czwartek, 10 października 2013

6. Dinner & Apologies

Kelsey's POV

Następnego dnia, kiedy robiłam sobie na obiad spaghetti, usłyszałam że frontowe drzwi się otwierają i kiedy się odwróciłam, zobaczyłam że wszedł Harry. Był ubrany w jeansy, które nisko wisiały na jego biodrach, gdzie dostrzegłam kawałek jego boxerków od Calvina Kleina i czerwoną koszulę, z kilkoma zapiętymi guzikami i rękawami podwiniętymi do łokci. Kiedy mnie zobaczył, posłał mi uśmiech, a ja wróciłam do mojego zajęcia.

- Co gotujesz? - zapytał kiedy wszedł do kuchni.

- Spaghetti - odpowiedziałam - Chcesz trochę? - zapytałam, kiedy wyłączyłam kuchenkę.
Harry wyszczerzył się, przytakując - Tak - odpowiedział - Jestem strasznie głodny.

Zachichotałam, kiedy nakładałam makaron na dwa talerze  i podałam jeden Harremu, a następnie wyjęłam sos z lodówki.  Nalałam trochę sobie i podałam chłopakowi, kiedy zaczęłam jeść. We dwoje siedzieliśmy przy stole, cicho jedząc i nie wypowiadając ani słowa. To było trochę niezręczne, ponieważ zorientowałam się, że nie mamy wspólnych tematów.

Byliśmy dwiema osobami, o kompletnie innych stylach życia, którzy zostali zmuszeni do tego małżeństwa. Nie znaliśmy się dobrze, a teraz jesteśmy tutaj, mieszkając razem i będąc małżeństwem.  Kiedy jedliśmy, nie powiedzieliśmy do siebie ani słowa, ponieważ nie znaliśmy się tak dobrze. To było dziwne i niezręczne i mam nadzieję że to się zmieni.

Nasza cisza została szybko przerwana, kiedy zadzwonił mój telefon i bez patrzenia na dzwoniącego odebrałam. - Halo ? - powiedziałam i czułam wzrok Harrego na mnie.

- Cześć Kels - przemówił głęboki głos mojego najlepszego przyjaciela, a ja się uśmiechnęłam.

- Logan, cześć - odpowiedziałam, kiedy okręcałam trochę makaronu wokół widelca - Co tam?

- Nic - odpowiedział i mogłam sobie wyobrazić go powoli wzruszającego ramionami - Nudziło mi się, więc postanowiłem zadzwonić. Jak tam Londyn ?

Zachichotałam- Dobrze - odpowiedziałam - Pogoda jest tylko trochę zimna. A jak tam u ciebie?

Logan jęknął - Dziewczyno, bez ciebie jest tu strasznie nudno.

Przewróciłam oczami, kiedy przełknęłam trochę makaronu. - Przesadzasz - powiedziałam

- Niegrzecznie - odpowiedział - Jak tam twój mąż ?

Spojrzałam na Harrego, który pił wodę i odwróciłam wzrok. - Właśnie koło mnie siedzi - zachichotałam, a on na mnie natychmiast spojrzał, pytająco podnosząc brew, na co się uśmiechnęłam.

- Niezręcznie - powiedział Logan, swoim wysokim śpiewającym głosem.

Skrzywiłam się na to, podnosząc brwi. - Wiesz co? Muszę lecieć ..

- Dobra, bądź taka.. - Logan zadrwił - Zadzwonię później, pa. Kocham cię.

- Też cię kocham - zachichotałam i rozłączyłam się, po czym odłożyłam telefon.

Harry spojrzał na mnie marszcząc brwi. - Kto to był ?

- Logan - odpowiedziałam - Pamiętasz go prawda? - zapytałam przegryzając makaron.

- Jak mógłbym zapomnieć - burknął kiedy brał kawałek swojego jedzenia. Spojrzałam na niego pytająco, ale odpuściłam sobie.


Harry's POV


Od: Mamy
Zaproś ją na kolację albo coś innego. Poznaj ją trochę.


