sobota, 9 listopada 2013

14. Decisions

Kelsey's POV
Kiedy otworzyłam oczy od razu zamrugałam, żałując tego, kiedy oślepiło mnie słońce. Westchnęłam i przebiegłam ręką po moich krótkich potarganych włosach, kiedy próbowałam wstać, ale od razu się wstrzymałam od zrobienia tego. Zmarszczyłam brwi, kiedy poczułam że coś przytrzymuje moją talię i kiedy spojrzałam w dół z jakiegoś powodu się zaczerwieniłam.
Ręka Harrego była owinięta wokół mojej talii, a on spał na brzuchu z głową skierowaną w moim kierunku. Jego włosy opadały na jego zamknięte oczy, a z ust wydobywało się ciche chrapanie. Przygryzłam dolną wargę i lekko się uśmiechnęłam, a następnie ostrożnie zdjęłam jego rękę i położyłam po jego stronie. Sprawdziłam godzinę i była 9:13 oraz westchnęłam. Dzisiejszy dzień chłopcy mięli wolny, a byliśmy w Danii. Byliśmy już w trasie jakieś dwa miesiące i muszę powiedzieć że wszystko szło dobrze.
Logan był ostatnio dziwny. Odkąd byliśmy we Włoszech, między nami nie było już tak samo. Kiedy rozmawialiśmy, to krótko i czułam się jakby wcale tego nie chciał. Zmartwiło mnie to, ponieważ Logan był moim najlepszym przyjacielem odkąd pamiętam. Jest jedyną częścią mojego starego życia i nie chcę go stracić.
Wychodząc z łóżka udałam się do hotelowej łazienki. Miałam na sobie tylko szorty i luźny podkoszulek, a kiedy wchodziłam do łazienki zmęczona przebiegłam dłonią po włosach. Szybko przemyłam twarz i wymyłam zęby i wyszłam z pomieszczenia. Harry wciąż spał i chciałam żeby tak zostało. Zasługuję na to żeby odpocząć.
Nie chciałam żadnego śniadania, więc wróciłam do łóżka i położyłam się na zagłówku. Zabierając telefon z szafki nocnej, zamierzałam zadzwonić do Logana, ale zorientowałam się, że jest w innej strefie czasowej. Dania jest sześć godzin przed Florydą, czyli wynika z tego, że jest tam teraz druga nad ranem.
Zamiast tego weszłam na Twittera i przeglądałam wzmianki. Zignorowałam kilka niegrzecznych tweetów i patrzyłam na te miłe i nie mogłam powstrzymać uśmiechu który formował się na moich ustach. Fani byli bardzo słodcy przez większość czasu, a Harry powiedział mi żebym nie patrzyła na te niegrzeczny, ponieważ według niego są one nieprawdziwe.
Nagle, mój telefon zawibrował, a ja zobaczyłam, że jest to wiadomość od Louisa.

Od: Louis Tomlinson
Kelsey!!! Wiemy, że Harry prawdopodobnie śpi, ale czy chciałabyś zejść na dół i zjeść z nami śniadanie? Schodzimy na dół do bufetu. Wysłałem Harremu wiadomość, żeby do nas dołączył, kiedy się obudzi.

Przygryzając wargę, odpisałam mu.

Do: Louis Tomlinson
Jasne ! Dla mnie brzmi świetnie.

Od: Louis Tomlinson
Świetnie! Będę pod twoimi drzwiami za pięć minut. xx

Wstając, spojrzałam na siebie i westchnęłam. By trochę się zakryć, wzięłam cardigian z długimi rękawami, który sięga mi do połowy ud i go założyłam. Związałam moje włosy w niechlujnego koka, chwyciłam telefon i ubrałam nowe TOMSy, które polecił mi kupić Harry kilka dni temu. Muszę dodać, że były niewiarygodnie wygodne.
Chwilę później usłyszałam ciche pukanie do drzwi, więc je otwarłam i ujrzałam Louisa i Zayna. - Dzień dobry, słonko - uśmiechnął się Zayn, co odwzajemniłam. - Liam i Niall są już w bufecie.
Przytaknęłam i zamknęłam drzwi, a następnie szłam za nimi do windy. Oni również byli w pidżamach, więc nie czułam się dziwnie. Weszliśmy do windy i cicho staliśmy, kiedy winda zjeżdżała na dół, a chwilę później drzwi się otworzyły i moim oczom ukazało się wielkie lobby.
Śledząc Louisa i Zayna szliśmy do stołówki, gdzie rozmawiały inne rodziny i wymieniały zalety bufetu. Chwyciłam talerz i nałożyłam jajecznicę, tosta, owoc i szklankę soku, zanim poszłam w ślady Zayna i usiadłam przy stoliku, gdzie już byli Liam i Niall, którzy jedli.
- Dzień dobry, Kelsey - wyszczerzył sie Liam
- Dobry - odwzajemniłam uśmiech i wślizgnęłam się koło niego, a Niall był naprzeciw niego, do którego dołączył Zayn, a Louis usiadł obok mnie.
Kelnerka podeszła do nas i zapytała czy nie chcemy kawy, na co ja i Liam się zgodziliśmy. Kiedy otrzymaliśmy nasze kawy, znajoma osoba usiadła obok Zana, z talerzem i własnym jedzeniem. - O, Śpiąca Królewna wstała - skomentował Niall, kiedy brał łyka swojego soku pomarańczowego.
Harry skromnie zachichotał. - Yup - odpowiedział swoim zachrypniętym porannym głosem, chwytając truskawkę i biorąc gryza z niej.
Wszyscy jedliśmy dopóki nie skończyliśmy, zanim wstaliśmy i poszliśmy do swoich pokoi. Kiedy znaleźliśmy nasz pokój, upadłam na łóżko i westchnęłam, nie ściągając cardiganu, a chwilę później usłyszałam chichot Harrego. - Zmęczona? - zapytał
Zaśmiałam się i położyłam dłoń na moim brzuchu - Myślę, że za dużo zjadłam. - odpowiedziałam i jęknęłam.
Harry usiadł na kraju łóżka, obok mnie i zapytał - Idę z chłopakami później popływać. Idziesz z nami?
Podniosłam głowę i spojrzałam na Harrego, tak jakby wyrosła mu druga głowa. - Jest zimno - zaznaczyłam.
- To kryty basen Kelsey - powiedział - plus, będzie ogrzewany, więc jest w porządku.
Westchnęłam i usiadłam prawidłowo - Dobrze - wywnioskowałam - Kiedy ?
- Za kilka godzin - powiedział i wstał - Idę się przebrać.
Przytaknęłam, kiedy Harry wziął kilka rzeczy z swojej torby i poszedł do łazienki. Postanowiłam zrobić to samo i wyciągnęłam parę jeansów i dopasowaną czerwoną koszulkę z długimi rękawami. Kiedy już wzięłam ubrania, mój telefon zaczął dzwonić i zobaczyłam że jest to Logan. Podniosłam brwi, sprawdzając godzinę i zobaczyłam że była 11:20, co oznacza, że na Florydzie jest teraz 5:20 nad ranem.
- Logan? - skrzywiłam się, kiedy odebrałam połączenie. - Co robisz tak wcześnie?
- Mam pracę - odpowiedział z wycieńczonym głosem - i chciałem z tobą porozmawiać.
Uśmiech pojawił się na moich ustach. - Aleś ty słodki - zachichotałam, kiedy trzymałam telefon w jednej ręce, a ubrania w drugiej. Nagle usłyszałam spływającą wodę w łazience, przez co byłam pewna, że Harry zaczął brać prysznic.
- Więc jak tam u ciebie? - zapytał, a ja usłyszałam po jego stronie jakieś szuranie nogami.
- Nic - odpowiedziałam, siadając na łóżku. - Jesteśmy teraz w Danii.
- Fajnie - powiedział, a ja usłyszałam zamykanie drzwi, znowu w telefonie. - Gdzie następnie się wybieracie?
Zatrzymałam się na chwilę, myśląc o trasie - Do Norwegii, tak sądzę - w końcu odpowiedziałam. Rozmawialiśmy przez chwilę, zanim Harry nie wyszedł z łazienki, ubrany w swoje jeansy i czerwoną koszulę, z kilkoma guzikami niezapiętymi u góry. - Logan, zadzwonię później. Idę wziąć prysznic.
- Dobrze - westchnął - Kocham cie, Kelsey.
Uśmiechnęłam się - Ja też cię kocham. - odpowiedziałam, zanim się rozłączyłam.
- Znowu Logan? - zapytał Harry z podniesionymi brwiami. W jego oczach była jakaś niewypowiedziana emocja i trochę gorzki ton w jego głosie, ale postanowiłam o tym nie myśleć.
Odłożyłam telefon i odpowiedziałam - Tak, idę wziąć prysznic.
Zanim zdążył odpowiedzieć, przeszłam obok niego i weszłam do łazienki. Logan ostatnio dziwnie się zachowywał, tak samo jak Harry od kilku dni. Gdybym tylko wiedziała czemu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Europejska część trasy prawie się skończyła. Ostatni koncert jest w Lizbonie, w Portugalii - gdzie właśnie jesteśmy - a później chłopcy mają dwa tygodnie wolnego, a następnie zaczną północnoamerykańską część trasy w Meksyku. Z tego co wiem, to chłopcy wracali do Londynu w czasie przerwy, ponieważ mają jakieś wywiady i sesje zdjęciowe zaplanowane na ten czas.
Nie byłaby pewna czy mam lecieć do Miami, tak jak chciał Logan. Osobiście chciałam wrócić do Londynu, ponieważ stęskniłam się za mieszkaniem. Przyzwyczaiłam się do apartamentu, w którym ja i Harry mieszkaliśmy, więc za nim tęskniłam. Ale z drugiej strony, Logan chciał żebym go odwiedziła  w Miami, ale jeżeli tam pojadę to wszystkie wspomnienia powrócą.
W tej chwili byliśmy za kulisami w Lizbonie, a ja bawiłam się przepustką którą miałam na szyi, opierając się plecami o ścianę w przebieralni chłopców.  5SOS właśnie schodzili ze sceny i się pocili oraz pożerali cały stolik z przekąskami.
1D właśnie się przygotowywali, a Lou Teasdale wzięła swój mały pędzelek i jeździła  nim po twarzy Harrego. Zachichotałam na ten widok, co sprawiło, że popatrzył na mnie i zmarszczył brwi. - Co cię tak śmieszy? - zapytał, kiedy Lou zaczęła pudrować Liama, a Harry do mnie podszedł.
- Masz na sobie makijaż - powiedziałam, odpychając się od ściany i stając na przeciwko niego.  - To wciąż mnie bawi.
Harry przewrócił swoimi zielonymi oczyma i uśmiechnął się, co sprawiło że mogłam zobaczyć jego dołeczki. Miał na sobie to co zwykle, czyli czarne dopasowane jeansy i czarny podkoszulek w dekoltem w kształcie litery V, a jego ramiona było odkryte co pozwalało zobaczyć jego tatuaże. Wyglądał gorąco, jak zwykle. - Dziiiwnie - wymamrotał a ja się uśmiechnęłam.
- Jesteś podekscytowany ostatnim koncertem w Europie? - zapytałam, krzyżując ręce na piersi.
Przytaknął i szeroko się uśmiechnął. - Myślę, że będzie zabawnie. - powiedział.
- Najgłośniejszy tłum jak do tej pory, tylko mówię - krzyknął Ashton biorąc gryza ciastka przy stoliku z przekąskami.
Wkrótce, chłopcy musieli iść na scenę. Razem z Lou Teasdale wyszliśmy tam gdzie znajdowało się wyjście. Fani zaczęli głośno krzyczeć, kiedy chłopcy pojawili się na scenie i natychmiast zaczęli śpiewać. Lou i ja obserwowałyśmy występ chłopców, a ja dostrzegłam dziewczyny niedaleko nas, które wskazywały palcami w naszą stronę i robiły zdjęcia, ale zrobiłam to samo co Lou i ignorowałam je, a oczy skierowałam na chłopców.
- Więc wracasz z chłopakami do Londynu? - Lou krzyknęła abym mogła usłyszeć  przez muzykę i krzyczące fanki i spojrzała na mnie. - Harry mówił że możesz lecieć na Florydę.
Przebiegłam dłonią po moich włosach i wzruszyłam ramionami. - Nie jestem pewna - praktycznie krzyknęłam. Cholera, naprawdę tu głośno. - Szczerze to wciąż się nie zdecydowała. To trochę trudny wybór.
- Więc? - zapytała, podnosząc swoją jasną brew.
Przygryzłam dolną wargę, kiedy chłopcy zaczęli śpiewać Little Things. Arena trochę się rozjaśniła, kiedy fani wyciągnęli swoje telefony i zaczęli nimi machać w przód i tył, sprawiając że to miejsce wyglądało pięknie. - Mój przyjaciel, Logan, chce żebym do niego przyleciała. - powiedziałam jej przez muzykę - Ale rzecz w tym, że to moje rodzinne miasto i odkąd moja mama odeszła, nie wiem czy ..
- Możesz wrócić do miejsca, gdzie się wychowałaś razem z mamą - dokończyła za mnie, sympatycznie się  uśmiechając, a ja westchnęłam i przytaknęłam. Lou wypuściła powietrze z ust i objęła mnie oraz potarła moje ramię uśmiechając się. - Nie ma pośpiechu, Kelsey, mam nadzieję że to wiesz. Jeśli nie czujesz się na siłach by jeszcze wracać, jestem pewna że Logan zrozumie. Z tego co słyszałam jest twoim najlepszym przyjacielem i to zrozumie.
Posłałam jej wdzięczny uśmiech, zanim znów spojrzałyśmy na chłopaków. Ale ja wciąż myślałam o Miami. Jest we mnie część która nie chce tam jechać, ale jest też winna część, która mówi, że nie widziałam się z Loganem przez bardzo długi czas. Kiedy chłopcy wylądowali na drugiej scenie i zaczęli śpiewać One Way Or Another, wciąż o tym myślałam.

Pod koniec koncertu, podjęłam decyzję. 




__________________________________-

Jest rozdział. 
Powinno go nie być, bo nie ma 9 komentarzy, ale jak już przetłumaczyłam to macie :)

Odpowiem wam, że nie wiem kiedy Kelsey i Harry będą razem, bo jestem na bieżąco z rozdziałami i jeszcze nie czytałam dalszych. 
Wszyscy będziemy mięli niespodziankę. 

Na razie nie będę dawać limitu, ale mam nadzieję , że wciąż będziecie komentować, bo to mnie bardzo motywuję i tak strasznie się cieszę, kiedy czytam co piszecie. To bardzo miłe <3 

Jakieś pytania to TU, ale to już wiecie. 
Do następnego :) 


7 komentarzy:

  1. Wspaniały, jak zawsze :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham! Czekam nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Te tłumaczenie jest cudowne. Chciałabym też podziękować ci że poświęcasz na tłumaczenie swój wolny czas. Jesteś niesamowita. Uwielbiam cię i dziękuje<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebi*ty. Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać następnego!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Ci za to, że tłumaczysz to gr! Jesteś niesamowita. Kiedy możemy spodziewać się następnego rozdziału?

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział, ciekawi mnie jaka to decyzja :)

    OdpowiedzUsuń