środa, 20 listopada 2013

17. Confronting Feelings

ROZDZIAŁ DOKOŃCZONY!

Harry's POV

- Jak tam podróż? - zapytałem Kelsey, kiedy wracaliśmy do mieszkania.
Odebrałem dziewczynę z Heathrow Airport, mając ją wreszcie z powrotem. Poprostu tam stałem w czapce i okularach przeciwsłonecznych i tylko kilka fanów mnie rozpoznało. Ale kiedy Kelsey i ja opuszczaliśmy lotnisko, dziesiątki i dziesiątki fanów roiło się za nami.
Kelsey była obrana w parę jeansów, Converse i dopasowany top z cardiganem . Przez to jak wyglądała, mogłem się domyślić, że spała podczas lotu, ponieważ kiedy już była ze mną miała lekkie zawroty głowy.
- Było ... miło. - niepewnie odpowiedziała, a moje brwi wystrzeliły w górę.
Zerkając na nią, złapałem ją na przygryzaniu wargi, kiedy patrzyła prosto przed siebie, jej brwi lekko zmarszczone, tak jakby była zestresowana, lub myślała o czymś bardzo ważnym. Później zauważyłem, że bawi się swoim pierścionkiem, na lewym palcu serdecznym, kręcąc nim wokół w roztargnieniu.
Coś ją dręczyło, wiedziałem o tym. Ale nic nie powiedziałem; zamiast tego, skupiłem oczy na drodze, kiedy prowadziłem i w kilka minut wróciliśmy do mieszkania. Wyszliśmy z samochodu, a małe kamyczki na ziemi trzeszczały pod moimi brązowymi butami, kiedy podszedłem do bagażnika i otworzyłem go, a następnie wyciągnąłem walizkę Kelsey.
Szła za mną do środka budynku i cicho podeszliśmy do naszego mieszkania. Kiedy w końcu byliśmy w środku, Kelsey powiedziała - Wezmę prysznic.
Przytaknąłem i śledziłem ją idącą po schodach, wchodząc do pokoju i kładąc walizki. Obserwowałem jak Kelsey otwiera jedną ze swoich półek i wyciąga swoje ubrania, zanim poszła prosto do łazienki i zamknęła za sobą drzwi na klucz.
Zamierzałem wyjść z pokoju, kiedy usłyszałem skądś brzęczenie. Moje oczy powędrowały na torbę Kelsey, która leżała u stóp łóżka  i kolejne brzdąknięcie zabrzmiało stamtąd. Podchodząc tam, podniosłem torbę i ją odsunąłem, dostrzegając, że telefon dziewczyny się świeci.
Dźwięk wody był słyszany, przez co wiedziałem, że Kelsey brała prysznic. Przygryzając dolną wargę, wziąłem ją i zobaczyłem - mojemu niezadowoleniu - że Logan wysłał Kelsey dwie wiadomości. Moją początkową myślą było, żeby położyć telefon tam gdzie był, ale moja ciekawość wzięła górę i otworzyłem jej wiadomości - ignorując głos w mojej głowie, który mi mówił, że to zły pomysł.

Od: Logan
Kelsey, proszę oddzwoń. Muszę ci coś wyjaśnić, proszę.

 Od: Logan
Spójrz, wiem, że źle zrobiłem niespodziewanie cię całując. Ale Kelsey, pozwól mi to wyjaśnić, dobrze? Po prostu do mnie zadzwoń i wszystko ci wytłumaczę. Nie chcę, żeby moja najlepsza przyjaciółka była na mnie zła.

Moja szczęka bardziej się zacisnęła, a uścisk telefony był znacznie większy. Logan ją pocałował? Miał jaja by do niej pójść i ją pocałować? Czy on nie wie, że ona jest mężatką? Złość wewnątrz mnie zawrzała jak wulkan, który zaraz miał eksplodować, ale wypuściłem powietrze z ust, w nadziei, że się uspokoję.
Zaciskając moja wolną dłoń w pięść, położyłem telefon z powrotem do torby, tam  skąd go wziąłem, zanim wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół, moje myśli nie dawały mi spokoju, więc  przeczesałem włosy dłonią w frustracji.
Wiedziałem, że było coś czego nie lubiłem w Loganie. Wiedziałem, że nie myślał o Kelsey jako o najlepszej przyjaciółce. Zawsze tak jest pomiędzy dziewczyną i chłopakiem, kiedy się przyjaźnią; jedno zawsze zakochuje się w drugim. I myślę, że w tej sytuacji to Logan zakochał się w Kelsey.
Sama myśl o tym, że Kelsey i Logan się całowali doprowadza mnie do szaleństwa. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem tego, że ktoś pocałował Kelsey i to nie byłem ja. Najbardziej frustrująca część w tym wszystkim to to, że sam nie wiem dlaczego tak bardzo mnie to denerwuje.
Może dlatego, że ci się podoba?
Jęknąłem; czy wy też nienawidzicie tego malutkiego głosiku z tyłu waszej głowy, który mówi wam rzeczy, które chcecie lub nie usłyszeć? W tej chwili nie jestem w humorze na to, ponieważ wciąż próbuję wewnętrznie zrozumieć rzeczy związane z Kelsey. Głównie to co do niej czuję, ponieważ teraz jestem rozdarty jak diabli. Nie każdego dnia dziewiętnastoletni chłopak musi poślubić dziewczynę, której nigdy nie spotkał, a później musi przyznać, że coś do niej czuje.
Słysząc kroki wchodzące do salonu, podniosłem wzrok i zobaczyłem Kelsey. Jej włosy do ramion były wciąż trochę mokre po prysznicu, ubrana w czarne rajstopy, które sięgały poniżej kolan i coś co wyglądało jak bluza  Uniwersytu z Florydy. Lekko się do mnie uśmiechnęła i weszła do pokoju, ale tak samo szybko wyszła kiedy usłyszała słowa, które opuściły moje usta.
- Całowałaś się z Loganem? - wypaliłem, a potem mentalnie walnąłem się w czoło. Shees, Styles, mógłbyś być trochę delikatniejszy?
Kelsey zastygła w pół kroku, kiedy się na mnie gapiła, jej oczy się rozszerzyły a usta rozchyliły. - Ja-Jak ty.. S-Skąd ty..
Przerwałem jej - Logan do ciebie napisał, a ja to przeczytałem.- Zamknij się Harry, zamknij się!
Zmarszczyła brwi, patrząc na mnie z góry, ponieważ ona stała a ja siedziałem na kanapie. - To naruszenie prywatności ! - krzyknęła, patrząc na mnie z niedowierzaniem. - Nie możesz szperać w moich rzeczach, Harry. To nie tak działa.
- Naprawdę?- zacisnąłem szczękę, podnosząc się z kanapy. - Czy kiedykolwiek zamierzałaś mi powiedzieć, że się całowaliście? Czy po prostu chciałaś mnie trzymać w niewiedzy?
- To nie twój interes. - Kelsey prawie wrzasnęła, a ja byłem trochę zaskoczony, ponieważ pierwszy raz słyszę, żeby mówiła tak głośno. - Nie wiem, czy bym ci powiedziała czy nie, dobra? I dla twojej informacji, odepchnęłam go. Jeśli przeczytałbyś wiadomości, wiedziałbyś, że jestem zła na Logana i nie rozmawiam z nim odkąd zrobił to co zrobił. Nie lubię go w ten sposób!
- Jesteś pewna? - podniosłem brwi. - Ponieważ to wygląda tak jakby on cię lubił w ten sposób.
- Nie obchodzi mnie to!- Kelsey krzyknęła, wyrzucając ręce w powietrze. - Jezu, dlaczego w ogóle się tym przejmujesz?
Moje obie brwi wystrzeliły w górę kiedy patrzyłem na nią ze zdziwieniem. Podczas naszej małej wymiany krzyków, Kelsey i ja jakoś przysunęliśmy się do siebie bliżej. - Dlaczego się tym przejmuje? - powtórzyłem z niedowierzaniem. - Może dlatego, że jesteś moją żoną? Z tego co wiem, kiedy całujesz kogoś, kto nie jest twoim mężem, to zdrada.
Kelsey na chwilę mocno zacisnęła oczy, zanim znów je otworzyła i spojrzała na mnie. - Przestań to mówić. - powiedziała niebezpiecznie niskim głosem. - Przestań nazywać nie swoją żoną. Obydwoje dobrze wiemy, że to tylko tytuł, który nie ma znaczenia. Po prostu zgodziłeś się na to co chciała moja mama przed śmiercią. Nie udawaj, że ci na mnie zależy, lub cokolwiek co jest między nami.
Moje dłonie zacisnęły się w pięści, kiedy próbowałem kontrolować nierówny oddech. Kelsey patrzyła na mnie z czystą złością, bez żadnej innej emocji w jej krystalicznie niebieskich oczach. Moja szczęka zaciskała sie i rozluźniała na przemian, kiedy moje oczy wyżerały Kelsey. - Skąd wzięła się u ciebie myśl, o tym że udaje, że mi na tobie zależy ? - zapytałem, robiąc krok bliżej niej. Oczekiwałem, że się odsunie, ale ona została w tej samej pozycji co wcześniej. - Właściwie to zależy mi na tobie. Jesteś moją odpowiedzialnością i nie w cięższym znaczeniu tego słowa. Zależy mi na tobie i chyba muszę ci pokazać jak bardzo.
Ona po prostu na mnie patrzyła, nie mówiąc ani słowa. Podnosząc dłonie, położyłem je na jej szczęce i przyciągnąłem do siebie i złączając nasze usta w pocałunku. Na moje szczęście, Kelsey oddała pocałunek i poczułem, że jej usta zaczynają poruszać się z moimi. Jej dłonie schowały się w moich włosach, a swoje łokcie oparła na moich ramionach, przyciągając mnie jeszcze bliżej, o ile to możliwe. Ten pocałunek był tak dobry, jak pierwszy, który dzieliliśmy, jeżeli nie lepszy.
- WOAH!
Kelsey i ja odskoczyliśmy od siebie i odwróciliśmy, by zobaczyć Zayna i Louisa, którzy patrzyli na nas z szeroko otwartymi oczami. Podrapałem się po tyle mojej szyi, kiedy zerknąłem na Kelsey, która zacisnęła swoje usta, a różowy kolor pojawił się na jej naturalnie jasnych policzkach. Ugh, wiedziałem, że nie powinienem dawać chłopakom kluczy do mojego mieszkania.
- Erm, cześć chłopaki. - wymamrotałem, kiedy na nich spojrzałem.
Brązowe oczy Zayna rzucały się tam i z powrotem na Kelsey i mnie. Tymczasem, Louis poprostu szeroko się uśmiechał, jakby właśnie wygrał pieprzoną loterię. Panowała niezręczna cisza przez kilka minut, zanim oczywiście Louis się złamał. - Co my właśnie widzieliśmy?
Kelsey spojrzała na mnie, a później z powrotem na chłopców - Ja zrobię, uhh.. coś do jedzenia. - wymamrotała zanim praktycznie wybiegła z salonu. Szczerze, to nie winię jej za to.
Kiedy ona odeszła, chłopaki podeszli do mnie i Zayn zapytał - Co to do diabła było stary? Ty i Kelsey?
Przewróciłem oczami. - Cóż, jesteśmy małżeństwem.
- Tak, ale. - Louis patrzył oniemiały, spoglądając najpierw w kierunku kuchni, a później na mnie. - Nie myślałem, że ty i ona możecie, ymm, no wiesz ..
- Pocałować się? - dokończyłem z podniesioną brwią, a on przytaknął. Zayn dołączył - Cóż, to nie tak jakbyśmy się po raz pierwszy całowali. - zamarłem.
Jeśli to możliwe, ich oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej. - Co to do cholery ma znaczyć? - Zayn zapytał, a ekscytacja rosła w jego brązowych oczach.
Nerwowo zachichotałem. - Uh, my całowaliśmy się wcześniej?
Brwi Louisa wystrzeliły w górę kiedy to usłyszał. - I kiedy zamierzaliście nam to powiedzieć?
Ścisnąłem moje usta razem i wzruszyłem ramionami, trąc moje prawe przedramię. - Nie wiem. - wymamrotałem. - Nie sądziłem że to jakaś wielka sprawa, będąc szczerym.
- To właściwie jest wielka sprawa. - Louis się wyszczerzył, myląc mnie.- Mam na myśli, że nigdy nie myśleliśmy, że ty i Kelsey moglibyście być razem, razem.
Przewróciłem na to oczami. - Dzięki - powiedziałem z sarkazmem w moim głosie.
- Myślę, że Louis miał na myśli - Zayn przemówił - że nie myśleliśmy, że Kelsey mogłaby cię lubić. - patrzyłem na niego, a on potrząsnął głową - Chwila, to nie tak miało zabrzmieć.
- Tak myślisz?- podniosłem brwi, ale później wzruszyłem ramionami. - Ona jest naprawdę miłą dziewczyną, wiecie to. I mam na myśli, że nie jesteśmy razem w ten sposób. Nie wiem co się teraz wydarzy, ale musimy poczekać i zobaczymy.
Było przez chwilę cicho, zanim Louis się odezwał - To dziwne. - powiedział - no wiesz, umawianie się na randki z żoną i wszystko. Dziwne to.
Zachichotałem. - Opowiedz mi o tym.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Moja głowa wirowała, kiedy złapałam mój telefon  w dłoni, przygryzając dolną wargę i chodząc wokół sypialni. Harry wciąż rozmawiał z Louisem i Zaynem na dole, po tym jak weszli, kiedy ja i Harry się całowaliśmy - co było ekstremalnie żenujące, mogę dodać. Z kuchni, pobiegłam do sypialni, unikając spotkania trzech chłopaków w salonie.
Miałam wewnętrzną wojnę z samą sobą czy zadzwonić do Logana, czy nie. Wiedziałam, że muszę z nim porozmawiać prędzej czy później, ale nie wiem co dokładnie mam powiedzieć. Westchnęłam, niechętnie wybrając jego numer i kładąc telefon przy uchu, czekając aż odbierze. Z każdym kolejnym sygnałem moje serce biło coraz głośniej, dopóki Logan w końcu nie odebrał.
- Kelsey, dzięki Bogu. - zabrzmiał jakby kamień spadł mu z serca, a ja westchnęłam. - Przepraszam za to co zrobiłem.
- Dlaczego to zrobiłeś Logan? - zapytałam wzdychając i przeczesując moje częściowo mokre włosy dłonią.
- Ponieważ cię lubię Kelsey - wcale się nie wahał z odpowiedzią, sprawiając że w ustach zrobiło mi się sucho, kiedy patrzyłam na pustą ścianę przed sobą. - I to od bardzo dawna i po prostu .. musiałem to zrobić.
- Nie - potrząsnęłam głową - nic nie musiałeś robić. Chciałeś mnie pocałować i to zrobiłeś. I nie możesz tego robić, kiedy wiesz że jestem z Harrym.
- Ale ten związek nie jest nawet prawdziwy. - Logan praktycznie krzyknął, przez co musiałam odsunąć trochę telefon. - To nie istnieje Kelsey. Jesteś mężatką ponieważ twoja mama tak postanowiła. Wy dwoje nawet ..
- Pocałowaliśmy się Logan - nagle mu przerwałam i przygryzłam dolną wargę.
Przez kilka sekund była cisza, co sprawiło, że moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Potem przemówił - Co?
Brzmiał trochę ... na zranionego i to sprawiło że poczułam się trochę winna. Ale nie mogłam tego przed nim ukrywać, zwłaszcza po tym co zrobił. - Pocałowaliśmy się - powtórzyłam - Trzy razy.
- Dlaczego? - to wszystko co powiedział.
- Ponieważ mogę go lubić? - wreszcie przyznałam. - Jest miły, zabawny i słodki, Logan. Nie jest takim dupkiem, za jakiego go masz.
- Nie mogę w to uwierzyć - wymamrotał - Szczerze myślałem, że byłaś lepsza niż to.
Zastygłam, a złość iskrzyła wewnątrz mnie. -Lepsza niż to? - powtórzyłam. - Przepraszam Logan, że nie jesteś chłopakiem, którego lubię. Przepraszam, że nie czuję do ciebie, tego co ty do mnie. Przepraszam, że właściwie lubię mojego pieprzonego męża !
- Kelsey-
- Przestań Logan. - przerwałam, zanim odłożyłam telefon i skończyłam połączenie.
Dlaczego musi to wszystko robić, kiedy już moje uczucia do Harrego były pewne?







 ROZDZIAŁ DOKOŃCZONY ! 
Przepraszam, że musieliście czekać. Mam nadzieję, że wam się podoba :) 


Pocałowali się ^^ iefbaleirwugaeiurg ale w taki romantyczny sposób. jaram się :D

Napiszcie co myślicie :) Lubię to czytać :D 
Pytania tutaj

Kocham was <3 do następnego. 

Przepraszam, że czasami was nie informuję, ale poprostu nie mam czasu, bo tylko wstawiam rozdział i wychodzę. 

7 komentarzy:

  1. Świetny czekam ną dalszą część

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow !!! Już nie mogę się doczekać następnego .... Harry zachowuje się tak słodko<3 kocham to tlumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa buraka Kelsey w kuchni ;d Sama zrobiłam ;o na słowa Harry'ego. Już chce zobaczyć jego randki z żoną ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww, jaki słodki :*.
    Rozdział wspaniale przetłumaczony, jak zawsze :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne ;** Dziękuje że tłumaczysz !! <3 czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  6. O jej jak przeczytałam, że Zayn i Louis zobaczyli jak Harry i Kelsey sie całują tak mi sie śmiać chciało *.*
    Świetny ndkjfks ^ ^

    OdpowiedzUsuń