niedziela, 27 października 2013

11. Best Friend

czytajcie notkę !

Kelsey's POV
Po Szkocji, byliśmy w Cardiff, w Walii. Byliśmy obecnie na miejscu, gdzie chłopcy mięli próbę dźwięku. Na zewnątrz, gdzie były zaparkowane autobusy, było dużo wolnego miejsca. Zmarszczyłam brwi, kiedy zobaczyłam Michaela i Ashtona z Five Seconds of Summer chodzących i trzymających laptopa do którego mówili.
- Co do diabła wy dwoje robicie? - podniosłam brwi, wpychając mój telefon do tylnej kieszeni moich spodni.
Oczy Ashtona spoczęły na mnie, po czym szeroko się uśmiechnął. - Robimy twitcam - odpowiedział z charakterystycznym Australijskim akcentem.
- Chodź tutaj - zawołał mnie Michael, a moje oczy się rozszerzyły i potrząsnęłam głową.
-Uh-huh.. nie ma mowy - powiedziałam wycofując się.
Ale Ashton podbiegł do mnie i przyciągnął mnie w stronę laptopa. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy byłam na widoku kamerki i siedemdziesiąt tysięcy lub więcej użytkowników mogą mnie zobaczyć. - Spójrzcie, wszyscy - Ashton się wyszczerzył ukazując swoje dołeczki - To jest Kelsey.
Lekko się uśmiechnęłam i pomachałam, a w skrzynce na pytania zobaczyłam ludzi mówiących do mnie cześć. - Nie macie przypadkiem próby dźwięku za niedługo? - zapytałam ich z podniesionymi brwiami.
- Tak, czekamy aż 1D skończy - odpowiedział Michael.
- Kelsey, kto jest twoim ulubionym członkiem Five Seconds of Summer? - zapytał Ashton. Spojrzałam na niego z wielkimi oczami, a on wzruszył ramionami i się wyszczerzył - Ktoś o to zapytał.
Popatrzyłam znów na kamerę. - Czy wy próbujecie sprawić, by ci goście mnie znienawidzili? - zapytałam.
- Musisz odpowiedzieć na pytanie - Michel szeroko się uśmiechnął, a ja przecząco pokręciłam głową.
- Nope, nie - powiedziałam - Odmawiam odpowiedzi.
- Ona tylko tak mówi ponieważ jestem jej ulubieńcem - Ashton przewrócił oczami, poprawiając swoje włosy.
- Nie ma mowy - krzyknął Michael
- Tak !
- Nie!
- Tak !
Podczas ich małej sprzeczki, zaczęłam się wycofywać, a Michael wykrzyknął - Gitara jest lepsza od perkusji !
Kiedy się wycofałam, wyszczerzyłam się i zawołałam - Jestem z perkusistą !
Kiedy byłam dobre dwadzieścia stóp od nich usłyszałam zwycięski krzyk Ashtona - Ssij to, kutasie. - do Michaela, sprawiając że głośno się zaśmiałam.
Weszłam na arenę, gdzie chłopcy z One Direction mięli próbę dźwięku. Fani zastawili całą drogę, dopingując, kiedy chłopaki śpiewali. Zostałam z samego tyłu, nie chcąc być widzianą, kiedy oni śpiewali 'I Would'. Moje stopy tupały w rytm melodii, kiedy zaczęłam nucić i uśmiechając się kiedy śpiewali.
Mój telefon zabrzęczał w kieszeni, a ja westchnęłam, a następnie go wyciągnęłam i zobaczyłam że dzwoni Logan. Opuściłam arenę i odebrałam połączenie. - Cześć - powiedziałam
- Cześć Kelsey - odpowiedział i mogę powiedzieć że się uśmiechał. - Co robisz?
- Jestem na próbie dźwiękowej - odpowiedziałam - Oglądam występ chłopców.
- Gdzie teraz jesteście? - zapytał
- Cardiff, Walia - odpowiedziałam - Jest tu naprawdę fajnie.
- Na pewno - odpowiedział - Jak długo zostajesz?
Westchnęłam - Zostaje z nimi na ich Europejską część trasy- powiedziałam mu - To razem cztery miesiące.
- A co później? - zapytał - Wracasz do Londynu?
Wzruszyłam ramionami, chociaż wiedziałam że nie mógł tego zobaczyć, kiedy chodziłam wokoło. - Nie wiem, Logan. - powiedziałam - Może tak, może nie. Nie wiem czy mogę wrócić.
- Czemu nie?
- To będzie zbyt ciężkie. Chodzi mi o to, że dorastałam tam, to wiem, ale moja mama również. To będzie zbyt wiele.
- W pewnym momencie musisz tu wrócić Kelsey - powiedział Logan, praktycznie zły - Wszyscy za tobą tutaj tęsknimy.
- Wszyscy to znaczy ty i twoi rodzice? - westchnęłam - Jesteście jedynymi osobami, które tam mam. Ale nie mogę, Logan. W każdym bądź razie nie teraz.
- Mówisz to ty czy twój mąż? - wrogość w głosie Logana zdziwiła mnie, tak że zamrugałam dwa razy.
- Co- Harry? - skrzywiłam się - On nie ma z tym nic wspólnego. Czemu wogóle tak pomyślałeś?
- Po pierwsze, wiele razy nie odbierałaś ode mnie połączeń, a teraz trzymasz się z nim i jego zespołem na drugiej stronie świata. - Logan nie pomylił się w swoich oskarżeniach, a ja wstrzymałam powietrze.
- Logan, musisz zrozumieć, że tutaj jest inna strefa czasowa. - powiedziałam i przewróciłam oczami - A po drugie, ja chcę tu zostać. To moja decyzja, nie Harrego. Więc przestań być takim dupkiem w tej sprawie.
- Cokolwiek, muszę iść.
Zanim mogłam go powstrzymać, rozłączył się, zostawiając mnie oniemiałą i gapiącą się w telefon. Co do diabła? Czemu on był na mnie zły? Przecież nic nie zrobiłam !
- Kelsey? - znajomy głos zapytał, a ja odwróciłam się by zobaczyć Harrego patrzącego na mnie - Wszystko w porządku?
Lekko się do niego uśmiechnęłam - Tak, jest dobrze.
Harry zachichotał i potrząsnął głową a następnie podszedł bliżej mnie. - Za każdym razem, kiedy ktoś mówi że jest w porządku, każdy wie że to nie prawda. - powiedział - Dalej, co jest nie tak?
Wzruszyłam jednym ramieniem - Chodzi o Logana. - powiedziałam - Jest zły, że nie zamierzam go w najbliższym czasie odwiedzić.
- Z powodu trasy? - zapytał, podnosząc brew.
- To i ponieważ nie jestem gotowa by tam wrócić. - wyznałam i przyznałam dolną wargę. - To miejsce w którym dorastała moja mama i ja też. Jeżeli wrócę, wszystkie wspomnienia powrócą, a to sprawi, że będę chciała wrócić do starego domu. Teraz poprostu nie mogę.
- Rozumiem - powiedział Harry i lekko się uśmiechnął a  następnie położył dłoń na moim ramieniu, powodując że na niego spojrzałam. - Nie musisz wracać jeśli nie jesteś gotowa. Daj sobie trochę czasu.
Nie mogłam się nie uśmiechnąć. Harry był niewiarygodnie słodki. Rozumiał skąd pochodziłam, inaczej niż Logan - który był moim najlepszym przyjacielem od zawsze. Myślałam że Logan to osoba która zrozumie, że nie jestem gotowa by wracać do rodzinnego miasta, a nie Harry. Ale najwidoczniej się myliłam.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się a następnie dodałam - Więc, uh, skończyliście próbę dźwięku?
Harry przytaknął - Tak, The Emos są tam teraz.
- The Emos? - Zapytałam z podniesioną brwią
Zachichotał - Tak nazwałem chłopaków z Five Seconds of Summer.
- Z jakiego powodu? - powiedziałam śmiejąc się
Wzruszył ramionami - Tylko dlatego, że to ich denerwuje.
Znowu się zaśmiałam, potrząsając głową kiedy ja i Harry szliśmy. - Złośliwiec - powiedziałam. Harry się zaśmiał i bezczelnie puścił mi oczko, co sprawiło że się zaśmiałam. Kiedy tak szliśmy, rzuciłam okiem na niego.
Harry nie wyglądał źle - szczerze, to daleko mu było do tego. Jego włosy, które były bardziej falowane, niż kręcone, spadały z przodu, powodując że wyglądał bardziej atrakcyjnie niż zazwyczaj. Jego zielone oczy, albo ciemniały albo jaśniały, zależnie od jego nastroju, a jego ciało też nie było złe.
Widziałam go bez koszulki wiele razy, odkąd mieszkam z nim i czterema innymi chłopakami w tour-busie. Miał bardzo stonowaną klatkę piersiową i jego tatuaże które były na jego ciele sprawiały że był bardziej seksowny.
Kiedy wróciliśmy do miejsca w którym były zaparkowane  busy, dostrzegłam Nialla błaznującego na segway* bez koszulki i śmiejącego się w niebogłosy. Duże szare drzwi od garażu się otworzyły, kiedy Niall wyjechał z pokoju, z resztą za nim. Wzruszyłam do siebie ramionami i podobnie opuściłam pokój, kiedy promienie słoneczne w nas uderzyły.
Cała arena była zabarykadowana więc fani nie mogli tu wejść. Wyciągnęłam swój telefon i grałam w gry, a Niall zatrzymał się naprzeciwko mnie. Śmiejąc się, zrobiłam mu zdjęcie i wrzuciłam na Twittera, wiedząc że fani zwariują przez to.

