sobota, 23 listopada 2013

18. Funky Buddha & a Date

Kelsey's POV

- Kelsey!
Zawołał mnie Harry, więc opuściłam kuchnię i zobaczyłam go wchodzącego do mieszkania, zamykającego za sobą drzwi. - Tak? - zapytałam, wycierając moje mokre dłonie w szorty.
- Wszyscy dziś wieczorem wychodzimy do Funky Buddha. - powiedział mi, rzucając klucze od samochodu do szklanej miski, która stała na stoliku, przy wejściu do korytarza apartamentu. - Ponieważ za parę dni wracamy na naszą trasę, to będzie to takie pożegnanie. Plus, wszystkie dziewczyny tam będą.
Przygryzłam dolną wargę i przytaknęłam, a potem upięłam moje włosy w kucyka. - O której wychodzimy? -zapytałam go.
- Spotkamy się o ósmej. - odpowiedział Harry, a ja znów przytaknęłam, sprawdzając na telefonie która jest godzina. 7:04. Ugh, cholera, muszę się już zbierać. - Może chciałabyś się przygotować? - dodał, jakby czytał w moich myślach.
Kiwnęłam głową, zanim się odwróciłam i weszłam na górę. Zamykając za sobą drzwi, westchnęłam i podeszłam do szafy, grzebiąc w ciuchach, by znaleźć odpowiedni zestaw na dzisiaj. W końcu zdecydowałam się na niebiesko-fioletowy top bez ramiączek, który miał kilka fajnych wzorów i jedwabiście różową spódnicę w wysokim stanem, który miała cienki brązowy, skórzany pasek. Ubrałam się w to i założyłam moje różowe szpilki, zanim kontynuowałam robienie makijażu. Kiedy skończyłam, szybko wyprostowałam moje naturalnie faliste blond włosy do perfekcji i założyłam kilka złotych bransoletek na nadgarstek.
Akurat kiedy skończyłam się szykować, ktoś zapukał do drzwi.
- Mogę wejść? - zapytał Harry z drugiej strony drzwi.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, by zobaczyć Harrego. Przeniósł swój wzrok z telefonu na  mnie i mogłam dostrzec, że jego oczy lekko się poszerzają. Przeskanował mnie od stóp do głowy, a ja poczułam, że moje policzki płoną.
- Wyglądasz .. - ucichł, szukając odpowiedniego słowa i jego zielone oczy nagle spotkały moje niebieskie. - Przepięknie.
Kiedy tylko te słowa opuściły jego usta, jeszcze bardziej się zaczerwieniłam. - Dziękuję. - powiedziałam i otworzyłam szerzej drzwi, więc Harry mógł wejść.
- Szybko się przebiorę i idziemy - powiedział, na co przytaknęłam
Kiedy Harry się przygotowywał, chwyciłam moją czarną kopertówkę, wkładając do niej telefon i kilka innych rzeczy. Wkrótce chłopak wyłonił się z łazienki. Wciąż miał na sobie jeansy i brązowe buty, ale ubrał czarny podkoszulek z dekoltem w kształcie litery V i czarną marynarkę na to. Biorąc swój telefon powiedział - Chodźmy.
Przytaknęłam i idąc w jego ślady zeszłam z nim na dół i opuściłam apartament. Wsiedliśmy do jego Ranger Rovera i Harry zaczął prowadzić. W samochodzie było trochę cicho, dopóki Harry nie włączył radia, w którym leciało " Baby I" Ariany Grande. Uśmiechnęłam się, trochę podgłośniając  i odwracając w stronę okna, i poruszając ustami śpiewane słowa piosenki. Kochałam ją.
Pod koniec piosenki, dojechaliśmy do Funky Buddhy. Kiedy tylko wysiedliśmy z samochodu, otoczyły nas kamery i ochroniarze. Harry natychmiast odszukał moją dłoń, a ja pozwoliłam mu ją trzymać, kiedy przeciskał się przez tłum i torował drogę do wejścia klubu.
Był taki jak każdy inny klub; duży, otwarty, głośny i zatłoczony. Bass głośnej muzyki uderzył w moje uszy, kiedy Harry prowadził mnie przez morze ludzi, dopóki nie doszliśmy do jak mi się wydawało sekcji VIP. Tutaj, wszyscy chłopcy i Eleanor, Danielle i Perrie siedzieli i pili, oraz rozmawiali między sobą. Ale kiedy oczy Danielle wylądowały na mnie, wyszczerzyła się i wstała.
- Kelsey ! - dziewczyna z kręconymi włosami krzyknęła, podchodząc do mnie. - Wow, wyglądasz wspaniale!
Nie mogłam się nie uśmiechnąć i przytuliłam ją. - Ty też. - odpowiedziałam.
Przywitałam się również z Perrie i Eleanor i usiadłam z nimi, a chłopcy siedzieli razem. Kiedy tylko usiadłam, Eleanor powiedziała - Więc słyszałam, że Louis i Zayn przeszkodzili tobie i Harremu w pocałunku.
Zawstydzona spuściłam głowę, kiedy one szeroko się uśmiechnęły, a moje policzki przybrały czerwony kolor. Dzięki Bogu, chłopaki rozmawiali i pili, więc nie mogli usłyszeć tej rozmowy. Spojrzałam z powrotem na dziewczyny i niepewnie zachichotałam. - Uh, tak... przeszkodzili. - przyznałam.
Niebieskie oczy Perrie się rozszerzyły. - Kiedy to się stało? - zapytała, z swoim akcentem Geordie*
Przygryzłam dolną wargę, próbując się szerzej nie uśmiechnąć. - Szczerze, to nie wiem. - powiedziałam im. - To się po prostu stało.
Eleanor wzruszyła ramionami. - Kogo to obchodzi kiedy to się stało? Jesteście razem uroczy i jeżeli jesteście naprawdę razem, to tylko lepiej.
Zaśmiałam się i podniosłam kufel piwa, które czekało, aż je wypiję. Kiedy kontynuowaliśmy rozmowę, Danielle powiedziała - Dalej dziewczyny, chodźcie zatańczyć.
Wszystkie się zgodziłyśmy i wstałyśmy, idąc na środek parkietu, kiedy piosenka Drake zaczęła brzmieć przez duże głośniki w klubie. Tańczyliśmy pośrodku morza ludzi, pod kolorowymi światłami stroboskopowymi, kiedy nasze ciała kołysały się w szybkim rytmie hip-hopowej muzyki.
Tańczyliśmy i śmialiśmy się przez muzykę, a wkrótce Niall i Louis dołączyli do naszej tańczącej grupki, trzymając butelki piwa. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, kiedy Louis potknął się na swoich nogach, cały piany. Fotografowie 'The Funky Buddha' zrobili nam mnóstwo zdjęć, a nikt nie miał nic przeciwko, kiedy pozowaliśmy do kilku z nich.
Wkrótce głos Drake zniknął i nowa, wolna piosenka zabrzmiała. Uśmiechnęłam się kiedy rozpoznałam, że była to 'Same Love' Macklemore i Ryana Lewisa. Każdy zaczął wolno kołysać się do muzyki, kiedy Niall zaczął śpiewać do niej. - "When I was in the third grade I thought that I was gay. 'Cause I could draw, my uncle was, and I kept my room straight."
Kontynuował rapowanie wraz z muzyką, machając wokół swoją butelką piwa. I kiedy głos Mary Lambert zaczął śpiewać w chórze, poczułam osobę za mną, kiedy owinęła ręce wzdłuż mojej tali, a ja odwróciłam głowę, by zobaczyć Harrego, co spowodowało, że moje policzki zaczęły płonąć.  Pozostaliśmy tak, kiedy wszyscy śpiewali słowa reszty piosenki, kontynuując resztę wieczoru właśnie tak.
" And I can't change. Even if I tried, even if I wanted to. And I can't change. . Even if I tried, even if I wanted to. My love, my love, my love ... "

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Więc tak się zastanawiałem - Harry przemówił.
Podniosłam wzrok spod mojej książki, Na dźwięk jakoś zdenerwowanego głosu Harrego. Obydwoje byliśmy w salonie, ja czytałam " The Mortal Instruments: City of Glass" a Harry oglądał telewizję. - Tak? - zachęciłam go do dokończenia, podnosząc moją brew.
Bawił się swoimi kciukami, wyglądając na zdenerwowanego. - Zastanawiam się, czy ...erm chciałabyś gdzieś wyjść. Jak na um randkę?
Poczułam, że moja serce zabiło raz lub dwa, na słowa które opuściły jego usta i przygryzłam dolną wargę. Wracając wzrokiem do Harrego, który siedział na innej kanapie, czekając na moją odpowiedź, nie mogłam nic poradzić, więc przytaknęłam, a na moich ustach powstał uśmiech. - Jasne. - Wreszcie odpowiedziałam
Twarz Harrego się ożywiła i zalała widoczną ulgą. - Świetnie - uśmiechnął się - Masz półtorej godziny na przygotowanie się.
Moje oczy się rozszerzyły, kiedy zamknęłam książkę. - Co? - zapytałam.
Na ustach Harrego uformował się uśmiech. - Miałem przeczucie, że powiedz tak. - mrugnął, na co przewróciłam oczami. - Zapanowałem coś. Idź i się ubierz ; normalnie.
Ponownie przewracając oczami, wstałam i udałam się do mojego pokoju. - To jest dużo jak na tak krótki termin zrealizowania.** - poinformowałam go, kiedy kierowałam się ku schodom.
- Och, dobrze. - wyszczerzył się, a ja przebiegłam dłonią po jego włosach, kiedy koło niego przeszłam. - Hey ! - krzyknął z oburzeniem, kiedy ja się śmiałam i pobiegłam po schodach.  
Ponieważ wzięłam wcześniej prysznic, jedyne co musiałam teraz zrobić, to się teraz ubrać. Harry powiedział, żeby było normalnie, więc postawiłam na białe rybaczki, jasno niebieską koszulkę w białe kropki, wiązaną na dole, która pokazywała trochę mojego brzucha. Do tego ubrałam szare Keds.  (http://www.polyvore.com/cgi/set?id=96139481/)
Nałożyłam małą ilość makijażu, wystarczającą, żeby było normalnie. Kiedy byłam gotowa, schowałam telefon do kieszeni w spodniach i zeszłam na dół. Harry już na mnie czekał, uśmiechając się. - Wyglądasz pięknie - powiedział, kiedy tylko mnie zobaczył.
Uśmiechnęłam się na jego komentarz. - Dziękuję.
- Chodźmy - powiedział, chwytając moją dłoń w swoją i zaprowadził mnie do drzwi.
Kiedy wsiedliśmy do jego samochodu i on zaczął prowadzić, zapytałam - Gdzie dokładnie jedziemy?
Harry na mnie spojrzał, zanim się szeroko uśmiechnął i wjechał na główną drogę. - To niespodzianka. - powiedział - Ale możesz się trochę odprężyć; to trochę drogi.
- Więc w takim razie - powiedziałam, sięgając i włączając radio. - Potrzebuję jakiejś muzyki.
Harry lekko zachichotał, kiedy muzyka Paramore wypełniła poprzednią ciszę w samochodzie. Obydwoje spasowaliśmy w aucie, śpiewając słowa do 'Still Into You' kiedy Harry prowadził.
W ciągu 20 do trzydziestu minut , dotarliśmy na środek niczego. - Uh, Harry - powiedziałam ostrożnie kiedy usiadłam na moim siedzeniu - Gdzie dokładnie jesteśmy?
Harry tajemniczo się uśmiechnął, kiedy wciąż prowadził. Nagle, zaparkował samochód, a ja wyjrzałam za okno, a moje oczy się rozszerzyły. - Tutaj - powiedział.
- Stadnina koni? - zapytałam podekscytowana, z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Tak - powiedział Harry kiedy gasząc silnik i odwracając się by posłać mi uśmiech z dołeczkami. - Zaplanowałem, że pojeździmy trochę na koniach i pójdziemy na piknik.
Uśmiechnęłam się, przygryzając dolną wargę. Oczywiście wiedział jak zaplanować pierwszą randkę. Oboje wyszliśmy z samochodu i poczułam małe kamyczki, które kruszyły się pod moimi butami. Śmierdziało jak końskim gównem - dosłownie - i mogłam usłyszeć rżenie koni. Ale nie zwracałam uwagi na zapach, ponieważ całkiem szczerze zawsze kochałam jazdę konną.  To było coś na co zabierała mnie moja mama kiedy byłam mała.
- Chodź - wyszczerzył się Harry i poszłam za nim wzdłuż ścieżki.
Mężczyzna w średnim wieku podszedł do nas i się uśmiechnął, kiedy zobaczył Harrego.  Ah, Pan Styles, cieszę się, że panu się udało. - uśmiechnął się.
- Oczywiście, George. I mów mi Harry. - Harry odwzajemnił uśmiech, potrząsając dłonią mężczyzny. - Kelsey, to jest George; prowadzi tą stadninę.
Uśmiechnęłam się, podając dłoń mężczyźnie. - Miło mi poznać.
- Ciebie też. - George odwzajemnił uśmiech. - Teraz chodźcie, dajmy wam konie.
Harry zachichotał kiedy we dwoje śledziliśmy Georga do stajni.
W końcu podeszliśmy do otwartej przestrzeni, w której był piękny kasztanowy koń z ciemno brązowymi włosami. Po prostu włóczył się po obszarze, zanim George po niego poszedł i go przyprowadził.
Harry później podszedł i przytrzymał się zapięcia, zanim przerzucił jedną nogę przez konia i wspiął się na siodło. Szeroko się do mnie uśmiechnął z góry, pokazując dołeczki, kiedy wystawił mi dłoń. - Chodź.
Trzymając jego dłoń, wspięłam się na jednej nodze, a drugą przełożyłam przez konia i usiadłam na wprost Harrego. Zaoferował mi trzymanie lejców, które wzięłam, ale on również za nie chwycił zakrywając moje dłonie swoimi, co spowodowało, że się uśmiechnęłam.
Harry później je pociągnął i koń, który jak nam powiedział George ma na imię Dolly, zaczął się poruszać. Jechaliśmy powoli na początku, zanim ja wzięłam kontrolę i sprawiłam, że Dolly poruszała się szybciej.
- Robiłaś to wcześniej? - zapytał Harry zza mnie.
Przytaknęłam - Tak, kiedy byłam mała, mama zabierała mnie gdziekolwiek tylko mogła - powiedziałam mu - A ty?
- Też - odpowiedział - moja mam też mnie zabierała.
Uśmiechnęłam się, kiedy Dolly jechała szybciej przez pole. Coś jeszcze robiliście z mamą razem?
- Graliśmy w Scrable - powiedział Harry - tyko ja zawsze kończyłem przegrany.
NIe mogłam się powstrzymać i zaśmiałam się na to,  potrząsając głową. - Scrable są proste.
- Cóż, przepraszam, ale nie umiem myśleć nad wymyślaniem słów. Nienawidzę gier planszowych  i to pod presją.  - znów się zaśmiałam. - Czy ty i twoja mama dużo rzeczy razem robiłyście?
Przygryzłam dolną wargę na wspomnienia które mnie zalały, a mały uśmiech zagościł na moich ustach. - Tak - odpowiedziałam - Za każdym razem kiedy byłam przybita, zabierała mnie na lody. Koło naszego domu była budka z lodami, więc zawsze tam chodziłyśmy i je jadłyśmy.
Przez kilka minut panowała cisza, kiedy jeździliśmy na Dolly. PO kilku minutach zapytałam - Nie masz nic przeciwko jeśli pojedziemy trochę szybciej?
- Oczywiście, że nie.- odpowiedział - Proszę jedź.
Uśmiechnęłam się i pociągnęłam lejce, a Dolly przyspieszyła. Podskakiwaliśmy na grzbiecie konia, trzymając się mocno, kiedy jechaliśmy. Nie mogłam powstrzymać śmiechu kiedy wiatr rozwiewał moje krótkie włosy i sprawiłam, żeby koń skręcił w prawo. Do tej pory, ta randka była naprawdę zabawna.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po naszej przejażdżce na koniach, Harry i ja wróciliśmy do jego samochodu i zawiózł nas tam, gdzie teraz jesteśmy. Była to cicha i opuszczona zatoczka. Mięliśmy koc i koszyk pełen jedzenia, które Harry osobiście przygotował. Kanapki z indykiem, trochę chipsów i sodę.
We dwoje skończyliśmy jedzenie naszego lunchu i teraz leżeliśmy na naszych plecach i patrzyliśmy na niebieskie niebo udekorowane białymi chmurami. Rozmawialiśmy o  najróżniejszych rzeczach i o tym, że chłopcy wracają pojutrze na trasę.
- Dasz sobie radę? - zapytał mnie Harry. - Wiesz, sama w mieszkaniu?
Zachichotałam, kiedy odwróciłam głowę w jego stronę. - Wszystko będzie dobrze. - zapewniłam go.- Prawdopodobnie wyskoczę z Eleanor raz na jakiś czas i znajdę jakieś zajęcie.
- Tak sądzę. - westchnął, lekko mrużąc oczy, kiedy się wpatrywał. - Po prostu nienawidzę tego, że muszę cię zostawić samą, wiesz?
Usiadłam, patrząc w dół na jego leżącą figurę. - Nie jestem małą dziewczynką, Harry - zachichotałam kiedy położyłam się po mojej stronie, twarzą do niego - Wszystko będzie ze mną w porządku.
Obserwowałam jak Harry przygryza dolną wargę, wciąż patrząc trochę niepewnie. Lekko chichocząc, pochyliłam się nad nim i przycisnęłam moje usta do jego. Moje włosy opadły mi na twarz kiedy Harry natychmiast oddał pocałunek, jego dłoń powędrowała do góry i objęła moją twarz. Jego dłonie później  zjechały do moich bioder, a ja na chwilę się oderwałam od niego i usiadłam na jego torsie, rozsuwając nogi.

Pochyliłam się by znów go pocałować, kończąc tą piękną randkę absolutnie perfekcyjnie. 





_______________________________________________
* akcent Geordie - nie wiem jak to przetłumaczyć. taki dziwny akcent, którego według mnie się nie da zrozumieć, bo napieprzając tam jak nienormalni. 

**this is way too much of a short notice  - nie wiem jak to przetłumaczyć i zrobiłam to tak jak mi się wydawało. 







Kończę ten rozdział padając na ryj. Matko, jestem zmęczona.

DZISIAJ 1D DAY HALKGHERIUSHLIUERH
będzie się oglądało. 



Przepraszam za jakiekolwiek pomyłki i niejasności. 

Chciałabym podziękować osobom, które komentują, ponieważ to dzięki wam mam motywacje i nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę kiedy czytam wasze komentarze. ( szczególnie te dłuższe ) :)
Tak więc dalej komentujcie kociaki ;)
pytania oczywiście tutaj

KOCHAM WAS <3 TRZYMAJCIE SIĘ DO NEXTA !

18. Funky Buddha & a Date


8 komentarzy:

  1. Cudowny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział jest taki hduiahduwead *______*
    Harry jest słodki, ale prawdę mówiąc chciałabym jakąś dramę, bo jak jest wszystko takie piękne i słodkie to robi się po jakimś czasie nudne.
    Lubię jak tłumaczysz, dobrze się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiaam te opowiadanie/tlumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg byli na randce.!
    Umarlam*_*
    Ten rozdzial jest boski^^
    Czekam na next'ai dzieki za tlumaczenie:)
    Klaudia.xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Afhdgj słodka randka (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Ci, za to że tłumaczysz to ff. Uwierz, tłumaczysz przecudnie. Czekam na nn. Xx

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny rozdział :)


    Ona niesamowita piękna , kobieta
    On , przystojny milioner
    Czy ich spotkanie było przypadkowe czy zaplanowane
    jeśli jesteś ciekawy -----------> http://doublexfacex.blogspot.com/ Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny :)
    Harry jest taki romantyczny. Chciałabym przeczytać jeszcze jeden rozdział dziś, ale muszę niestety jechać do cioci ;(
    Ale jutro na pewno przeczytam ^ ^
    Dziękuję ci, że tłumaczysz te ff bo jest świetne *.*

    OdpowiedzUsuń