Kelsey's POV
Spa London jest jednym z najlepszych spa w Londynie. Cały dzień Harry mówił, że po spa będę się czuła dużo lepiej i zarezerwował mi pobyt. Dołączyły do mnie jeszcze Danielle i Eleanor, przez co byłam jeszcze bardziej zadowolona. Dzień w spa było właśnie tym, czego potrzebowałam.- Dzięki Harry- Eleanor się uśmiechnęła, kiedy razem z Danielle wysiadły z samochodu.
- Zadzwoń, kiedy skończysz. Przyjadę po ciebie- Harry powiedział, kiedy wzięłam moją torbę.
Skinęłam głową i się uśmiechnęłam.
- Do zobaczenia- pocałowałam go i wyszłam z samochodu.
Kiedy Harry odjechał razem z dziewczynami weszłyśmy do budynku. Kobieta siedząca za ladą spojrzała na nas z uśmiechem.
- Cześć, w czym mogę wam pomóc?
- Cześć, mamy rezerwację na nazwisko Styles- powiedziałam.
Skinęła głową i spojrzała w ekran komputera.
- Tak, zejdźcie na sam dół i to będą pierwsze drzwi po waszej prawej.
- Dziękujemy- uśmiechnęłam się i razem z dziewczynami skierowałyśmy się do kobiecej części budynku.
Weszłyśmy do dużego holu w którym stało dużo miękkich foteli. Gdzieniegdzie paliły się świece. Kobieta stojąca niedaleko wejścia uśmiechnęła się ciepło pokazując swoje śnieżnobiałe zęby.
- Witam panie, jestem Camille i będę wam pomagać w waszych zabiegach.
- Miło cię poznać Camille- Danielle się uśmiechnęła- jak się masz?
- Bardzo dobrze, dziękuję. To jest sala przeznaczona do relaksu. Będziecie tu przez piętnaście minut, po prostu poleżycie, możecie wziąć drzemkę. Ja i kilka innych pracowników przez ten czas będziemy wam robić fantastyczny masaż stóp.
Skinęłyśmy głowami i położyłyśmy się na fotelach. Zdjęłam moje klapki, a do sali weszły trzy kobiety- dwie brunetki i jedna blondynka.
Od razu zabrały się do pracy. Usiadły na stołkach przed fotelami i zaczęły masaż. Westchnęłam z zadowolenia i zamknęłam oczy. Nie relaksowałam się od bardzo dawna. Tęsknię za tym zwłaszcza kiedy mam poranne bóle.
Więc dzisiaj zamierzałam posłuchać Harry'ego i się zrelaksować.
*~*~*~*
Kilka godzin później, po kilku różnych zabiegach nasz dzień w spa, ku mojemu nieszczęściu, dobiegł końca. Harry przyjechał po nas i odwiózł Eleanor i Danielle.- Więc jak się czujesz?- zapytał, kiedy weszliśmy do naszego pustego domu.
- Jak milion dolarów- zachichotałam i poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej Sprite'a. Napiłam się łyka i odłożyłam puszkę na blat.- Naprawdę, dzięki za dzisiaj. Nie wiedziałam, że tego potrzebowałam do dzisiaj.
Harry się uśmiechnął.
- Nie ma za co, kochanie- powiedział i krótko mnie pocałował.
Jęknęłam, kiedy się ode mnie oderwał.
- Naprawdę?- podniosłam brew- nazywasz to pocałunkiem?
Harry głośno się zaśmiał. Przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy Harry patrzył na mnie z góry z uśmiechem.
- Lepiej?
- Lepiej- odpowiedziałam rumieniąc się.
*~*~*~*
Kiedy zakładałam t-shirt moje oczy wylądowały naprzeciwko mnie w lustrze i się rozszerzyły. Podciągnęłam trochę t-shirt i spojrzałam na mój brzuch. Podeszłam bliżej do lustra i upewniłam się, że oczy mnie nie mylą.Przygryzłam wargę i wstrzymałam oddech. Mój brzuch był zauważalnie większy niż normalnie. Większy brzuch, można już było zobaczyć, że jestem w ciąży.
- Co robisz?- podskoczyłam na głos Harry'ego.
Opuściłam t-shirt i się uśmiechnęłam.
- Brzuch mi urósł.
- Nie możliwe- oczy Harry'ego się rozszerzyły. Podszedł do mnie, a ja zachichotałam- daj mi zobaczyć!
Podniosłam bluzkę, tak, że było widać mój trochę zaokrąglony brzuch. Harry się uśmiechnął.
- Wow- przejechał językiem po ustach. Spojrzał mi w oczy- wiesz co to znaczy, nie?
Skinęłam głową i opuściłam bluzkę.
- Świat się dowie.
______________________
Przepraszam za opóźnienie, ale rodzice zabrali mnie na trzydniową, niezapowiedzianą wycieczkę...
Następny w niedzielę.
Co myślicie o brzuchu? Jak myślicie, jak fani zareagują? Jak wy byście zareagowały? ; p
Buziaki :*
świetny ^^ czekam ba nn
OdpowiedzUsuńJa tez chce do spa. Jestem strasznie wkurwiona i nakręcona, mi tez jet potrzebne spa, a to przez księdza. Gdy ja przytyłam ostatnio 1 kg zaczęłam wrzeszczeć na rodziców ze to ich wina. A z fankami to nie wiem, nie jestem fanka, ale chyba by się podzieliły na po połowie ze jedne się cieszą, a drugie są wściekle, tak sadze. czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńJezu, właśnie odnalazłam tego bloga i jestem zaaachwycona. Muuszę wiedzieć co dalej, ojacie. Uwielbiam Cię za to tłumaczenie, dziękuję, czekam na nn!
OdpowiedzUsuńWlasnie przeczytalam caly blog *.* Jest swietny :* ~Justyna :**
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńsuper '*
OdpowiedzUsuń:* ekstra
OdpowiedzUsuńRozdział suuper! Kocham to! *-*
OdpowiedzUsuńAle wkurza mnie jedna Twoja wada. Nie. że cię hejtuje czy coś wiem że masz też życie, ale kurcze rozdział miał być w NIEDZIELE a jest już WTOREK. Wież, że nas zawodzisz? Bo obiecujesz, a potem nie ma żadnej informacji od Ciebie. Moja rada:
Ustal np. że co tydzień w sobotę dodajesz rozdziały a nie tak jak ty to robisz. Piszesz. że w niedziele a dodasz nie wiadomo kiedy. Nie wiem czy czytasz jakieś FANFICTION ale mnie poddenerwowanie, szczęście, złość nosi kiedy nie wiesz co dalej będzie się działo. I inny autor ff podaje np. 'Dodam rozdział w ten piątek' i DODAJE rozdział w piątek a nie we wtorek 'po terminie'.
Rozumiem, że rodzice cię gdzieś zabiorą, albo jesteś chora lub przebywasz w szpitalu, ale nie chyba cały czas?
No okey...jest już praktycznie koniec roku i musisz poprawić oceny. Rozumiem. Ale mogłabyś nas też o tym poinformować, że nie wyrabiasz, bo szkoła i wgl i dodasz rozdział jak będziesz na siłach.
Mam nadzieję, że nie wzięłaś tego bardzoo poważnie do siebie. Ale ustal taki mały grafik związany z blogiem i życiem prywatnym. Okey?
Ja cię nie hejtuję ani nic tylko ja chcę cię w jakiś sposób zachęcić, zmotywować abyś tak nie robiła jak robisz do tej pory, bo tylko tracisz swoich czytelników (fanów), a to jest bez sensu bo ten Fanfiction jest naprawdę fajnyy.Miło się go czyta i wgl.
Jeszcze raz nie hejtuje cię ja tylko cię poinformowałam a co ty z tym zrobisz to już twoja sprawa:)
PS: Możesz też wziąć kogoś do pomocy w tłumaczeniu :)
To tyle z mojej strony:)
Mam nadzieję, że kolejny już niebawem nadejdzie. :) xxx
Następny szybko kc
OdpowiedzUsuń