piątek, 27 czerwca 2014

48. Her bitch


Nareszcie wakacje!!!!!!

Kelsey's POV


- Oh Kelsey!- usłyszałam śpiewny głos Harry'ego. Spojrzałam na niego znad iPad'a.
- Jak mogę ci pomóc?- zapytałam blokując iPad'a, kiedy Harry usiadł przede mną na kolanach.
Słodko się uśmiechnął ukazując przy tym dołeczki.
- Zamknij oczy i wystaw ręce. Mam coś dla ciebie.

- Dobra- zmieszana zamknęłam oczy i wyciągnęłam ręce. Nagle poczułam coś, jakby z papieru. Otworzyłam oczy- spojrzałam na dwa bilety lotnicze.
- Co to k... co to jest?
- Dwa bilety do Miami na jutrzejszy wieczór- uśmiech nie znikał z jego twarzy- myślałem, że może chciałabyś odwiedzić Logana i, bo czemu nie, polecę z tobą. Wiesz, póki jeszcze nie za późno na loty.
- Dziękuję-. To wspaniale, Haz. Muszę powiedzieć Loganowi.
- Już to zrobiłem. Musisz się tylko spakować.
- Pomożesz mi?- zapytałam.
- Oczywiście- przewrócił oczami.
Kiedy przychodzi co do czego w pakowaniu jestem dużo gorsza niż Harry. Ja po prostu wrzucam wszystko gdzie popadnie, a on dokładnie kładzie na swoje miejsce. Dlatego zawsze pomaga mi w pakowaniu, odkąd jestem taka nieporządna.
- Naprawdę jesteś najgorsza w pakowaniu- zaśmiał się Harry wkładając do walizki parę spodni ciążowych. Też się zaśmiałam i rzuciłam w niego koszulką.
- Zamknij się. Dlatego tu jesteś.
- Widzę, że do tego zmierza moje życie- Harry włożył shorty do swojej walizki.
- Twoje życie zaczęło do tego zmierzać od kiedy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży, skarbie- jesteś moim służącym.
Harry się zatrzymał i spojrzał na mnie.
- Czy ty właśnie nazwałaś mnie swoim służącym?- spojrzał na mnie zszokowany.
- Może. Co zamierzasz z tym zrobić?
- Cóż, normalnie zająłbym się tobą w łóżku- moje oczy się rozszerzyły- ale odkąd jesteś w ciąży to dopiero jest pytanie- wypuściłam powietrze z płuc- ale mogę to zrobić.
Spojrzałam na niego sfrustrowana, a on szybko do mnie podszedł i przyciągnął mnie do siebie kładąc mi ręce na biodrach. Trzymał swoje usta przy moich. Zaśmiałam się i pozwoliłam mu dawać mi krótkie pocałunki. Przyciągnął mnie mocniej kiedy wygięłam się do tyłu.
Zaśmiałam się ponownie, kiedy Harry mocno przycisnął swoje usta do moich. Położyłam ręce na jego szyi. On wziął w swoje moją twarz.
- Kocham cię- szepnął, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
- Też cię kocham. A teraz skończmy się pakować.
Harry jęknął.
- Psujesz zabawę.

