam niecierpliwie - Za tydzień, lecę do Nowego Jorku.
Znów przytaknął, a ja zamierzałam coś powiedzieć, ale mnie wyprzedził. - Wiesz, widziałem Harrego kilka dni temu, kiedy był w Miami.
Podniosłam brew' pierwsze słyszę. - Naprawdę? - zapytałam, z moimi rękami skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
- Tak - odpowiedział - I był on kompletnym dupkiem.
Powiedzenie, że byłam zaskoczona, byłoby niedopowiedzeniem. Jego słowa sprawiły że zrobiłam krok do tyłu, kiedy patrzyłam na niego szerokimi, niebieskimi oczami. - Słucham? - zapytałam, podnosząc moją brew.
Logan wzruszył ramionami, natomiast ręce miał schowane w kieszeniach. - To prawda - prosto powiedział - Zapytałem go czy jesteś z nim, a on powiedział, że nie ma cię i że przeprosiny nie wystarczą, żebyś znowu zaczęła ze mną rozmawiać. I kiedy zapytałem go co robi w Miami, odpowiedział że jest na trasie i powiedział to jakby był lepszy ode mnie.
Zacisnęłam szczękę w złości, kiedy się na niego gapiłam. - Nie podoba mi się sposób w jaki mówisz o Harrym, Logan. - powiedziałam tak spokojnie i równomiernie jak tylko mogłam, mimo, że mój głos był lekko przesiąknięty złością.
Oczy Logana się rozszerzyły - Bierzesz jego stronę, zamiast mojej?
Westchnęłam - Logan, jest zbyt wcześnie rano by o tym rozmawiać. Obudziłeś mnie o ósmej rano, kiedy normalnie wstaję o dziesiątej- wiesz przecież.
- Jesteś z nim? - Logan przechylił głowę - I nie z powodu małżeństwa; czy ty .. , czy ty go lubisz?
Przytaknęłam - Mówiłam ci że tak - powiedziałam mu - Jesteśmy parą, taką z randkami i inne.
Logan zadrwił, potrząsając głową - Robisz błąd, Kelsey.
Spojrzałam na niego - Błąd? To nie ma znaczenia, Logan. Jestem jego żoną.
On prosto wzruszył ramionami - Tak, ale zakochujesz się w nim i będziesz z tego powody cierpiała.







__________________________________________


Ciekawe czy Logan ma rację. 
A poza tym jaka niespodzianka o.O 






Przepraszam za lekkie spóźnienie. 

Teraz rozdziały będą pojawiały się prawdopodobnie tylko w soboty, chyba, że przetłumacze wcześniej. 

Dziękuję za komentarze. Jesteście kochani. <3 
Jeśli będą pojawiały się tak jak teraz to będę miała większą motywacje, więc trzymajcie tak dalej :P

jak macie pytanka to tutaj.



CZUJECIE ŚWIĘTA? BO JA TAK :) 




 21. Surprises




16 komentarzy:

  1. Rozdział boski ! Logan to dupek on nie rozumie, że ona go nie kocha ?!
    Czekam nn *_*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  2. @#$%^%$#@$%^%$#@#$%$#@
    OMOMOMOMOMO
    DOminika xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomommomomoom <333 *o* Kocham to czekam na następną część ;33 /@PsychoFanka132

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  5. GENIALNY! Logan na pewno nie ma racji :)) Czekam na kolejny♥!
    @Ja_Chce_Zelki

    OdpowiedzUsuń
  6. Pf, ona nie będzie przez to cierpiała... a jak będzie to potem będzie też szczęśliwa, czuje to! :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam własnie na tego bloga i....
    Jest zajebisty :)
    Lolla xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja nie lubie Logana>.<
    Jest taki denerwujacy...
    Czekam na next'ai wesolych swiat:D
    Klaudia.xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tego bloga i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, jejuuu :DD

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny:) juz nie moge doczekac sie nastenego rozdzialu;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakochalam sie w tym ff<3 Czekam nn;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam dzis całosć ! NIESAMOWITY !

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham ♥ kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  14. Blog przeczytałam w dwa dni a raczej noce! Historia The Best. Wciąga niesamowicie czekam na next.
    Agata S

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale jestem w szoku, nie spodziewałam się, że Logan przyleci do Londynu :)

    OdpowiedzUsuń