@Kelsey_Ross:  Tak właśnie opala się @NiallOfficial, panie i panowie pic.twitter.com/nzsKPSf9299
Kiedy już mięliśmy dość słońca, zrobiłam się troche spragniona i chciałam wypić wodę. Kiedy się obróciłam zobaczyłam Harrego który ją pił i się wyszczerzyłam, biorąc ją jemu. - Hej - krzyknął, śmiejąc się.
- Cześć - uśmiechnęłam się, biorąc łyka, a następnie oddając mu butelkę. - Dzięki.
Harry zachichotał - Nie ma problemu.


 ________________________________________
*segway ( poniżej z Niallem) 

Cześć, jednak wczoraj nie mogłam dodać rozdziału, bo jeszcze miałam gości, a dzisiaj spięłam tyłek i właaalaa. jest. przepraszam za błędy, ale nie zdążyłam sprawdzić, bo padam na ryj. 


Piszcie co myślicie w komentarzach. i sądząc po statystykach wiele z was nie zostawia komentarzy, więc zrobię tak. Jeśli chcecie następny musi być co najmniej 5 KOMENTARZY!!  i podpiszcie się jakoś :) dziękuję <3

Następny powinien być w środę.  Kocham was <3
11. Best Friend





środa, 23 października 2013

10. Tweets

Kelsey's POV

Hotel był właściwie miły. Chłopcy mięli koncert w Glasgow w Szwecji jutro wieczorem, więc było w sumie cztery pokoje hotelowe - dobrze, w rzeczywistości to apartamenty. W jednym byłam ja i chłopcy, kolejny dla zespołu, następny należał do członków zespołu 'Five Seconds of Summer', a w ostatnim byli wszyscy pozostali. Wszyscy dzieliliśmy pokoje i oczywiście ja byłam z Harrym.

Wychodząc z pokoju, po zostawieniu moich torb, zauważyłam jeszcze czterech chłopaków. Szybko rozpoznałam że byli z zespołu, który z nami podróżował i usiadłam koło Liama. Niall, Ashton, Luke i Louis grali w gry wideo, a reszta odpoczywała. Siedząc na kanapie, wyciągnęłam telefon i weszłam na Twittera. Najbardziej zszokowało mnie to, że z około sześciuset obserwujących miałam teraz jakieś dwieście tysięcy. Moje oczy się rozszerzyły, a ja stworzyłam tweeta


@Kelsey_Ross: W Szkocji z 1D. Przepiękne miejsce :D


Natychmiast, dostałam kilka interakcji. Ludzie z którymi nigdy wcześniej nie rozmawiałam, zalali mnie wzmiankami prosząc o follow back* lub mówiąc naprawdę niegrzeczne rzeczy. 

Zignorowałam je i przeglądałam timeline*. Weszłam na mój profil, a moje oczy powędrowały na zdjęcie profilowe. Było zrobione rok temu, moje włosy były prosto spięte, a ja byłam w połowie odwrócona do kamery i śmiałam się, więc było widać moje wszystkie zęby. Wyglądałam naprawdę na szczęśliwą i to mnie wkurzało.

Wychodząc z portalu, odłożyłam telefon i przygryzłam wargę, kiedy popatrzyłam w sufit. Nagle, mój brzuch zaburczał, a oczy wszystkich obecnych spoczęły na mnie, co sprawiło, że moje policzki przybrały kolor głębokiej czerwieni. O Boże, ale żenujące.

- Głodna? - zapytał Harry z lekkim uśmiechem, kiedy inni chichotali.

Przygryzłam mocno moją dolną wargę, próbując przestać się czerwienić. - Uhm ..

Harry zachichotał i wstał. - Chodź, idziemy na jakiś lunch. - powiedział - Też jestem głodny.

Przytaknęłam i przebiegłam dłonią po włosach po czym wstałam. Wyszliśmy z pokoju hotelowego, a ja jęknęłam kiedy szliśmy korytarzem. - To było niewiarygodnie żenujące - wymamrotałam.

Harry owinął rękę wokół mojego ramienia, kiedy potarł moje górną część ręki. - Nie martw się o to - powiedział - Tych idiotów to nie obchodzi. Oni lubią dziewczyny, które potrafią zjeść.

Z jakiegoś powodu, zarumieniłam sie na nasz nagły kontakt, co mnie zmartwiło. Postanowiłam to zignorować, kiedy razem weszliśmy do lobby. Ochroniarz Harrego na nas czekał, a następnie wprowadził do samochodu, który wynajęli chłopcy. Na szczęście nie było tu dużo fanów, tylko kilka, więc Harry zrobił sobie z nimi zdjęcie i dał im autograf, a ja w tym czasie czekałam w samochodzie.

Kiedy wrócił, ruszyliśmy na nasz lunch. Harry zawiózł nad do jakiejś Szkockiej restauracji, której nazwy nie potrafiłam wymówić. Natychmiast usiedliśmy, a ludzie zaczęli szeptać, dyskretnie wskazując na mojego towarzysza. Harry ich zignorował, więc ja zrobiłam to samo i zamówiliśmy nasze jedzenie.

Kiedy na nie czekaliśmy, zapytałam Harrego - Jak znalazłeś to miejsce?

- Kiedy ostatnio byliśmy w Szkocji, razem z chłopakami znaleźliśmy to miejsce. - powiedział mi, lekko się uśmiechając - To jedzenie jest niesamowite. Odpłyniesz jak je zjesz.

Zachichotałam i przytaknęłam, a nasze zamówienie niebawem zostało przyniesione. 

Zamówiłam to samo co Harry, co miało coś wspólnego z rybą i kiedy wzięłam kęs, jęknęłam z satysfakcji. - To jest przepyszne - powiedziałam, patrząc na Harrego, kiedy to połknęłam.

Szeroko się uśmiechnął, zadowolony. - Mówiłem - powiedział, kiedy wziął kęs swojego jedzenia.

Oboje jedliśmy nasz lunch, nasza rozmowa począwszy od jednego tematu do następnego. Rozmawialiśmy o trasie, jedzeniu, muzyce i wielu innych rzeczach. Lunch z Harrym był naprawdę bardzo fajny. Każdego dnia, widzę co raz to słodszą i milczą stronę jego osoby, więc miło było byc wokół niego. I mam nadzieję, że tak zostanie.

~~~~~~~~~~

Powiedzenie że koncert był niesamowicie głośny, byłoby niedopowiedzeniem. Szkoccy fani praktycznie imprezowali na swoich miejscach kiedy słuchali występu 'Five Seconds to Summer'. I muszę powiedzieć, że zaczynam być ich fanką. Co Australijczycy są naprawdę bardzo utalentowani.

Kiedy czekaliśmy, aż chłopcy z One Direction wyjdą, światła ponownie zostały włączone, a my siedziałyśmy i czekałyśmy. Niektóre dziewczyny wyszły, by skorzystać z toalety, albo przynieść jakieś jedzenie, kiedy reszta siedziała. Gryzłam dolną wargę, kiedy niezgrabnie siedziałam. 

Byłam na końcu rzędu i koło mnie było kilka dziewczyn których nie znałam, dopóki jedna z nich nie przykuła mojej uwagi.

- Cześć. Czy ty jesteś Kelsey? Żona Harrego? - splunęła ostatnie zdanie z obrzydzeniem i już wiedziałam że to nie będzie miła rozmowa.

- Um .. - wymamrotałam, patrząc na nią. Miała kręcone, blond włosy, które sięgały do jej talii i sukienkę, która bardziej nadawała by się do klubu ze striptizem, niż na koncert. Naprawdę, co niektóre z tych dziewczyn sobie myślą? - Tak, to ja.

Jej jasno-brązowe oczy posłały mi spojrzenie, a potem zaszydziła - Nie rozumiem, dlaczego on zgodził się na ślub z tobą? Nie jesteś w cale taka ładna. Pewnie dlatego, że było mu cię żal. - powiedziała z charakterystycznych Szkockim akcentem.

Moje oczy się rozszerzyły, a szczęka lekko opadła na jej szczerość. Zaskoczyło mnie, to jak ktoś może być tak bezpośredni i niegrzeczny dla drugiej osoby, nie myśląc nad swoimi słowami, zanim opuszczą ich buzię. Dziewczyna stojąca obok niej, posłała mi przepraszające spojrzenie i ruchem ust powiedziała ' Przepraszam ' będąc za swoją przyjaciółką.

Odwróciłam się, kiedy światła przygasły i łzy szczypały moje oczy, kiedy fani zaczęli skakać i krzyczeć na swoich siedzeniach. Nawet nie wiem dlaczego płaczę. Tak, to co powiedziała ta dziewczyna zraniło mnie, ale musiałam przestać być taka wrażliwa. Muszę przestać brać sobie o serca wszystko co o mnie mówią. Niestety, nigdy nie byłam osobą, która nie przejmowała się co o niej myślą.


Harry's POV


Kiedy nasz pierwszy koncert w Szkocji się skończył, chłopaki i ja wróciliśmy za kulisy, gdzie byli kolesie z Australii. Wkrótce, Kelsey weszła przez drzwi z Paulem i się do nas uśmiechnęła, zanim usiadła na jednej z kanap, kładąc lewy łokieć na podłokietniku, a na tym swoją głowę.

- Hej, wszystko w porządku? - Ashton skrzywił się do niej, a ona przytaknęła, lekko się uśmiechając.

- Tak - powiedziała - Jestem trochę zmęczona, to wszystko.

Nie kupiłem tego. Coś mi mówiło, że kłamała i postanowiłem że lepiej zapytam ją kiedy wrócimy do hotelu, zamiast tutaj na oczach wszystkich. Kiedy się przebrałem, wziąłem telefon i wszedłem na Twittera, czekając na resztę, aż przestaną wyginać wieszak na ubrania. Kiedy przewijałem mój timeline, moje oczy złapały ślad kilku tweetów i się wyświetliły.


@1DWWUpdates: Jakaś dziewczyna na koncercie chłopców w Szkocji siedziała koło Kelsey, żony Harrego i +

@1DWWUpdates: była dla niej bardzo niegrzeczna. Powiedziała Kelsey, że Harry prawdopodobnie poślubił ją, ponieważ +

@1DWWUpdates: było mu jej żal. Powiedziała jej również, że wcale nie jest taka ładna. Szczerze, ten typ +

@1DWWUpdates: zachowania obrzydza nas. Co się stanie, jeśli Harry się dowie? Nie będzie szczęśliwy, ty gównie.



 Moja szczęka zacisnęła się na dowiedzianą się informację, a moje oczy powędrowały na Kelsey, która siedziała po drugiej stronie pokoju na kanapie. Teraz już wiem, czemu była taka przybita. Jakaś fanka była dla niej bardzo niegrzeczna, a tego nie potrzebowała. Wszyscy wiedzieliśmy, jak brutalne było to dla Kelsey. Straciła matkę, a teraz to wszystko. Jak powiedzieli chłopcy, to dla niej wielka zmiana i zajmie jej chwilę by się do tego przyzwyczaić. I nie potrzebuje ludzi, którzy są dla niej nieuprzejmi i mówią jej w twarz to wszystko. jak ludzie mogą coś takiego robić? To doprowadza mnie do furii. Z tą myślą zacząłem pisać nowego tweeta, a nawet dwa.


@Harry_Styles: Bardzo doceniam to, że fani dogadują się z ludźmi z którymi jestem powiązany. Nie potrzebuję ludzi którzy rzekomo wspierają mnie +

@Harry_Styles: Zwłaszcza dla dziewczyny, która jest moją żoną. Wiem, że nikt z was nie oczekiwał, że to stanie się tak szybko, ale czy to lubią, czy nie, zrobiłem to. Nie żałuję, ponieważ +

@Harry_Styles: Kelsey jest wspaniałą i piękną dziewczyną. Więc proszę, przestańcie wysyłać nienawiść. To niepotrzebne i nikt nie potrzebuje, żeby tego typu rzeczy mówiono o nim.


Po wysłaniu tych kilku tweetów, zirytowany odłożyłem telefon, zanim przebrałem się w wygodne ubrania. Kiedy wszyscy byliśmy gotowi, Paul zaprowadził nas do samochodu i wróciliśmy do hotelu. Kiedy wróciliśmy do naszych apartamentów, wszyscy odpoczęliśmy i zamówiliśmy obiad, ponieważ byliśmy zbyt leniwi, żeby zrobić coś innego.

Obserwowałem jak Kelsey weszła na naszego pokoju, więc poszedłem za nią i zamknąłem za sobą drzwi. - Wiem co się stało na koncercie. - powiedziałem.

Kelsey odwróciła się i spojrzała na mnie. Zwilżyła wargi i westchnęła - I ? - spytała - Nic nie możemy z tym zrobić, prawda? Co się stało to się nie odstanie. To już koniec.

- Nie, wcale nie - powiedziałem krzywiąc się, kiedy podszedłem bliżej niej. - Kels, nie mżesz brac do siebie tego co mówią ludzie, dobrze? Wiem, że to dla ciebie trudne, ale jestem tu dla ciebie.  Wiem, że nie tak chciałaś wyjść za mąż i wiem że nie jestem mężczyzną z którym chciałaś spędzić resztę życia, ale obiecuję ci, że będę tu dla ciebie, kiedy tylko będziesz mnie potrzebować.

Mały uśmiech zagościł na jej ustach, a ja uśmiechnąłem się na ten widok. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi niebieskimi oczami, zanim oplotła ręce wokół mojej szyi i przytuliła mnie. 

Uśmiechnąłem się na ten gest i owinąłem ręce wokół jej talii i przycisnąłem bliżej siebie. - Ty naprawdę jesteś jednym z najmilszych chłopaków tutaj, wiesz? - cicho powiedziała mi na ucho.


Schowałem swoją głowę w jej ramię, czysto słysząc uśmiech w jej głosie - Dziękuję. 




_________________________________________________
* follow back  - wiecie o co kaman. to z twittera.
* timeline - tez z twittera, ta strona z wszystkimi tweetami. 






Czeeeść skarby !!!
Mam dla was rozdział. Huhuhu :) Cieszycie się? Ja też. 
A więc mam nadzieję ze wam sie podoba. Przepraszam za jakiekolwiek błedy. 


Ale Hazza jest słodki kiedy jest taki opiekuńczy. prawda? 

Jeśli przeczytaliście to zostawcie komentarz :) Nie muszę chyba powtarzać że to motywuje. 


ZRÓBCIE MI SPAM TUTAJ

Nowy rozdział w sobotę, chociaż podobno mam karę i nie wiem czy będzie, a jak nie to w niedzielę. 

Jakbyście mogli zareklamować trochę tego bloga? Napisać u siebie na twitterze, albo na innych blogach, byłabym wdzięczna. 


CZYTASZ = KOMENTUJESZ 




sobota, 19 października 2013

9. Tour

Kelsey's POV

- Hej, muszę z tobą porozmawiać - podniosłam wzrok, by zobaczyć Harrego opierającego się o ramę drzwi, więc usiadłam na łóżku i odłożyłam książkę.

- Jasne, co jest? - zapytałam, kiedy wszedł do pokoju.

Usiadł w rogu łóżka i zwrócił głowę w moim kierunku, a następnie westchnął. - Chłopcy i ja .. My jedziemy w naszą trasę. - przygryzłam dolną wargę, kiedy dodał - pojutrze.

Wstrzymałam powietrze, kiedy to usłyszałam. Pojutrze? Wyjeżdża za dwa dni - jak my sobie z tym poradzimy? Zamknęłam książkę i mocniej przygryzłam wargę. - To, .. świetnie - powiedziałam niepewnie.

Harry westchnął - Wiem, o czym myślisz, Kelsey - powiedziałam powodując, że spojrzałam na niego - Ale nie martw się, dobrze? Nie zostaniesz tu sama.

Zmarszczyłam brwi - Nie? - zapytałam

Zachichotał i potrząsnął głową. - Nie - szeroko się wyszczerzył. - Ponieważ, jedziesz z nami.

Moje oczy się rozszerzyły, kiedy prawie zadławiłam się własną śliną. - Co? - sapnęłam.

Pokiwał twierdząco głową i się uśmiechnął, pokazując swoje dołeczki. - Tak - powiedział - Rozmawiałem z zarządem i zgodzili się, żebyś pojechała z nami w trasę po UK. Kiedy polecimy do Ameryki, ty tu wrócisz.

Nie mogłam nic poradzić, tylko się uśmiechnąć na to co powiedział. Będę podróżować po Wielkiej Brytanii, kiedy chłopcy będą występować. To był wspaniały pomysł i byłabym głupia, gdybym odmówiła. - Um, tak! - powiedziałam ze śmiechem. - Brzmi znakomicie.

Uśmiech Harrego się powiększył. - Wspaniale! Poinformuję Paula. - powiedział zanim wstał - A i w salonie zostawiłem dla ciebie walizkę.

Wstałam i zeszłam do salonu i zobaczyła przysyłkę pocztową leżącą na ziemi. Kiedy do niej podeszłam i zobaczyłam etykietkę, że to od Logana, zrozumiałam że to może być paczka z rzeczami mojej mamy, którą miał mi przesłać. Przygryzłam wargę, usiadłam i zerwałam z niej taśmę.

Kiedy ją otworzyłam, zaparło mi dech w piersiach, jak zobaczyłam co było na wierzchu. Była to stara ramka, a w niej zdjęcie, którego nie widziałam wieczność. Przedstawiało mnie i mamę, kiedy miałam dziesięć lat. Było zrobione na pikniku, a my dwie szeroko się uśmiechałyśmy. 

Zassałam wargę i  ostrożnie odłożyłam zdjęcie, a następnie zaczęłam sprawdzać co jeszcze znajduje się w środku.

Było tam więcej zdjęć moich i mamy, oraz trochę jej starej biżuterii. Nie wiedziałam że płaczę, dopóki Harry nie wszedł do pokoju i rozszerzył oczy kiedy mnie zobaczył. - Kelsey, wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony, siadając naprzeciwko mnie z dużymi oczami.

Zmusiłam się by przytaknąć, podciągając nosem. - Tak - powiedziałam kiedy wycierałam łzy - To tylko, trochę starych rzeczy mojej mamy.

Harry przygryzł swoją dolną wargę, patrząc na pierwsze zdjęcie które zobaczyłam i podniósł je. Obserwowałam go, kiedy oglądał zdjęcie, jego kciuki poruszające się po ramce. - Twoja mama była piękna - powiedział, zwracając moją uwagę - Była bardzo towarzyską kobietą. Moja mama zawsze mi mówiła jaką dobrą osobą była.

To sprawiło, że świeże łzy poleciały z moich oczu. - Taka była .. - zgodziłam się, dławiąc się szlochem.

- Chodź tu - Harry westchnął, lekko się do mnie uśmiechając i obejmując w uścisku. Usiadłam, wtulając się w niego, a nowa fala emocji wróciła. Mój lewy policzek, był przywarty do jego klatki piersiowej, szlochając kiedy jego ręce ochronnie oplotły moje ciało. - Wszystko będzie dobrze, Kels . Wszystko będzie dobrze.


~~~~~~~~~~~~~


Harry's POV
Dzisiaj był dzień, kiedy wyjeżdżaliśmy w naszą trasę. Mięliśmy jakieś trzy, cztery busy. Jeden dla nas, zespołu, załogi i ostatni dla zespołu, który otwierał 'Five Seconds of Summer'. Wszyscy wiedzieli, że Kelsey dołączy do nas w pierwszej części podróży i wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Myśleli, że to był dobry pomysł, zamiast zostawiać ją samą. I mięli rację.

Najwidoczniej, nasz prywatny odrzutowiec juz czekał na nas, by wylecieć do Szkocji, gdzie mięliśmy jutro koncert. Wszyscy byliśmy w samolocie, gotowi do wylotu. Kelsey rozmawiała z Niallem, śmiejąc się z czegoś co Irlandczyk powiedział. Uśmiechnąłem się. To było miłe zobaczyć, że dobrze spędzała czas, kiedy tylko dzień wcześniej płakała z powodu swojej mamy.

- Ona wciąż jest zraniona. - Louis powiedział mi, kiedy mu o tym opowiedziałem. - Może trasa dobrze jej zrobi. Zobaczy nowe rzeczy i może przestanie cierpieć.

Kiedy mięliśmy lądować, każdy zajął swoje miejsca, a ja usiadłem koło Kelsey, kiedy się do mnie uśmiechnęła. - Jesteś gotowa na Szkocję? - zapytałem

Uśmiechnęła się i przytaknęła, kiedy zapinaliśmy pasy. - Tak - odpowiedziała - Zawsze chciałam zwiedzić Wielką Brytanię. - przyznała

Zachichotałem - Właśnie się to dzieje. - powiedziałem jej kiedy samolot zaczął się poruszać.
Uśmiechnęła się i spuściła wzrok, ale zaraz znów na mnie spojrzała. - Dziękuję - cicho powiedziała - Za wzięcie mnie ze sobą.


Chwyciłem jej dłoń, lekko ją pocierając i uśmiechając się do niej - Nie martw się o to. 


___________________________________


Proszę. Rozdział trochę krótki i jakoś nic wielkiego się w nim nie dzieje .. Następne będą ciekawsze. Sami zobaczycie. :)

Następny powinien być w środę :)

Jak macie jakieś pytania to tutaj ------>mój ask
( nawet jak nie macie to mi pospamujcie, bo mi się nudzi :D )

Jakbyście mogli to zareklamujcie trochę bloga.

Pamiętajcie o komentarzach :)
Taaaaaaaaaaaaaaki smile mam na gębie kiedy je czytam :D 

Do następnego !

9. Tour



CZYTASZ = KOMENTUJESZ

czwartek, 17 października 2013

8. Concert

Kelsey's POV

Była pierwsza po południu i zauważyłam że Harry wciąż spał. Musi za niedługo wstać, bo ma próbę dźwięku oraz M&G*, a on wciąż chrapie na łóżku. Ja już byłam ubrana i zgaduję, że powinnam go obudzić, żeby się nie spóźnił.

Idąc do pokoju, zobaczyłam go leżącego pod kołdrą i cicho pochrapującego. Cicho zachichotałam, kiedy podeszłam do niego i się pochyliłam, a następnie ściągnęłam kołdrę. - Harry, obudź się - powiedziałam, lekko nim potrząsając. Wymamrotał coś do siebie, ale nie otworzył oczu. - Na prawdę, bo za chwilę się spóźnisz..

Harry burknął jakieś niezrozumiałe słowa, a ja przewróciłam oczami, zdając sobie sprawę, że nie obudzę go w miły sposób. Rozejrzałam się wokół i lekko wyszczerzyłam. Znów się nad nim pochylając, nagle zawołałam - Pali się! Pali się!

Jak oczekiwałam, Harry natychmiast wyskoczył z łóżka, tak, że upadł na podłogę, zaraz koło mnie, z kocami zawiniętymi wokół niego, kiedy śmiałam się w niebo głosy i trzymałam za brzuch. Jego wyraz twarzy był dziki i czujny, kiedy rozglądał się dookoła i zobaczył mnie śmiejącą się.

- Kelsey, co do cholery?! - wrzasnął, kiedy próbował wstać.

Siedziałam w rogu łóżka śmiejąc się, jakby nie było jutra, kiedy Harry na mnie spojrzał. W końcu uwolnił się od koca i patrzył na moją śmiejącą się figurę, a ja zauważyłam że kąciki jego ust podnoszą się do góry. - Prze.. Przepraszam - powiedziałam pomiędzy śmianiem się - N-Nie mogłam wy-wymyślić innego sposobu na o-obudzenie cie.

Harry potrząsną głową, cicho chichotając, kiedy przejechał swoją dłonią po włosach. - W porządku - powiedział.

- Teraz idź się ubierz - powiedziałam, uspakajając się i wstałam - Masz próbę dźwięku.

- Tak, mamo - powiedział, szczerząc się zanim udał się do łazienki.

Nie mogłam się nie uśmiechnąć, kiedy wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Harry i ja zaczęliśmy się dobrze dogadywać przez te kilka dni i nie zawsze byłam cicho przy nim, oraz nie byłam sobą. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale robimy postęp i dążymy do bycia nimi. Harry chce sprawić, żeby to zadziałało i rozumie, że potrzebuję czasu oraz jest skłonny dać mi tyle czasu ile potrzebuję, za co jestem mu wdzięczna.

Kiedy Harry brał prysznic i się szykował, ja opadłam na kanapę i wzięłam książkę, którą ostatnio czytałam - "For One More Day"  Mitcha Alboma. Podciągnęłam kolana i zaczęłam czytać. Piętnaście minut później usłyszałam kroki Harrego, który schodził po schodach. 

Podniosłam wzrok i uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił i zapytał - Idziesz dzisiaj na koncert?

Przeniosłam moją uwagę z książki do niego - Nie wiem. A powinnam? - zapytałam, specyficznie podnosząc brew.

Harry szeroko się uśmiechnął i oparł o ścianę po jego stronie. - Byłoby fajnie gdybyś przyszła.

Przygryzłam dolną wargę, rozważając propozycję. Potem, przytaknęłam spoglądając na niego - Pewnie, przyjdę.

Harry jeszcze szerzej się uśmiechnął - Mam dodatkowy bilet i wejście VIP w mojej nocnej szafce - oznajmił - Weź je i przyjdź.

Zmarszczyłam brwi i zachichotałam - Zawsze masz ze sobą dodatkowe bilety? - zapytałam, odkładając książkę i znów kierując swój wzrok ku niemu.

Uśmieszek powrócił na jego twarz, co sprawiło, że jego prawy dołeczek się ukazał. - Nie - powiedział - Miałem cię wcześniej zapytać czy przyjdziesz, więc je przyszykowałem.

Zachichotałam i przytaknęłam - Dobra, widzimy się w O2.

Uśmiechnął się i pokiwał głową zgadzając się, po czym chwycił swoje kluczyki do samochodu - Wyślę po ciebie samochód - powiedział - Pa

- Pa - odpowiedziałam, kiedy Harry wyszedł, a ja wróciłam do mojej książki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Właśnie przyjechałam na arenę i miałam jednego ochroniarza, który miał zabrać mnie na moje miejsce. Byłam bardzo podekscytowana na myśl o koncercie. Zobaczyłam dziewczyny w różnym wieku wchodzące na arenę, które świrowały bo miały zobaczyć swój ulubiony zespół. 

Eleanor napisała mi, że jest już na miejscu, więc spotkam ją już tam. Nasze miejsca były na podłodze, naokoło środkowej areny, więc mieliśmy bardzo dobry widok.

Kiedy byłam na miejscu, wyłapałam wzrok Eleanor, która się uśmiechnęła i mi machała. Kiedy do niej podeszłam, mocno mnie uściskała. - Jesteś podekscytowana swoim pierwszym koncertem One Direction? - zapytała

Zachichotałam, kiedy usiadłyśmy na naszych miejscach. - Tak - odpowiedziałam - Ale nie sądzę, żebym była gotowa na krzyczące dziewczyny.

Eleanor się zaśmiała - Przyzwyczaisz się - zapewniła mnie.

Zaśmiałam się i przytaknęłam, kiedy czekałyśmy na początek koncertu. Zobaczyłam dziewczyny wokoło nas wszystkie wskazujące na mnie i Eleanor, szepczące coś, ale zrobiłam tak jak Eleanor i je zignorowałam. Chwilę później, koncert się rozpoczął, a my wstaliśmy, kiedy dziewczęta zaczęły krzyczeć. Inny zespół który nazywał się 'Five Seconds of Summer' zaczynał show i muszę przyznać, że spodobali mi się. Byli świetni, a ja z moją towarzyszką ciągle tańczyłyśmy.

Kiedy skończyli, zrobiło się małe zamieszanie. Światła zgasły, a mała ściana na scenie przesunęła się, ukazując pięć stojących osób. Dziewczyny szalały, kiedy stara piosenka chłopców 'Up All Night' zaczęła grać. Wszyscy tańczyli i krzyczeli oraz  śpiewali piosenkę z chłopcami, którzy występowali i muszę przyznać, że byli niesamowici.

Moje oczy powędrowały do Harrego, kiedy śpiewał, który ubrał zwykły biały podkoszulek z dekoltem w kształcie litery V i czarne obcisłe jeansy. Obserwowałam jak szeroko się uśmiechał i śpiewał całym sercem, robiąc dziwny, ale uroczy taniec. Biegał po rampie i zsuwał się z niej przez koncert. Kiedy byli w środku śpiewania 'One Thing', oczy Harrego powędrowały do miejsca, gdzie siedziałyśmy ja i Eleanor, a dziewczyny wokół zas zaczęły szaleć.

Jego oczy spotkały moje, na co się uśmiechnął, a ja nie mogłam nic poradzić i odwzajemniłam go. Następnie wrócił do śpiewania, kiedy dziewczyny rzucały różnego typu rzeczy na scenę. 
Telefony, tampony, czy to był stanik ?

Kiedy koncert w końcu się skończył, a czerwone i białe confetti zleciało na nas, chłopcy zniknęli, a Eleanor chwyciła moją dłoń. - Chodź, chłopcy czekają na nas za kulisami.- powiedziała

Przytaknęła, a następnie we dwie szłyśmy za ochroniarzem, przepychając się przez dziewczyny, które opuszczały arenę. Kiedy w końcu tam dotarliśmy, przechodziłyśmy w dół korytarza, gdzie ludzie gdzieś chodzili, a następnie weszłyśmy do garderoby chłopców. 

Siedzieli na kanapach i krzesłach, lekko dysząc, a kropelki potu biegły wzdłuż ich twarzy. Wow, kto by się spodziewał, że występ może kogoś tak zmęczyć?

Kiedy byliśmy w środku, Harry spojrzał na mnie z kanapy na której siedział i się uśmiechnął. - Jak ci się podobało? - zapytał

Uśmiechnęłam się i przytaknęłam. - Było niesamowicie - odpowiedziałam - Uwielbiam to!

- Nie był to najlepszy koncert w twoim życiu?  - Louis szeroko się uśmiechnął, a Eleanor podeszłą do niego.

Zachichotałam, kiedy usiadłam na krześle. - Nie, koncert Ushera na którym była rok temu był niesamowity. - odpowiedziałam z dokuczliwym tonem.

Louis zabawnie zmrużył na mnie oczy, kiedy reszta zachichotała. Kiedy chłopaki się trochę zrelaksowali, wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że mam sześć nieodebranych połączeń od Logana. Zmarszczyłam brwi i postanowiłam do niego oddzwonić, a on odebrał po drugim sygnale. - Halo? Kelsey? - natychmiast powiedział, przyśpieszonym tonem.

- Logan? - skrzywiłam się, kiedy wstałam i wyszłam z pokoju, zostawiając pozostałych patrzących się na mnie. - Co się stało? Wszystko w porządku?

Logan westchnął z ulgą - Tak, wszystko dobrze - odpowiedział - Próbowałem do ciebie dzwonić wcześniej, ale nie odebrałaś i trochę się martwiłem.

- Tak, przepraszam za to - przeprosiłam, stojąc na korytarzu i podpierając się plecami o ścianę. - Jestem na koncercie chłopaków.

- Chłopaków? - zapytał zmieszany

Przeniosłam swoją wagę z jednej nogi na drugą - Tak, wiesz chłopaków z One Direction.

- Oh - odpowiedział stanowczo, a ja skrzywiłam się na jego ton głosu. - W każdym bądź razie, dzwoniłem, żeby powiedzieć ci że znalazłem pudełko twojej mamy z jej rzeczami. Chcesz, żebym ci je przysłał?

Zabrakło mi powietrza, kiedy to powiedział i przygryzłam dolną wargę. Rzeczy mojej mamy? czy je chcę? Wspomnienia będą jak wbicie noża w  moje serce, przypominając wszystkie chwile, które spędziliśmy. Ale myślę, że to dobrze, żęby wspominać mamę jako osobę którą była i nie tylko podczas kilku ostatnich dni. Ściskając telefon, odpowiedziałam - Tak, przyślij je.

- Dobrze - odpowiedział -  Jak tam u ciebie?

 Nie mogłam się nie uśmiechnąć - Bardzo dobrze - powiedziałam mu -  Harry i ja poznajemy się nawzajem i stajemy dobrymi przyjaciółmi.

- Dobrze wiedzieć - sposób w jaki Logan odpowiedział mogę stwierdzić, że czuł się zakłopotany. Zaniepokoiło mnie dlaczego brzmiał tak jakby był ... przybity. Ale dlaczego?

- Logan, wszystko w porządku? - zapytałam, przygryzając dolną wargę.

- Tak, jest dobrze - powiedział - Słuchaj, muszę iść. Jutro wyślę paczkę.

- Dobrze, dziękuję Logan - uśmiechnęłam się.

- Nie ma problemu, Kels - powiedział zanim się rozłączył.

Westchnęłam, kiedy połączenie się zakończyło, władając telefon z powrotem do kieszeni. 
Zamiast wrócić do środka, wciąż opierałam się o ścianę, moją głowę spoczywającą na ceglanej ścianie, kiedy spojrzałam w sufit. Kolejne westchnienie opuściło moje usta, kiedy drzwi się otworzyły i pojawił się w nich Harry. - Cześć - posłał mi uśmiech - Wszystko w porządku?

Przytaknęłam, odwzajemniając uśmiech. I pomimo, że nie byłam pewna o co chodzi z Loganem, odpowiedziałam - Tak, świetnie.


___________________________________________



Przybywam z nowym rozdziałem. juhuuu. Ostrzegam, że nie jest spradzony, ale chciałam go jak najszybciej dodać. 

A więc wszem i wobec chciałabym bardzo podziękować @PysiaStyles za to, że tyle namęczyła się z szablonem. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję i wiedz, że jesteś świetna. :D Wielkie brawa, dla ciebie, bo ja nigdy bym tego sama nie zrobiła <3 kc.

Jeśli przeczytałeś, to zostaw komentarz, bo to strasznie motywuje !

To chyba wszystko. Do następnego ! / @cess_xo

CZYTASZ = KOMENTUJESZ



sobota, 12 października 2013

7. Pep Talk in the Bathroom

Kelsey's POV

Nie wiem dlaczego tak szybko oceniłam Harrego. Mam na myśli, że widziałam go w mediach i natychmiast uznałam za ego-maniaka, który nie dba o nikogo prócz siebie. To był błąd. Kiedy byliśmy na kolacji, przeprosił mnie za niegrzeczne zachowanie paparazzi. Pomimo, że to nie była jego wina i nie mógł tego kontrolować, przeprosił - co było słodkie z jego strony.

Harry dziś znowu był w studio, więc byłam zdana na siebie. Kiedy siedziałam sama w apartamencie i nie miałam niczego lepszego do robienia, ubrałam się i przyszykowałam. Ubrałam jeansy, luźny sweter - mam obsesję na ich punkcie -  i okulary przeciwsłoneczne, zanim wyszłam. Wiedziałam, że był tutaj Starsbucks koło skrzyżowania, więc się tam udałam.

Polubiłam Londyn - i to bardzo. Zawsze byłam przyzwyczajona do ciepłej pogody, więc zimna atmosfera była wygodna i polubiłam ją. Plus, gdziekolwiek usłyszałam Brytyjski akcent, byłam w siódmym niebie i to sprawiało, że chciałabym być Brytyjką. Ludzi tutaj byli bardzo mili, zawsze uśmiechnięci i uprzejmi. To coś, czego brakowało w moim rodzinnym mieście, pomijając niektórych dobrych ludzi.

Kiedy weszłam do środka, świeży zapach kawy wdarł się do mojego nosa, na co się uśmiechnęłam. Stałam w kolejce i kiedy była moja kolej, zamówiłam mocha z ekstra pianą, zanim wyszłam z Starsburcks'a. Kiedy wzięłam łyka napoju, przez zieloną słomkę, zapatrzyłam się na ludzi którzy gdzieś szli i auta które jechały. Z tego powodu, przez przypadek na kogoś wpadłam.

- O Boże, przepraszam. - natychmiast przeprosiłam, wiedząc że to była moja wina.

- Nic nie szkodzi - zobaczyłam dziewczynę w moim wieku, lub o rok młodszą, która się do mnie uśmiechała. Chwilę później jej piwne oczy rozszerzyły się i powiedziała - No nie, ty jesteś Kelsey, prawda? Żona Harrego Styles'a ?

Moje oczy rozszerzyły się pod moimi okularami, na fakt że dziewczyna wiedziała kim jestem - Ja .. umm ... - jąkałam

Szeroko się uśmiechnęła - To jesteś ty - powiedziała ze swoim Brytyjskim akcentem - Jestem wielką fanką One Direction, nawet nie masz pojęcia jak bardzo. Mogę zrobic sobie z tobą zdjęcie?

Moje usta rozchyliły sie kiedy z ciekawością się na nią patrzyłam - Czemu chciałabyś mieć zdjęcie ze mną ? - zapytałam trochę niepewna

- Ponieważ jesteś żoną Harrego Stylesa. - wyszczerzyła się jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Ja wciąż nie byłam do tego przyzwyczajona. - Proszę? Tylko jedno..

Przygryzłam moją dolną wargę, ale przytaknęłam - Jasne - posłałam jej mały uśmiech.

Zapiszczała z zachwytu, zanim stanęła obok i wyciągnęła swojego iPhona. Uśmiechnęłam się kiedy zrobiła nam zdjęcie i powiedziała  - Bardzo ci dziękuję.

- Nie ma problemu - uśmiechnęłam się, wciąż zdziwiona tym co się stało.

- Więc, ja może już pójdę - uśmiechnęła się i zanim odeszła odwróciła się do mnie i szczerze powiedziała - Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy.

Nie mogłam nic zrobić, tylko lekko się uśmiechnąć kiedy odchodziła. Była fanką chłopców i wiedziała kim jestem. Nie wspominając, że nie była niegrzeczna, tak jak przypuszczałam. W rzeczywistość, była słodka i na prawdę było jej przykro z powodu śmieci mojej mamy.

Tak, zaczynam lubić Anglię.


Harry's POV

@StephB: @Harry_Styles ZOBACZ KOGO WŁAŚNIE SPOTKAŁAM! TO TWOJA ŻONA!! Ona jest śliczna aww   pic.twitter.com/JSKS9392

Losowo przewijałem moje menstions* ,kiedy zobaczyłem tweeta pewnej dziewczyny. Moja ciekawość wzięła górę i kliknąłem na  niego. I wtedy zobaczyłem zdjęcie uśmiechającej się Kelsey obok jakiejś dziewczyny - prawdopodobnie fanki. Z jakiegoś powodu uśmiechnąłem się. Zdaje mi się że chłopaki zauważyli że głupio uśmiecham się do telefonu bo Zayn przemówił.

- Haz, jeśli skończyłeś śmiać się do swojego telefony jak idiota, to chodź bo musimy nagrać twoją część. - jego głęboki głos powiedział

Podniosłem wzrok i zablokowałem mój telefon, a następnie wsadziłem go do kieszeni. Louis zauważył moją nerwową akcję, ponieważ pytająco zmarszczył brwi, ale zignorowałem go. 

Wszedłem do pomieszczenia w którym nagrywaliśmy i założyłem słuchawki. Nate - facet odpowiedzialny za nagrywanie, podniósł kciuki do góry i puścił naszą najnowszą piosenkę 'Best Song Ever' , która zaczęła grać, a ja śpiewałem do mikrofonu.

Kiedy w końcu skończyłem, wyszedłem z pomieszczenia i opadłem na brązową, skórzaną sofę obok Nialla. Kiedy tylko to zauważył, odwrócił się w moją stronę. - Nie powiedziałeś nam jak poszła twoja kolacja z Kelsey - powiedział

Nagle, wszystkie oczy były skierowane na mnie, pomijając Nate, który klikał jakieś guziki i rozmawiał przez telefon. - Było dobrze - powiedziałem, wzruszając ramionami.

- Dowiedziałeś się czegoś o niej ? - zapytał Liam.

- Lubi rysować - odpowiedziałem z zawahaniem. - Powiedziała, że chodziła do parku w swoim rodzinnym mieście i rysowała zwierzęta. Myśli że to było relaksujące i uspokajające, więc zawsze tam chodziła.

Kiedy skończyłem mówić, wszyscy patrzyli na mnie z podniesionymi brwiami, zszokowani i pod wrażeniem. - Brzmi jakbyś na prawdę ją poznał - wyszczerzył się Louis, a ja przewróciłem oczami.

- To była tylko jedna kolacja - odpowiedziałem, myśląc że to nie była wielka sprawa.
Zayn podniósł brwi - Więc co ? - zapytał - Wyszliście na jedną kolację i myślisz że już jest dobrze do końca twojego życia ?

- Oczywiście, że nie - odpowiedziałem, a mój ton był obronny, choć sam nie byłem pewny czemu - To będzie trochę więcej niż tylko jedna kolacje na którą z nią byłem. Ona jest ostrożna i stawia koło siebie mury -  naprawdę trudno jest wywołać u niej uśmiech.

- Winisz ją? - zapytał Niall - Ożeniła się z tobą - zażartował

Posłałem mu piorunujące spojrzenie, a reszta zachichotała - Niall ma na myśli - Liam szybko dodał - Kelsey straciła mamę i poślubiła osobę, której praktycznie nie zna. Trochę trudno się do tego przyzwyczaić.

- Plus, nie jesteś zwykłym kolesiem - dodał Louis - Jesteś Harry Styles, członek One Direction. Jesteś bardzo sławny i ona musi się przyzwyczaić do faktu, że fani i paparazzi będą ją śledzić.

Nagle głośno jęknąłem, uświadamiając coś sobie - Cholera, nienawiść - powiedziałem, a chłopaki na mnie spojrzeli - Dostanie wiele nienawiści. Mam na myśli, że Dani, El i Perrie też były wyzywane, ponieważ są waszymi dziewczynami. Wyobraźcie sobie, przez co Kelsey będzie musiała przejść, dlatego że jest moją żoną. Zwłaszcza, że nigdy nie spotykałem się z nią w publicznym miejscu. To będzie dla niej cios.

- Musisz pomóc jej przez to przejść, stary - powiedział Zayn - teraz ona jest twoją odpowiedzialnością.

Westchnąłem, kiedy Louis usiadł koło mnie. - Oh, no dalej. Kelsey nie wygląda tak źle.

- Masz rację - zgodziłem się z nim, a reszta podniosła pytająco brwi, pytając w czym problem - Po prostu trudno ją poznać. Na początku myślałem, że mnie nie lubiła,  a teraz jest cicha i nie mówi ani słowa.

- To zajmie jej trochę czasu Harry, zanim otworzy się przed tobą - Niall poklepał mnie po plecach -  Daj jej trochę czasu

Nagle twarz Louisa się ożywiła. - Co wy na to, żebyśmy dzisiaj wyszli wspólnie na kolację? - zapytał -Nic specjalnego, tylko 'Nando's'. El i Dani pójdą z nami.

- O i Perrie - Zayn szeroko się uśmiechnął - Wróciła do miasta.

Louis się wyszczerzył i przytaknął - Więc ustalone! Spotykamy się w Nando's o ósmej. Idźcie powiedzieć swoim dziewczynom, o i Harry swojej żonie.

Ta rozmowa skończyła się ze mną zepchniętym z sofy.


~~~~~~~~~~~~~~

Kelsey's POV

Myśl o dzisiejszej kolacji z chłopakami sprawia że trochę się denerwuję. Ale fakt że El i Dani też przychodzą, trochę mnie uspokaja. Plus, słyszałam, że dziewczyna Zayn'a przychodzi, więc to będzie pierwszy raz kiedy ją spotkam. Słyszałam, że idziemy do jakiejś restauracji, która się nazywa Nando's i skoro nigdy tam nie byłam, nie wiedziałam w co się ubrać.

W każdym bądź razie dopóki Harry nie powiedział mi, żebym się ubrała zwyczajnie. Więc założyłam obcisłe jeansy, buty i różową bluzkę. Moje włosy były za krótkie, żeby coś z nimi zrobić, więc zostawiłam je rozpuszczone. Harry wszedł do pokoju ubrany w jeansy, brązowe buty i koszulą, która miała rozpięte kilka guzików u góry, więc mogłam zobaczyć trochę jego tatuaży.

- Idziemy? - zapytał a ja przytaknęłam.

Wsiedliśmy do jego Range Rovera, a on od razu ruszył. W mniej niż dziesięć minut, znaleźliśmy restaurację i weszliśmy do niej, od razu zauważając grupkę osób rozmawiających i głośno się śmiejących.

Harry mnie do niech zaprowadził, kiedy Louis na nas spojrzał - Spójrzcie, kto postanowił do nas dołączyć - ogłosił

Wszyscy na nas spojrzeli, kiedy Harry sie przywitał a Eleanor i Danielle uśmiechnęły się o mnie, a ja odwzajemniłam ten gest. Koło Zayna dostrzegłam dziewczynę z blond włosami i dużymi niebieskimi oczami uśmiechającą się. Była wspaniała, poczułam się trochę źle z powodu jej piękna. Ale przywitała sie ze mną uśmiechem, kiedy tylko mnie zobaczyła, a powiększył się kiedy usiadłam między Harrym i Danielle.

- Kelsey, to Perrie, dziewczyna Zayna - przedstawił nas Harry - Perrie, to jest Kelsey.

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. - Miło mi cię poznać - powiedziała

Odwzajemniłam jej uśmiech - Mi ciebie również.


Eleanor's POV

Przez całą kolację, wiedziałam że Kelsey czuła się dziwnie i nie na miejscu. Nie ważne jak ja Danielle i Perrie próbowałyśmy, żeby poczuła się swobodnie,  to i tak nie mówiła za wiele. Po prostu się uśmiechała i przytakiwała. Wszyscy wiedzieliśmy jak trudne to dla niej jest, być wrzuconą do świata ludzi, których się nie zna. Została wbita do przepełnionego sławą świata Harrego i nie miała pojęcia jak sobie z tym poradzić. Czułam się okropnie z tego powodu, bo wszystko co chciałem zrobić to tylko jej pomóc.

Kiesy zjedliśmy obiad, wszyscy rozmawiali i śmiali się, a ja spojrzałam w stronę Kelsey. Przygryzała swoją dolną wargę i patrzyła w dół na swoje nietknięte jedzenie. Nawet nie wzięła swojego widelce by spróbować kawałka, zamiast tego jej oczy wpatrywały się w kurczaka.
Nagle, położyła swoją serwetkę na stole i wstała, a wszyscy na nią spojrzeli.

 - Wybaczcie - wymamrotała, przesuwając krzesło i kierując się w stronę tyłu restauracji, gdzie były łazienki.

Harry podążał za nią wzrokiem i zobaczyłam troskę w jego zielonych oczach. Miał właśnie zamiar wstawać, kiedy go zatrzymałam. - Pozwól mi  - powiedziałam mu, zanim wstałam i udałam się w stronę damskiej toalety.

Cicho weszłam do środka, a moje oczy natychmiast powędrowały do blondynki pochylającej się nad zlewem. Jej ręce były oparte po oby stronach zlewu, a szloch opuścił jej usta, więc szybko się do niej zbliżyłam.

- Kelsey - cicho powiedziałam, stając obok niej - Wszystko w porządku ?

- Nie wiem co robię - jej głos był słaby, kiedy mówiła  i podniosła swoją głowę, a ja mogłam zobaczyć jej przekrwawione oczy. Łzy płynęły po jej policzku, jej maskara trochę się rozmazała, a czubek jej nosa był trochę czerwony. - Nie psuję tutaj, to jasne jak słońce. Ale tutaj jestem i jem kolację z ludźmi których nie znam i czuję się taka samotna.

Moje serce się złamało na jej słowa. Jeśli ona czuła się samotna, kiedy wszyscy byliśmy na kolacji, to co dopiero kiedy była sama w mieszkaniu z Harrym, lub kiedy on wychodził. - Kelsey , nie jesteś sama ..

- Jestem Eleanor -  nalegała, trzęsąc głową. - Czuję się dziwnie, kiedy jestem wokół ciebie lub Danielle lub chłopaków. Nawet wokół Harrego. Po prostu tu nie pasuję. Byłam dziewczyną , która została wepchana do waszego życia- głównie Harrego. Był zmuszony poślubić mnie i nie mogliśmy odmówić. Czuję się jak ciężar i nie mogę nic z tym zrobić. To jest do bani.

Na koniec jej przemowy, świeże łzy spłynęły po jej policzkach, kiedy potrząsnęła głową wycierając je i podciągnęła nosem. - Oh, Kelsey - westchnęłam, przyciągając ją do uścisku. - Nikt nie myśli o tobie jako ciężarze - a zwłaszcza Harry

- Nie wiesz tego - potrząsnęła głową, podciągając nosem i uwalniając się z moich ramion.

- Masz rację, nie wiem - powiedziałam jej szczerze, trzymając ręce na jej ramionach - Ale znam Harrego i wiem, że nie myśli o nikim jak o ciężarze. Jest jedną z najmilszych osób jaką kiedykolwiek poznasz. Jeśli ktoś obrazi go w najgorszy możliwy sposób,on myśli o tym, żeby powiedzieć coś miłego o nich - nie ważne jak niegrzeczna była ta osoba dla niego. On jedynie denerwuje się, kiedy ktoś urazi go osobiście. Ale uwierz mi, nie zirytowałaś, ani nie obciążyłaś go niczym.

Kelsey wypuściła powietrze i wytarła łzy - Jestem nie na miejscu - powiedziała pokonując zaciśnięty głos, a jej ramiona opadły.

- Nie jesteś nie na miejscu - zapewniłam ją i mocniej uścisnęłam, kiedy spojrzałam bezpośrednio w jej niebieskie oczy. - Widziałaś nas? Jesteśmy grupą nastolatków i dwudziesto latkami, którzy śmieją się z wszystkiego co zobaczą i lubią zjeść i może coś wypić raz na jakiś czas. - Kelsey cicho zachichotała na mój opis. - Nie martw się. Z nami będzie ci idealnie.


Kelsey's POV

Po przemowie Eleanor, pomogła mi dojść do ładu i przekonała by wrócić do reszty. Ale powiedziałam jej, że za niedługo do niej dołączę, bo muszę poprawić makijaż. Opuściła łazienkę, a ja zostałam sama. Kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, westchnęłam rozczarowana widząc moje przekrwawione oczy. Kiedy nakładałam błyszczyk, drzwi się otworzyły, a moje oczy rozszerzyły się kiedy zobaczyłam kto to był.

- To damska łazienka- mam nadzieję że to wiesz - powiedziałam mu ściszonym tonem.

- Wiem - Harry odpowiedział, zamykając za sobą drzwi. - Chciałem się tylko upewnić czy wszystko w porządku.

Lekko sie do niego uśmiechnęłam i przytaknęłam - Tak, jest dobrze.

Zmarszczył brwi i mogę powiedzieć że był zmartwiony - Jesteś pewna? - zapytał - Chcesz wrócić do domu?

Potrząsnęłam głową - Powiedziałam ci, że jest w porządku - upierałam się - Naprawdę Harry..
Przerwał mi, robiąc krok do przodu i dotykając mojej twarzy, swoimi dużymi, ciepłymi i miękkimi  dłońmi i  czułam jak iskry przeszły przez moje ciało przez jego dotyk. Zielone oczy Harrego bacznie się mi przyglądały i zauważyłam złote plamki kiedy patrzył na mnie zaniepokojony.

- Płakałaś ? - zapytał, a jego głos był niski i zachrypnięty.

Byłam zszokowana jego ruchami i naszą bliskością, nerwy kłębiły się w moim żołądku , kiedy próbowałam jasno myśleć. Zauważyłam, że zgubiłam się w jego oczach i zmrużyłam oczy kiedy spojrzałam w dół. - Ja.. Tak, ale teraz już jest dobrze.

Ręce Harrego powędrowały z mojej głowy, na bok mojej szyi, kiedy jego kciuk schował się pod moim podbródkiem i sprawił że spojrzałam na niego przez co nawiązaliśmy kontakt wzrokowy.

- Nie jesteś ciężarem.

Jego nagłe oświadczenie sprawiło że moje oczy się rozszerzyły a usta lekko uchyliły. Skąd on ...

- Słyszałem jak rozmawiałaś z Eleanor - powiedział z małym uśmiechem, kiedy moje policzki się zarumieniły. Cholera, słyszał wszystko? Musi myśleć że dramatyzuje lub coś. Cholera.  - Ale naprawdę -  kontynuował i opuścił ręce na boki, kiedy posłał mi przyjacielski uśmiech, który pokazał jego dołeczki, co sprawiło że mały uśmiech pojawił się również na moich ustach. - Myślę, że zostaliśmy wrzuceni do tego trochę za szybko, ale myślę że jeśli spróbujemy i trochę się poznamy to damy sobie radę i nie będzie to takie złe.

Przygryzłam dolną wargę, myśląc nad jego słowami, kiedy kontynuował - Wiem, że nie jesteś jakoś specjalnie szczęśliwa robiąc to, uwięziona z kimś takim jak ja i ..

- Kimś takim jak ty ? - przerwałam mu, a on powoli przytaknął. - Spójrz Harry, to nie ma wiele wspólnego z tobą. Jestem tylko trochę tym przytłoczona. Byłabym gdybym miała poślubić innego mężczyznę. To jest dużo do przyzwyczajenia się, wiesz? Ale obiecuję ci, że to nie jest twoja wina lub coś.

Harry zassał swoją dolną wargę, jego górne zęby kopiące pod dolną wargą, kiedy posłałam mu uspokajający uśmiech. - Muszę się tylko do tego wszystkiego przyzwyczaić - do ciebie, twojego stylu życia i twoich przyjaciół. To może zając chwilę, ale w końcu się do tego przystosuję.


Nagle dłonie Harrego otoczyły moje małe i lekko je ścisnął, patrząc w moje niebieskie oczy i szczery uśmiech pojawił się na jego ustach. - Nie śpiesz się. Masz tyle czasu ile tylko zechcesz ... 








_____________________________________________
*mentions - wzmianki na twitterze. 


Hejo!! Przetłumaczyłam i to dość szybko. Mam nadzieję, że wam się podoba. Rozdział jest niesprawdzony, więc wybaczcie, ale dzisiaj nie mam już siły tego robic, więc jak będzie coś niezrozumiałego to przepraszam. postaram się to poprawić później. Piszcie co myślicie. 

czy tylko ja uważam że Harry jest mega słodki ?

Następny rozdział nie wiem , kiedy ale zapewnie niedługo. Napiszcie w komentarzach co sądzicie :) 

Zna się ktoś na szablonach i wyglądzie takich stronek? Bo chciałabym żeby ktoś mi w tym pomógł, bo ja najlepsza nie jestem. 

Jak jakies pytania to --------->mój ask

Do następnego !!!  / @cess_xo


CZYTASZ = KOMENTUJESZ