Do: Mamy
Jesteś pewna, że to dobry pomysł?


Od: Mamy
A czemu nie? Harry, musisz ją poznać, tak czy inaczej. Po prostu gdzieś wyjdźcie.


Do: Mamy
Dobrze. Zadzwonię później. x


Od: Mamy
Dobrze, kocham cię. xx


Chowając telefon, zszedłem na dół, gdzie znalazłem Kelsey siedzącą na kanapie, oglądającą jakiś program w telewizji. Kiedy zobaczyła, że wszedłem usiadła prosto.

 - Wychodzimy na kolację. - powiedziałem, powodując, że jej głowa zwróciła się w moim kierunku.

- Idziemy ? - zapytała, a ja przytaknąłem - Gdzie?

- Do miejsca zwanego 'The Cut' - powiedziałem - To bardzo miłe miejsce, spodoba ci się.

Przytaknęła. - Dobrze - powiedziała, kiedy zgasiła telewizor i wstała. - Przygotuje się.

Pokiwałem głową, kiedy Kelsey udała się na górę. Byłem ubrany w jeansy, koszule i żakiet, więc czekałem, aż będzie gotowa. Jakieś dziesięć minut później Kelsey wróciła, a moje oczy się rozszerzyły. Miała na sobie czarną sukienkę z kołnierzykiem, która miała złoty pasek wokół talii i czarne sandały. Szczerze to wyglądała pięknie.

- Gotowa? - zapytałem z uśmiechem

- Tak- posłała mi mały uśmiech.

Opuściliśmy mieszkanie i wyszliśmy z budynku, przez główne drzwi. Dzięki Bogu, nie było żadnych paparazzi- pomyślałem, kiedy razem z Kelsey wsiedliśmy do mojego czarnego Ranger Rovera.

Droga do restauracji była cicha, ale to była ta wygodna cisza. Jedynym dźwiękiem była piosenka puszczana z radia ' Somebody' Maroon 5. Na szczęście zaparkowaliśmy na wprost restauracji. Ale kiedy tylko to zrobiliśmy, blaski fleszów rozbłysły się przez okna samochodu, a ja cicho przeklnąłem.

Zaparkowawszy, odwróciłem się w stronę Kelsey i powiedziałem - Zostań tutaj.

Przytaknęła, kiedy ja wyszedłem z samochodu, a blaski fleszów od razu mnie oślepiły. 

Paparazzi coś do mnie krzyczeli, ale przepchnąłem się przez nich i podszedłem do drugiej strony samochodu. Otworzyłem drzwi, pomogłem wyjść Kelsey i podałem klucze parkingowemu.

- Pochyl głowę - wyszeptałem do jej ucha, kiedy przedostawaliśmy się przez tłum.

Biorąc ją za rękę, przepchnęliśmy się przez tłum i w końcu weszliśmy do restauracji. 

Podszedłem do mężczyzny stojącego przed nami i powiedziałem - Rezerwacja na nazwisko Styles.

Przytaknął i powiedział - Proszę za mną.

Kelsey i ja poszliśmy za nim i rozglądnąłem się dookoła. Białe zasłony i zdjęcia zdobiły ściany. Zatrzymaliśmy się przed okrągłym stolikiem z białymi wygodnymi krzesłami. Usiedliśmy, a mężczyzna podał nam karty dań i odszedł, mówiąc że nasza kelnerka wkrótce przyjdzie. Kiedy zostaliśmy sami, Kelsey rozglądnęła się dookoła, będąc pod wrażeniem.

- Luksusowe miejsce - powiedziała z małym uśmiechem.

Zachichotałem - Wiem - oznajmiłem i oczyściłem moje gardło. - Przepraszam, za to co było na zewnątrz. Naprawdę sądziłem, że  ...

- Nie przepraszaj - przerwała mi, a ja spojrzałem w jej niebieskie oczy, by zobaczyć w nich szczerość. - To znaczy, muszę się do tego przyzwyczaić, prawda? Mogę to zaakceptować teraz.