*~*~*~*

- Logan!- pobiegłam przytulić mojego przyjaciela.
- Kelsey- zaśmiał się i odwzajemnił uścisk.- Jezu, ale ty jesteś wielka.
- Dzięki- wywróciłam oczami.
- Dzięki za odebranie nas- Harry powiedział.
- Za każdym razem- Logan się uśmiechnął.
Weszliśmy do samochodu Logana. Chłopcy usiedli z przodu i gadali o jakiś męskich sprawach. To dziwne widzieć Harry'ego i Logana tak do siebie nastawionych bo jeszcze kilka miesięcy temu nie mogli się znieść. A teraz rozmawiali jakby znali się całe życie. Może to dlatego, że Logan zamienił całą swoją złość na miłość do swojej dziewczyny, Rachel.
Logan podjechał pod nasz hotel z pięknym widokiem przy plaży i pomógł nam z torbami.
- Mam ochotę na lunch. Jakieś dobre miejsca?- Harry zapytał, kiedy już odstawiliśmy nasze walizki.
- Mnóstwo. Moja dziewczyna pracuję w barze w centrum miasta. Możemy tam iść jeśli chcesz.
- Jestem za- Harry powiedział i obydwoje spojrzeli na mnie.
Westchnęłam.
- Czy moglibyście poczekać dziesięć minut? Dziewczyna w ciąży potrzebuje wziąć prysznic.
Zaśmiali się.
- Pospiesz się, kochanie. Poczekamy.
Wyjęłam nowe ubranie i poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i szybko umyłam włosy i nasmarowałam odżywką. Kiedy skończyłam włożyłam jasnoróżowy, luźny t-shirt i beżowe spodnie, które o dziwo mnie wyszczuplały. Wysuszyłam włosy i szybko się pomalowałam. Włożyłam czarne baleriny i wyszłam z łazienki.
Siedzieli na kanapie i oglądali amerykański football.
- Chodźmy, jestem głodna.
- Jak sobie życzysz, Kels- Logan zachichotał a Harry wyłączył TV.
Poszliśmy do samochodu Logana i pojechaliśmy coś zjeść. Kiedy weszliśmy do mnóstwo ludzi poznało Harry'ego i zaczęli do siebie szeptać. Logan zaprowadził nas do stolika i usiedliśmy. Chwilę później podeszła do nas znajomo wyglądająca dziewczyna z jasnobrązowymi włosami z grzywką i piwnymi oczami.
- Hej, Rach- Logan i jego dziewczyna się do siebie uśmiechnęli i krótko pocałowali.
- Hej- Rachel spojrzała na mnie i Harry'ego- Whoa, Logan, myślałam, że żartujesz, kiedy poiwedziałeś, że ich znasz. I Kelsey, minęło tyle czasu!
Zachichotałam.
- Miło znowu cię widzieć, Rachel. Logan dużo o tobie opowiadał.
Rachel się zarumieniła.
- Mam nadzieję, że same dobre rzeczy.- Spojrzała na Harry'ego- jestem wielką fanką.
- Dziękuję, skarbie.
- A teraz, co mogę wam podać?
- Ja to co zwykle- Logan jej powiedział, a ona skinęła głową.
Zerknęłam do menu.
- Powinnam wziąć sałatkę... ale wezmę cheeseburgera i sprita.
Rachel się zaśmiała i zapisała to w notesie.
- Ja poproszę to samo tylko z pepsi.
- Mam to. Jedzenie przyniosę za pięć minut.
- Lubię ją- powiedziałam Loganowi, kiedy już poszła- tyle czasu jej nie widziałam.
Logan zachichotał.
- Cieszę się, że mam twoje błogosławieństwo, Kelsey. Jak długo tu będziecie?
- Kilka dni- Harry odpowiedział- musimy wrócić na drugie USG Kelsey.
Moje oczy się rozszerzyły.
- Zupełnie o tym zapomniałam.
Harry uniósł brwi, a Logan się zaśmiał.
- Masz przynajmniej Harry'ego, żeby o tym pamiętał. Nie powinnaś wiedzieć tego typu rzeczy, Kelsey?
Uśmiechnęłam się słodko.
- To ja jestem jej służącym.

Wszyscy chyba wiemy co znaczy "bitch", ale tutaj to tłumaczenie by nie pasowało... Dlatego chyba najbliższe prawdy było "służący"

________________________________
Przesłuchałam moje trzy płyty i dodaję rozdział dzisiaj, jutro nie będę mogła. 
Następny w niedzielę.
Też chciałybyście mieć takiego służącego? ;p
Kocham Was!!




3 komentarze:

  1. rozdział super. I takiego służącego to zawsze <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorry ze tak późno, ale była impreza i nogi mnie zajebiście napierdalają, a wiec tez chce służącego przydałby mi sie, Rozdział zaje**sty czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper rozdzial :3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń