czytajcie notkę !
Kelsey's POV
Po Szkocji,
byliśmy w Cardiff, w Walii. Byliśmy obecnie na miejscu, gdzie chłopcy mięli
próbę dźwięku. Na zewnątrz, gdzie były zaparkowane autobusy, było dużo wolnego
miejsca. Zmarszczyłam brwi, kiedy zobaczyłam Michaela i Ashtona z Five Seconds
of Summer chodzących i trzymających laptopa do którego mówili.
- Co do
diabła wy dwoje robicie? - podniosłam brwi, wpychając mój telefon do tylnej
kieszeni moich spodni.
Oczy Ashtona
spoczęły na mnie, po czym szeroko się uśmiechnął. - Robimy twitcam -
odpowiedział z charakterystycznym Australijskim akcentem.
- Chodź tutaj
- zawołał mnie Michael, a moje oczy się rozszerzyły i potrząsnęłam głową.
-Uh-huh.. nie
ma mowy - powiedziałam wycofując się.
Ale Ashton
podbiegł do mnie i przyciągnął mnie w stronę laptopa. Moje oczy rozszerzyły się,
kiedy byłam na widoku kamerki i siedemdziesiąt tysięcy lub więcej użytkowników
mogą mnie zobaczyć. - Spójrzcie, wszyscy - Ashton się wyszczerzył ukazując
swoje dołeczki - To jest Kelsey.
Lekko się
uśmiechnęłam i pomachałam, a w skrzynce na pytania zobaczyłam ludzi mówiących
do mnie cześć. - Nie macie przypadkiem próby dźwięku za niedługo? - zapytałam
ich z podniesionymi brwiami.
- Tak,
czekamy aż 1D skończy - odpowiedział Michael.
- Kelsey, kto
jest twoim ulubionym członkiem Five Seconds of Summer? - zapytał Ashton. Spojrzałam
na niego z wielkimi oczami, a on wzruszył ramionami i się wyszczerzył - Ktoś o
to zapytał.
Popatrzyłam
znów na kamerę. - Czy wy próbujecie sprawić, by ci goście mnie znienawidzili? -
zapytałam.
- Musisz
odpowiedzieć na pytanie - Michel szeroko się uśmiechnął, a ja przecząco
pokręciłam głową.
- Nope, nie -
powiedziałam - Odmawiam odpowiedzi.
- Ona tylko
tak mówi ponieważ jestem jej ulubieńcem - Ashton przewrócił oczami, poprawiając
swoje włosy.
- Nie ma mowy
- krzyknął Michael
- Tak !
- Nie!
- Tak !
Podczas ich
małej sprzeczki, zaczęłam się wycofywać, a Michael wykrzyknął - Gitara jest
lepsza od perkusji !
Kiedy się
wycofałam, wyszczerzyłam się i zawołałam - Jestem z perkusistą !
Kiedy byłam
dobre dwadzieścia stóp od nich usłyszałam zwycięski krzyk Ashtona - Ssij to,
kutasie. - do Michaela, sprawiając że głośno się zaśmiałam.
Weszłam na
arenę, gdzie chłopcy z One Direction mięli próbę dźwięku. Fani zastawili całą
drogę, dopingując, kiedy chłopaki śpiewali. Zostałam z samego tyłu, nie chcąc
być widzianą, kiedy oni śpiewali 'I Would'. Moje stopy tupały w rytm melodii,
kiedy zaczęłam nucić i uśmiechając się kiedy śpiewali.
Mój telefon
zabrzęczał w kieszeni, a ja westchnęłam, a następnie go wyciągnęłam i
zobaczyłam że dzwoni Logan. Opuściłam arenę i odebrałam połączenie. - Cześć -
powiedziałam
- Cześć
Kelsey - odpowiedział i mogę powiedzieć że się uśmiechał. - Co robisz?
- Jestem na
próbie dźwiękowej - odpowiedziałam - Oglądam występ chłopców.
- Gdzie teraz
jesteście? - zapytał
- Cardiff,
Walia - odpowiedziałam - Jest tu naprawdę fajnie.
- Na pewno -
odpowiedział - Jak długo zostajesz?
Westchnęłam -
Zostaje z nimi na ich Europejską część trasy- powiedziałam mu - To razem cztery
miesiące.
- A co
później? - zapytał - Wracasz do Londynu?
Wzruszyłam
ramionami, chociaż wiedziałam że nie mógł tego zobaczyć, kiedy chodziłam
wokoło. - Nie wiem, Logan. - powiedziałam - Może tak, może nie. Nie wiem czy
mogę wrócić.
- Czemu nie?
- To będzie
zbyt ciężkie. Chodzi mi o to, że dorastałam tam, to wiem, ale moja mama
również. To będzie zbyt wiele.
- W pewnym
momencie musisz tu wrócić Kelsey - powiedział Logan, praktycznie zły - Wszyscy
za tobą tutaj tęsknimy.
- Wszyscy to
znaczy ty i twoi rodzice? - westchnęłam - Jesteście jedynymi osobami, które tam
mam. Ale nie mogę, Logan. W każdym bądź razie nie teraz.
- Mówisz to
ty czy twój mąż? - wrogość w głosie Logana zdziwiła mnie, tak że zamrugałam dwa
razy.
- Co- Harry?
- skrzywiłam się - On nie ma z tym nic wspólnego. Czemu wogóle tak pomyślałeś?
- Po
pierwsze, wiele razy nie odbierałaś ode mnie połączeń, a teraz trzymasz się z
nim i jego zespołem na drugiej stronie świata. - Logan nie pomylił się w swoich
oskarżeniach, a ja wstrzymałam powietrze.
- Logan,
musisz zrozumieć, że tutaj jest inna strefa czasowa. - powiedziałam i
przewróciłam oczami - A po drugie, ja chcę tu zostać. To moja decyzja, nie
Harrego. Więc przestań być takim dupkiem w tej sprawie.
- Cokolwiek,
muszę iść.
Zanim mogłam
go powstrzymać, rozłączył się, zostawiając mnie oniemiałą i gapiącą się w
telefon. Co do diabła? Czemu on był na mnie zły? Przecież nic nie zrobiłam !
- Kelsey? -
znajomy głos zapytał, a ja odwróciłam się by zobaczyć Harrego patrzącego na
mnie - Wszystko w porządku?
Lekko się do
niego uśmiechnęłam - Tak, jest dobrze.
Harry
zachichotał i potrząsnął głową a następnie podszedł bliżej mnie. - Za każdym
razem, kiedy ktoś mówi że jest w porządku, każdy wie że to nie prawda. -
powiedział - Dalej, co jest nie tak?
Wzruszyłam
jednym ramieniem - Chodzi o Logana. - powiedziałam - Jest zły, że nie zamierzam
go w najbliższym czasie odwiedzić.
- Z powodu
trasy? - zapytał, podnosząc brew.
- To i
ponieważ nie jestem gotowa by tam wrócić. - wyznałam i przyznałam dolną wargę.
- To miejsce w którym dorastała moja mama i ja też. Jeżeli wrócę, wszystkie
wspomnienia powrócą, a to sprawi, że będę chciała wrócić do starego domu. Teraz
poprostu nie mogę.
- Rozumiem -
powiedział Harry i lekko się uśmiechnął a
następnie położył dłoń na moim ramieniu, powodując że na niego
spojrzałam. - Nie musisz wracać jeśli nie jesteś gotowa. Daj sobie trochę czasu.
Nie mogłam
się nie uśmiechnąć. Harry był niewiarygodnie słodki. Rozumiał skąd pochodziłam,
inaczej niż Logan - który był moim najlepszym przyjacielem od zawsze. Myślałam
że Logan to osoba która zrozumie, że nie jestem gotowa by wracać do rodzinnego
miasta, a nie Harry. Ale najwidoczniej się myliłam.
- Dziękuję -
uśmiechnęłam się a następnie dodałam - Więc, uh, skończyliście próbę dźwięku?
Harry
przytaknął - Tak, The Emos są tam teraz.
- The Emos? -
Zapytałam z podniesioną brwią
Zachichotał -
Tak nazwałem chłopaków z Five Seconds of Summer.
- Z jakiego
powodu? - powiedziałam śmiejąc się
Wzruszył
ramionami - Tylko dlatego, że to ich denerwuje.
Znowu się
zaśmiałam, potrząsając głową kiedy ja i Harry szliśmy. - Złośliwiec -
powiedziałam. Harry się zaśmiał i bezczelnie puścił mi oczko, co sprawiło że
się zaśmiałam. Kiedy tak szliśmy, rzuciłam okiem na niego.
Harry nie
wyglądał źle - szczerze, to daleko mu było do tego. Jego włosy, które były bardziej
falowane, niż kręcone, spadały z przodu, powodując że wyglądał bardziej
atrakcyjnie niż zazwyczaj. Jego zielone oczy, albo ciemniały albo jaśniały,
zależnie od jego nastroju, a jego ciało też nie było złe.
Widziałam go
bez koszulki wiele razy, odkąd mieszkam z nim i czterema innymi chłopakami w
tour-busie. Miał bardzo stonowaną klatkę piersiową i jego tatuaże które były na
jego ciele sprawiały że był bardziej seksowny.
Kiedy
wróciliśmy do miejsca w którym były zaparkowane busy, dostrzegłam Nialla błaznującego na
segway* bez koszulki i śmiejącego się w niebogłosy. Duże szare drzwi od garażu
się otworzyły, kiedy Niall wyjechał z pokoju, z resztą za nim. Wzruszyłam do
siebie ramionami i podobnie opuściłam pokój, kiedy promienie słoneczne w nas uderzyły.
Cała arena
była zabarykadowana więc fani nie mogli tu wejść. Wyciągnęłam swój telefon i
grałam w gry, a Niall zatrzymał się naprzeciwko mnie. Śmiejąc się, zrobiłam mu
zdjęcie i wrzuciłam na Twittera, wiedząc że fani zwariują przez to.
@Kelsey_Ross: Tak
właśnie opala się @NiallOfficial, panie i panowie pic.twitter.com/nzsKPSf9299
Kiedy już
mięliśmy dość słońca, zrobiłam się troche spragniona i chciałam wypić wodę.
Kiedy się obróciłam zobaczyłam Harrego który ją pił i się wyszczerzyłam, biorąc
ją jemu. - Hej - krzyknął, śmiejąc się.
- Cześć -
uśmiechnęłam się, biorąc łyka, a następnie oddając mu butelkę. - Dzięki.
Harry
zachichotał - Nie ma problemu.
________________________________________
*segway ( poniżej z Niallem)
Cześć, jednak wczoraj nie mogłam dodać rozdziału, bo jeszcze miałam gości, a dzisiaj spięłam tyłek i właaalaa. jest. przepraszam za błędy, ale nie zdążyłam sprawdzić, bo padam na ryj.
Piszcie co myślicie w komentarzach. i sądząc po statystykach wiele z was nie zostawia komentarzy, więc zrobię tak. Jeśli chcecie następny musi być co najmniej 5 KOMENTARZY!! i podpiszcie się jakoś :) dziękuję <3
Następny powinien być w środę. Kocham was <3
Świetny :*.
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział!!!
OdpowiedzUsuńCudowny ;*
OdpowiedzUsuńCudowny ;3
OdpowiedzUsuńNiesamowity!
OdpowiedzUsuńO jej, nie wiem co napisać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3