Posłałem jej mały uśmiech, trochę zszokowany tym jak wszystko rozumie. Kelnerka przyszła by zebrać nasze zamówienia, czyli steka dla mnie i kanapkę z tym samym dla Kelsey. Kiedy czekaliśmy, na jedzenie, splotłem swoje dłonie razem i położyłem na stole oraz spoglądałem na dziewczynę siedzącą przede mną.

- Więc Kelsey, opowiedz mi coś o sobie - powiedziałem

Jej oczy spotkały moje i kąciki jej różowych ust lekko się podniosły. - Nie ma o czym opowiadać - powiedziała - Mam dziewiętnaście lat, lubię rysować i czytać i chciałabym w przyszłości zostać artystką.

- Naprawdę ? - moje brwi poszybowały w górę na to co przed chwilą się dowiedziałem. - Masz jakiś szkicownik lub coś ?

Przytaknęła, całkowicie się uśmiechając - Tak - odpowiedziała - Uwielbiam rysować zwierzęta i krajobraz - przygryzła wargę zanim kontynuowała - W domu, chodziłam do lasu, gdzie biegały zwierzęta. Siedziałam i rysowałam je, było tam cicho i spokojnie i to mi pomagało.

Uśmiechnąłem się na jej odpowiedź. - Cóż, chciałbym kiedyś zobaczyć twoje szkice. 

Dziewczyna uśmiechnęła się i przytaknęła, a nasze jedzenie właśnie zostało podane. Mój stek był gigantyczny i kiedy Kelsey go zobaczyła to rozszerzyła oczy. - Powodzenia w zjedzeniu tego - powiedziała śmiejąc się. Wyszczerzyłem się do niej - Jeśli ja tego nie zjem, to ty to zjesz.

- Dzięki, moja kanapka mi wystarczy - zachichotała, kiedy wzięła kanapkę w swoje ręce i kawałek ugryzła. Zaśmiałem się, kiedy wziąłem nóż i widelec, ukroiłem kawałek dania i wsadziłem do ust. Kiedy brała łyka jej Sprite'a powiedziała

- Wiesz, muszę cię pochwalić, za wybór restauracji. To miejsce jest niesamowite.

Uśmiechnąłem się dumnie, zauważając że ta randka poszła lepiej niż przypuszczałem. - Dziękuję

Skończyliśmy nasze posiłki w kilka minut i zapytałem - Chcesz deser ?

Kelsey potrząsnęła głową, odkładając serwetkę - Nie dzięki. Jestem pełna.

Zachichotałem i zasygnalizowałem kelnerce, że już skończyliśmy. Kiedy uregulowałem rachunek, razem opuściliśmy restaurację. Kiedy wyszliśmy, na moje nieszczęście, paparazzi wciąż tam byli.

- Harry ! Harry !

- Spójrz tutaj Harry !

- Kelsey uśmiechnij się do aparatu !

- Harry! Kelsey!

- Jak tam kolacja Kelsey?

- Harry!


Zignorowaliśmy rzeczy które do nas krzyczeli, a parkingowy przyjechał moim Range Roverem. Podziękowałem mu i dałem napiwek oraz pomogłem Kelsey wsiąść do samochodu i sam do niego wszedłem, a następnie odjechałem.

- Prze ..

- Nawet - Kelsey przerwała moje przeprosiny, patrząc na mnie z małym uśmiechem - o tym nie myśl.


_____________________________________

Hejooo ! Przetłumaczyłam już i dodaję :) Cieszycie się ? No Kelsey i Harry się lubią. Ciekawe co będzie dalej .. 
Kolejny rozdział jest dłuuuuuugii. i to bardzo,a le spróbuje go dodać niebawem. 
Co myślicie o rozdziałe ? 
Jak przeczytaliście to zostawcie komentarz :) To bardzo motywuje .. I chciałabym wiedzieć ile osób to czyta. 
Jak macie jakieś pytania to ----->mój ask

 To do następnego ! 



CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

3 komentarze: