Kelsey's POV
Następnego
ranka, kiedy się obudziłam, byłam zmieszana podczas kiedy skanowałam otoczenie.
To nie było moje łóżko i to nie był mój pokój. Myślałam o tym dopóki
rzeczywistość mnie nie pogrążyła- byłam w Londynie, w apartamencie Harrego, w
jego sypialni.
Zmarszczyłam brwi, kiedy rozejrzałam się dookoła, gdzie nie było
śladu po Harrym. Brakowało dwóch poduszek koło mnie i to sprawiło że byłam
jeszcze bardziej zmieszana.
Wciąż w moich
nocnych spodenkach i podkoszulku, wstałam z łóżka, wyszłam z pokoju i zeszłam
na dół. Kiedy to zrobiła, moje oczy powędrowały do salonu, gdzie zobaczyła
śpiącego Harrego na sofie, delikatnie chrapiącego. Przygryzłam dolną wargę. Nie
musiał spać na kanapie - nie wygląda to zbyt wygodnie, więc czemu to zrobił?
Westchnęłam,
wchodząc do kuchni. Nie miałam ochoty na herbatę i kiedy zobaczyłam na zegarek,
dostrzegłam że była 6.08. Cholerny poranek. Ponownie westchnęłam, wkurzona tą
głupią zmianą czasu, kiedy robiłam sobie płatki zbożowe. Kiedy cicho jadłam mój
posiłek w kuchni, ktoś do niej wszedł. Podniosłam wzrok i dostrzegłam śpiącego
Harrego. Był bez koszulki, w dresach i drapał się z tyłu po szyi.
Nie ważne jak
trudne to było, próbowałam się na niego nie gapić. Jego ciało było perfekcyjne. Miał idealnie wyrzeźbioną
klatkę piersiową, a na niej kilka tatuaży, które znajdowały się również na jego
ramionach, co było bardzo atrakcyjne. Zawsze lubiłam tatuaże, ale Harry wzbił
sie na zupełnie inny poziom. Małe włoski szły w dół od pępka i kończyły się
przy jego dresach, pozostawiając cię z różnymi wyobrażeniami.
- Dzień dobry
- dobry Boże, jego poranny głos był idealny, taki głęboki i ochrypły.
- Dobry -
odpowiedziałam, biorąc kolejną łyżkę moich płatków. Kiedy obserwowałam Harrego
chodzącego po kuchni, nalewającego wody do czajniku i wkładającego herbatę do
kubka, zapytałam - Dlaczego spałeś na kanapie?
Harry
zakręcił wodę i spojrzał na mnie, po czym wzruszył ramionami. - Myślałem, że
chciałaś spać sama, więc zająłem kanapę.
- Nie
musiałeś tego robić - powiedziałam, kiedy skończyłam swój posiłek, wstając i
podchodząc do zlewu. - To twój pokój i twoje łóżko, więc równie dobrze możesz w
nim spać.
Harry
przygryzł wargę i przytaknął, zanim odłożył kubek z herbatą na kuchenkę, a ja
myłam brudną miskę i łyżkę. - Jak ci się spało? - zapytał
- Dobrze, tak
sądzę - wzruszyłam ramionami - Zanim ta durna zmiana czasu obudziła mnie tak
wcześnie. Lekko zachichotałam, a Harry się uśmiechnął. - A ty czemu tak
wcześnie wstałeś?
Westchnął -
Muszę być wcześnie w studiu, czyli o 8. A więc muszę wstać, zjeść śniadanie,
wziąć prysznic i będę gotowy.
Przytaknęłam
i włożyłam mokrą miskę na suszarkę, żeby wyschła. Kiedy czajnik zagwizdał,
Harry nalał gorącą wodę do kubka, w której już miał herbatę i popijał ją wciąż
patrząc na mnie.
- Jeśli chcesz mogę ci dać numer do Eleanor i Danielle, więc
mogą tu przyjść. - powiedział, a ja na niego spojrzałam - No wiesz, nie byłabyś
wtedy sama w mieszkaniu.
Posłałam mu
mały uśmiech i przytaknęłam - Jasne, brzmi dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Harry wyszedł
godzinę temu do studia, a ja siedziałam na białej kanapie w salonie z telefonem
w ręku. Nie zadzwoniłam jeszcze do Eleanor i Danielle, ponieważ byłam trochę
zdenerwowana.
Zastanawiałam się czy powinnam w ogóle do nich zadzwonić. Są
dziewczynami Liama i Louisa i może właśnie spędzają z nimi czas. Więc zyskując
odwagę, napisałam do Eleanor.
Do Eleanor Calder:
Cześć Eleanor. Tutaj Kelsey. Utknęłam
sama w apartamencie- może ty i Danielle chciałybyście wpaść?
Zaskoczyło
mnie to jak dziewczyna szybko odpisała.
Od Eleanor Calder:
Oczywiście! Zadzwonię do Danielle i będziemy za 15 minut. Xx.
Uśmiechnęłam
się na jej odpowiedź. Kiedy czekałam na przyjście dziewczyn, upewniłam się że wyglądam
przyzwoicie. Ubrałam jeansy i luźny czerwony sweter, widząc jak zimno jest w
Londynie i zostawiając moje włosy do ramion rozpuszczone. Jak Eleanor
powiedziała, usłyszałam pukanie do drzwi w ciągu piętnastu minut, a kiedy je
otworzyłam, zobaczyłam dwie dziewczyny.
- Cześć -
uśmiechnęła się Danielle, kiedy otworzyłam szerzej drzwi, by mogły wejść.
- Cześć
dziewczyny - uśmiechnęłam sie kiedy zamknęłam drzwi - Dzięki za przyjście.
Eleanor
posłała mi uśmiech - Nie ma problemu - powiedziała - Cieszymy się, że
postanowiłaś do nas zadzwonić.
Zaprowadziłam
je do salonu i we trzy usiadłyśmy, a Danielle zaczęła rozmowę. - Więc jak
podoba ci się w Londynie?
- Cóż, nie
widziałam zbyt wiele - zachichotałam - ale patrząc przez okno, mogę stwierdzić,
że to miasto jest naprawdę piękne.
- Jest -
zgodziła sie Eleanor. - Musisz powiedzieć Harremu, żeby zabrał cię na Big Bena,
albo do Pałacu Buckingham.
- Zawsze
chciałam tam pójść. - krzyknęłam, a dziewczyny wyszczerzyły się.
Kiedy we
trójkę rozmawiałyśmy, jadłyśmy jakieś chipsy - a ja nauczyłam się, że w Anglii
mówi się na nie crisps* - i musze
powiedzieć, że świetnie się bawiłam. Dziewczyny były naprawdę zabawne i dobrze
się z nimi dogadywałam. - Musisz kiedyś spotkać Perrie - uśmiechnęła się
Danielle - ona jest dziewczyną Zayna.
- Perrie, jak
Perrie Edwards z Little Mix, prawda ?- zapytałam, a one przytaknęły - Uwielbiam
ich zespół.
Obie się
zaśmiały - Na pewno się ucieszy, kiedy to usłyszy - powiedziała Eleanor- Za
kilka dni wróci do Londynu - myślę, że ma wtedy przerwe. Wszystkie cztery
musimy obowiązkowo gdzieś wyjść.
Uśmiechnęłam
się na to. Kiedy rozmawiałyśmy, mój telefon zabrzęczał i zobaczyłam że mam nową
wiadomość.
From: Harry Styles
Co robisz? El i Dani przyszły ?
Z jakiegoś
powodu, uśmiechnęłam się. To słodkie, że Harry się tak martwił. - Ohh.. Czemu
sie tak uśmiechasz ? - zapytała Eleanor a ja podniosłam wzrok i zobaczyłam ją
szczerzącą się. - Ja uśmiecham się tak, tylko wtedy kiedy dostaje wiadomość od
Louisa.
Przygryzłam
dolną wargę, kiedy brązowe oczy Danielle się rozszerzyły. - Harry do ciebie
napisał, prawda ?
- Może -
wymamrotałam, kiedy szybko odpisałam.
To: Harry Styles
Tak, są tutaj. Właśnie się
relaksujemy.
Odłożyłam
telefon i spojrzałam na Dani i El, które się podejrzliwie na mnie gapiły, z
uśmiechami na twarzach. Zaśmiałam się. - Nie patrzcie tak na mnie !
Głupkowaty
uśmiech Eleanor znikł, kiedy posłała mi szczery. - On jest naprawdę świetnym
facetem, Kelsey - powiedziała, a jej głos krył powagę. - Harry troszczy się o
wszystkich swoich przyjaciół i rodzinę.
- I z tobą w
jego życiu - dodała Danielle - będzie o wiele bardziej nadopiekuńczy, niż każdy
z nas mógłby przypuszczać.
__________________________________________
* crisps - chodzi o to że jest to inne słowo, ale znaczy to samo.
Cześć i czołem. Przybywam z nowym rozdziałem :) cieszycie się ? dzisiaj zebrałam swój leniwy tyłek i przetłumaczyłam. Rozdział ciekawy. Harry taki słodki ^^ Piszcie co sądzicie i komentujcie, bo czym więcej komentarzy, tym większa motywacja i rozdział szybciej przetłumaczony. Mam nadzieję że wam sie podoba. To do następnego ! <3 Love ya
@cess_xo
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Awww, ciekawe , co będzie dalej :D.
OdpowiedzUsuńBOSKIE <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJutro muszę przeczytać resztę rozdziałów bo teraz nie mam czasu ;(
OdpowiedzUsuńAle muszę przyznać, że masz talent ^ ^