ROZDZIAŁ DOKOŃCZONY!
Harry's POV
Harry's POV
- Jak tam
podróż? - zapytałem Kelsey, kiedy wracaliśmy do mieszkania.
Odebrałem
dziewczynę z Heathrow Airport, mając ją wreszcie z powrotem. Poprostu tam
stałem w czapce i okularach przeciwsłonecznych i tylko kilka fanów mnie
rozpoznało. Ale kiedy Kelsey i ja opuszczaliśmy lotnisko, dziesiątki i
dziesiątki fanów roiło się za nami.
Kelsey była
obrana w parę jeansów, Converse i dopasowany top z cardiganem . Przez to jak
wyglądała, mogłem się domyślić, że spała podczas lotu, ponieważ kiedy już była
ze mną miała lekkie zawroty głowy.
- Było ...
miło. - niepewnie odpowiedziała, a moje brwi wystrzeliły w górę.
Zerkając na
nią, złapałem ją na przygryzaniu wargi, kiedy patrzyła prosto przed siebie, jej
brwi lekko zmarszczone, tak jakby była zestresowana, lub myślała o czymś bardzo
ważnym. Później zauważyłem, że bawi się swoim pierścionkiem, na lewym palcu
serdecznym, kręcąc nim wokół w roztargnieniu.
Coś ją
dręczyło, wiedziałem o tym. Ale nic nie powiedziałem; zamiast tego, skupiłem
oczy na drodze, kiedy prowadziłem i w kilka minut wróciliśmy do mieszkania.
Wyszliśmy z samochodu, a małe kamyczki na ziemi trzeszczały pod moimi brązowymi
butami, kiedy podszedłem do bagażnika i otworzyłem go, a następnie wyciągnąłem
walizkę Kelsey.
Szła za mną
do środka budynku i cicho podeszliśmy do naszego mieszkania. Kiedy w końcu
byliśmy w środku, Kelsey powiedziała - Wezmę prysznic.
Przytaknąłem
i śledziłem ją idącą po schodach, wchodząc do pokoju i kładąc walizki.
Obserwowałem jak Kelsey otwiera jedną ze swoich półek i wyciąga swoje ubrania,
zanim poszła prosto do łazienki i zamknęła za sobą drzwi na klucz.
Zamierzałem
wyjść z pokoju, kiedy usłyszałem skądś brzęczenie. Moje oczy powędrowały na
torbę Kelsey, która leżała u stóp łóżka
i kolejne brzdąknięcie zabrzmiało stamtąd. Podchodząc tam, podniosłem
torbę i ją odsunąłem, dostrzegając, że telefon dziewczyny się świeci.
Dźwięk wody
był słyszany, przez co wiedziałem, że Kelsey brała prysznic. Przygryzając dolną
wargę, wziąłem ją i zobaczyłem - mojemu niezadowoleniu - że Logan wysłał Kelsey
dwie wiadomości. Moją początkową myślą było, żeby położyć telefon tam gdzie
był, ale moja ciekawość wzięła górę i otworzyłem jej wiadomości - ignorując
głos w mojej głowie, który mi mówił, że to zły pomysł.
Od: Logan
Kelsey, proszę oddzwoń. Muszę ci coś
wyjaśnić, proszę.
Od: Logan
Spójrz, wiem, że źle zrobiłem
niespodziewanie cię całując. Ale Kelsey, pozwól mi to wyjaśnić, dobrze? Po
prostu do mnie zadzwoń i wszystko ci wytłumaczę. Nie chcę, żeby moja najlepsza
przyjaciółka była na mnie zła.
Moja szczęka
bardziej się zacisnęła, a uścisk telefony był znacznie większy. Logan ją
pocałował? Miał jaja by do niej pójść i ją pocałować? Czy on nie wie, że ona
jest mężatką? Złość wewnątrz mnie zawrzała jak wulkan, który zaraz miał
eksplodować, ale wypuściłem powietrze z ust, w nadziei, że się uspokoję.
Zaciskając
moja wolną dłoń w pięść, położyłem telefon z powrotem do torby, tam skąd go wziąłem, zanim wyszedłem z pokoju i zszedłem
na dół, moje myśli nie dawały mi spokoju, więc
przeczesałem włosy dłonią w frustracji.
Wiedziałem,
że było coś czego nie lubiłem w Loganie. Wiedziałem, że nie myślał o Kelsey
jako o najlepszej przyjaciółce. Zawsze tak jest pomiędzy dziewczyną i
chłopakiem, kiedy się przyjaźnią; jedno zawsze zakochuje się w drugim. I myślę,
że w tej sytuacji to Logan zakochał się w Kelsey.
Sama myśl o
tym, że Kelsey i Logan się całowali doprowadza mnie do szaleństwa.
Nienawidziłem tego. Nienawidziłem tego, że ktoś pocałował Kelsey i to nie byłem
ja. Najbardziej frustrująca część w tym wszystkim to to, że sam nie wiem
dlaczego tak bardzo mnie to denerwuje.
Może dlatego,
że ci się podoba?
Jęknąłem; czy
wy też nienawidzicie tego malutkiego głosiku z tyłu waszej głowy, który mówi
wam rzeczy, które chcecie lub nie usłyszeć? W tej chwili nie jestem w humorze
na to, ponieważ wciąż próbuję wewnętrznie zrozumieć rzeczy związane z Kelsey. Głównie
to co do niej czuję, ponieważ teraz jestem rozdarty jak diabli. Nie każdego
dnia dziewiętnastoletni chłopak musi poślubić dziewczynę, której nigdy nie
spotkał, a później musi przyznać, że coś do niej czuje.
Słysząc kroki
wchodzące do salonu, podniosłem wzrok i zobaczyłem Kelsey. Jej włosy do ramion
były wciąż trochę mokre po prysznicu, ubrana w czarne rajstopy, które sięgały
poniżej kolan i coś co wyglądało jak bluza
Uniwersytu z Florydy. Lekko się do mnie uśmiechnęła i weszła do pokoju,
ale tak samo szybko wyszła kiedy usłyszała słowa, które opuściły moje usta.
- Całowałaś
się z Loganem? - wypaliłem, a potem mentalnie walnąłem się w czoło. Shees,
Styles, mógłbyś być trochę delikatniejszy?
Kelsey
zastygła w pół kroku, kiedy się na mnie gapiła, jej oczy się rozszerzyły a usta
rozchyliły. - Ja-Jak ty.. S-Skąd ty..
Przerwałem
jej - Logan do ciebie napisał, a ja to przeczytałem.- Zamknij się Harry,
zamknij się!
Zmarszczyła
brwi, patrząc na mnie z góry, ponieważ ona stała a ja siedziałem na kanapie. -
To naruszenie prywatności ! - krzyknęła, patrząc na mnie z niedowierzaniem. -
Nie możesz szperać w moich rzeczach, Harry. To nie tak działa.
- Naprawdę?-
zacisnąłem szczękę, podnosząc się z kanapy. - Czy kiedykolwiek zamierzałaś mi
powiedzieć, że się całowaliście? Czy po prostu chciałaś mnie trzymać w
niewiedzy?
- To nie twój
interes. - Kelsey prawie wrzasnęła, a ja byłem trochę zaskoczony, ponieważ
pierwszy raz słyszę, żeby mówiła tak głośno. - Nie wiem, czy bym ci powiedziała
czy nie, dobra? I dla twojej informacji, odepchnęłam go. Jeśli przeczytałbyś
wiadomości, wiedziałbyś, że jestem zła na Logana i nie rozmawiam z nim odkąd
zrobił to co zrobił. Nie lubię go w ten sposób!
- Jesteś
pewna? - podniosłem brwi. - Ponieważ to wygląda tak jakby on cię lubił w ten
sposób.
- Nie
obchodzi mnie to!- Kelsey krzyknęła, wyrzucając ręce w powietrze. - Jezu,
dlaczego w ogóle się tym przejmujesz?
Moje obie
brwi wystrzeliły w górę kiedy patrzyłem na nią ze zdziwieniem. Podczas naszej
małej wymiany krzyków, Kelsey i ja jakoś przysunęliśmy się do siebie bliżej. -
Dlaczego się tym przejmuje? - powtórzyłem z niedowierzaniem. - Może dlatego, że
jesteś moją żoną? Z tego co wiem, kiedy całujesz kogoś, kto nie jest twoim
mężem, to zdrada.
Kelsey na
chwilę mocno zacisnęła oczy, zanim znów je otworzyła i spojrzała na mnie. -
Przestań to mówić. - powiedziała niebezpiecznie niskim głosem. - Przestań
nazywać nie swoją żoną. Obydwoje dobrze wiemy, że to tylko tytuł, który nie ma
znaczenia. Po prostu zgodziłeś się na to co chciała moja mama przed śmiercią. Nie
udawaj, że ci na mnie zależy, lub cokolwiek co jest między nami.
Moje dłonie
zacisnęły się w pięści, kiedy próbowałem kontrolować nierówny oddech. Kelsey patrzyła
na mnie z czystą złością, bez żadnej innej emocji w jej krystalicznie
niebieskich oczach. Moja szczęka zaciskała sie i rozluźniała na przemian, kiedy
moje oczy wyżerały Kelsey. - Skąd wzięła się u ciebie myśl, o tym że udaje, że
mi na tobie zależy ? - zapytałem, robiąc krok bliżej niej. Oczekiwałem, że się
odsunie, ale ona została w tej samej pozycji co wcześniej. - Właściwie to
zależy mi na tobie. Jesteś moją odpowiedzialnością i nie w cięższym znaczeniu
tego słowa. Zależy mi na tobie i chyba muszę ci pokazać jak bardzo.
Ona po prostu
na mnie patrzyła, nie mówiąc ani słowa. Podnosząc dłonie, położyłem je na jej
szczęce i przyciągnąłem do siebie i złączając nasze usta w pocałunku. Na moje
szczęście, Kelsey oddała pocałunek i poczułem, że jej usta zaczynają poruszać
się z moimi. Jej dłonie schowały się w moich włosach, a swoje łokcie oparła na
moich ramionach, przyciągając mnie jeszcze bliżej, o ile to możliwe. Ten
pocałunek był tak dobry, jak pierwszy, który dzieliliśmy, jeżeli nie lepszy.
- WOAH!
Kelsey i ja
odskoczyliśmy od siebie i odwróciliśmy, by zobaczyć Zayna i Louisa, którzy
patrzyli na nas z szeroko otwartymi oczami. Podrapałem się po tyle mojej szyi,
kiedy zerknąłem na Kelsey, która zacisnęła swoje usta, a różowy kolor pojawił
się na jej naturalnie jasnych policzkach. Ugh, wiedziałem, że nie powinienem
dawać chłopakom kluczy do mojego mieszkania.
- Erm, cześć
chłopaki. - wymamrotałem, kiedy na nich spojrzałem.
Brązowe oczy
Zayna rzucały się tam i z powrotem na Kelsey i mnie. Tymczasem, Louis poprostu
szeroko się uśmiechał, jakby właśnie wygrał pieprzoną loterię. Panowała
niezręczna cisza przez kilka minut, zanim oczywiście Louis się złamał. - Co my
właśnie widzieliśmy?
Kelsey
spojrzała na mnie, a później z powrotem na chłopców - Ja zrobię, uhh.. coś do
jedzenia. - wymamrotała zanim praktycznie wybiegła z salonu. Szczerze, to nie
winię jej za to.
Kiedy ona
odeszła, chłopaki podeszli do mnie i Zayn zapytał - Co to do diabła było stary?
Ty i Kelsey?
Przewróciłem
oczami. - Cóż, jesteśmy małżeństwem.
- Tak, ale. -
Louis patrzył oniemiały, spoglądając najpierw w kierunku kuchni, a później na
mnie. - Nie myślałem, że ty i ona możecie, ymm, no wiesz ..
- Pocałować
się? - dokończyłem z podniesioną brwią, a on przytaknął. Zayn dołączył - Cóż,
to nie tak jakbyśmy się po raz pierwszy całowali. - zamarłem.
Jeśli to
możliwe, ich oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej. - Co to do cholery ma
znaczyć? - Zayn zapytał, a ekscytacja rosła w jego brązowych oczach.
Nerwowo
zachichotałem. - Uh, my całowaliśmy się wcześniej?
Brwi Louisa
wystrzeliły w górę kiedy to usłyszał. - I kiedy zamierzaliście nam to
powiedzieć?
Ścisnąłem
moje usta razem i wzruszyłem ramionami, trąc moje prawe przedramię. - Nie wiem.
- wymamrotałem. - Nie sądziłem że to jakaś wielka sprawa, będąc szczerym.
- To
właściwie jest wielka sprawa. - Louis się wyszczerzył, myląc mnie.- Mam na
myśli, że nigdy nie myśleliśmy, że ty i Kelsey moglibyście być razem, razem.
Przewróciłem
na to oczami. - Dzięki - powiedziałem z sarkazmem w moim głosie.
- Myślę, że
Louis miał na myśli - Zayn przemówił - że nie myśleliśmy, że Kelsey mogłaby cię
lubić. - patrzyłem na niego, a on potrząsnął głową - Chwila, to nie tak miało
zabrzmieć.
- Tak
myślisz?- podniosłem brwi, ale później wzruszyłem ramionami. - Ona jest naprawdę
miłą dziewczyną, wiecie to. I mam na myśli, że nie jesteśmy razem w ten sposób.
Nie wiem co się teraz wydarzy, ale musimy poczekać i zobaczymy.
Było przez
chwilę cicho, zanim Louis się odezwał - To dziwne. - powiedział - no wiesz, umawianie
się na randki z żoną i wszystko. Dziwne to.
Zachichotałem.
- Opowiedz mi o tym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moja głowa
wirowała, kiedy złapałam mój telefon w
dłoni, przygryzając dolną wargę i chodząc wokół sypialni. Harry wciąż rozmawiał
z Louisem i Zaynem na dole, po tym jak weszli, kiedy ja i Harry się całowaliśmy
- co było ekstremalnie żenujące, mogę dodać. Z kuchni, pobiegłam do sypialni,
unikając spotkania trzech chłopaków w salonie.
Miałam
wewnętrzną wojnę z samą sobą czy zadzwonić do Logana, czy nie. Wiedziałam, że
muszę z nim porozmawiać prędzej czy później, ale nie wiem co dokładnie mam
powiedzieć. Westchnęłam, niechętnie wybrając jego numer i kładąc telefon przy
uchu, czekając aż odbierze. Z każdym kolejnym sygnałem moje serce biło coraz
głośniej, dopóki Logan w końcu nie odebrał.
- Kelsey,
dzięki Bogu. - zabrzmiał jakby kamień spadł mu z serca, a ja westchnęłam. -
Przepraszam za to co zrobiłem.
- Dlaczego to
zrobiłeś Logan? - zapytałam wzdychając i przeczesując moje częściowo mokre
włosy dłonią.
- Ponieważ cię
lubię Kelsey - wcale się nie wahał z odpowiedzią, sprawiając że w ustach
zrobiło mi się sucho, kiedy patrzyłam na pustą ścianę przed sobą. - I to od
bardzo dawna i po prostu .. musiałem to zrobić.
- Nie -
potrząsnęłam głową - nic nie musiałeś robić. Chciałeś mnie pocałować i to
zrobiłeś. I nie możesz tego robić, kiedy wiesz że jestem z Harrym.
- Ale ten
związek nie jest nawet prawdziwy. - Logan praktycznie krzyknął, przez co
musiałam odsunąć trochę telefon. - To nie istnieje Kelsey. Jesteś mężatką
ponieważ twoja mama tak postanowiła. Wy dwoje nawet ..
-
Pocałowaliśmy się Logan - nagle mu przerwałam i przygryzłam dolną wargę.
Przez kilka
sekund była cisza, co sprawiło, że moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Potem
przemówił - Co?
Brzmiał
trochę ... na zranionego i to sprawiło że poczułam się trochę winna. Ale nie mogłam
tego przed nim ukrywać, zwłaszcza po tym co zrobił. - Pocałowaliśmy się -
powtórzyłam - Trzy razy.
- Dlaczego? -
to wszystko co powiedział.
- Ponieważ
mogę go lubić? - wreszcie przyznałam. - Jest miły, zabawny i słodki, Logan. Nie
jest takim dupkiem, za jakiego go masz.
- Nie mogę w
to uwierzyć - wymamrotał - Szczerze myślałem, że byłaś lepsza niż to.
Zastygłam, a
złość iskrzyła wewnątrz mnie. -Lepsza niż to? - powtórzyłam. - Przepraszam
Logan, że nie jesteś chłopakiem, którego lubię. Przepraszam, że nie czuję do
ciebie, tego co ty do mnie. Przepraszam, że właściwie lubię mojego pieprzonego
męża !
- Kelsey-
- Przestań
Logan. - przerwałam, zanim odłożyłam telefon i skończyłam połączenie.
Dlaczego musi
to wszystko robić, kiedy już moje uczucia do Harrego były pewne?
ROZDZIAŁ DOKOŃCZONY !
Przepraszam, że musieliście czekać. Mam nadzieję, że wam się podoba :)
Przepraszam, że musieliście czekać. Mam nadzieję, że wam się podoba :)
Pocałowali się ^^ iefbaleirwugaeiurg ale w taki romantyczny sposób. jaram się :D
Napiszcie co myślicie :) Lubię to czytać :D
Pytania tutaj
Kocham was <3 do następnego.
Cudowny!
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam ną dalszą część
OdpowiedzUsuńWow !!! Już nie mogę się doczekać następnego .... Harry zachowuje się tak słodko<3 kocham to tlumaczenie
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa buraka Kelsey w kuchni ;d Sama zrobiłam ;o na słowa Harry'ego. Już chce zobaczyć jego randki z żoną ;p
OdpowiedzUsuńAwww, jaki słodki :*.
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniale przetłumaczony, jak zawsze :).
Cudowne ;** Dziękuje że tłumaczysz !! <3 czekam na next'a
OdpowiedzUsuńO jej jak przeczytałam, że Zayn i Louis zobaczyli jak Harry i Kelsey sie całują tak mi sie śmiać chciało *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny ndkjfks ^ ^