czwartek, 12 września 2013

Prolog

Kelsey's POV

- Mam raka Kelsey. Doktor powiedział że zostało mi kilka tygodni życia. Tak mi przykro, kochanie.

Moje serce spadło mi do żołądka, kiedy zrozumiałam sens słów mojej mamy. Ona ma raka i umiera. Myśl o tym wysyła mi dreszcze do kręgosłupa, ale również przynosi łzy do mych oczu. Moja mama, moja jedyna żyjąca krewna, moja bohaterka, umiera. Ona odejdzie, zostawiając mnie samą na tym świecie.

Kiedy na nią patrzyłam, moje niebieskie oczy były pełne łez. Powoli potrząsnęłam głową.

- N-nie. Nie m-możesz mnie zostawić.

Mama obdarowała mnie małym uśmiechem, ciągnąc mnie do uścisku, kiedy jej ręce owinęły się wokół mojego ciała, a jej podbródek spoczywał na mojej głowie.

-Proszę kochanie, nie płacz - wyszeptała - poradzisz sobie beze mnie.

Znów potrząsnęłam głową, odpychając się by na nią spojrzeć.

- Co ja zrobię ? - cicho zapytałam. Mama przygryzła swoją wargę.

- Zaplanowałam coś dla ciebie. - skrzywiłam się.

- Co ?

- Mam przyjaciółkę, która mieszka w Holmes Chapel, Cheshire, w Londynie.- zaczęła - Ma syna w twoim wieku, a my zaaranżowałyśmy dla was obu .. małżeństwo.

Wyrwałam się od niej, kiedy moje oczy rozszerzyły się w szoku. Czy ja ją dobrze zrozumiałam? Ja? Poślubić kogoś? I to w dodatku chłopaka, którego nie znam?

- Mamo. Oszalałaś? - zawołałam - Mam tylko 19 lat! Nie mogę wyjść za mąż.

- Oczywiście, że możesz kochanie.- powiedziała - Ja brałam ślub kiedy miałam 20 lat a twój tata 21. Wszystko będzie dobrze. Plus, wy dwoje będziecie wyglądać razem cudownie.

- To nie o to chodzi. - powiedziałam rozdrażniona.- Karzesz mi poślubić osobę której nie znam. Chcę wyjść za kogoś kogo będę kochać. Nie chcę ślubu z tym kolesiem. - mama westchnęła.

- Proszę, Kelsey. - powiedziała - Chcę opuścić ten świat wiedząc że jesteś w dobrych rękach. On dobrze się tobą zajmie. I kto wie? Może nauczysz się go kochać.

Tak bardzo jak tego nie chciałam, wiedziałam że nie mogę nic z tym zrobić. Zawsze robiłam to co mama mi mówiła, ponieważ to było najlepsze. Zawsze na mnie patrzyła, ponieważ to było to co robiły mamy. Świetnie się mną zajęła. I jeśli mówi że to jest jej ostatnie życzenie - nie ważne jak bardzo mnie to smuci - wiem że muszę to zrobić.

- Dobrze - westchnęłam - Powiedz mi chociaż jak ma na imię.

Uśmiech pojawił się na jej twarzy i już wiem że to nie będzie dobre.

- Harry Styles


___________________________________

Mam zgodę autorki :) Oto prolog, a pierwszy rozdział pojawi się za tydzień bo jest długi. No to do zobaczenia xx / @cess_xo


1 komentarz:

  1. <3
    Już to kocham xD
    Zapraszam do siebie ;d
    http://bestrongdontgiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń