Kelsey's POV
Wczoraj
wróciliśmy do Londynu, a chłopcy wreszcie mięli trochę wolnego czasu. W każdym
bądź razie wykluczając kilka wywiadów i sesji, które tutaj mają. W tej chwili
jestem w apartamencie, dodam że sama i pakuję swoje rzeczy.
W końcu zdecydowałam się na wyjazd do Miami, ale tylko na tydzień.
Powiedziałam Harremu i nawet powiedział że mogę zostać tak długo jak będzie mi
wygodnie, a nawet kupił mi bilety, chociaż wcale nie potrzebowałam, żeby to
robił. Ten chłopak jest przesłodki.
Kiedy
powiadomiłam Logana o moim przyjeździe, był strasznie podekscytowany. Wyjeżdżam
jutro i jestem święcie przekonana, że zmiana czasu uderzy we mnie jak
ciężarówka, kiedy przylecę do Miami.
Kiedy
spakowałam buty do walizki, spojrzałam na zegar, który wskazywał że chłopcy powinni za niedługo wrócić, gdziekolwiek byli. Miałam na sobie obcisłe jeansy i
było mi w nich trochę niewygodnie, więc szybko przebrałam je w coś w czym
czułam się lepiej. Założyła parę krótkich jeansowych spodenek, a podkoszulek
zostawiłam ten co miałam.
Poczułam że
robię się trochę głodna, więc postanowiłam zrobić sobie przerwę w pakowaniu i
poszłam do kuchnii. Postanowiłam że zrobię sobie kanapkę z indykiem, więc
wyciągnęłam potrzebne mi składniki z lodówki. Rozejrzałam się dookoła szukając
chleba i zobaczyłam go na szczycie lodówki.
- Świetnie .. - wymamrotałam, zamykając
drzwiczki i stając na palcach. Wyciągnęłam rękę by móc chwycić torbę z chlebem,
ale oczywiście byłam za mała.
Zamierzałam
się poddać, kiedy nagle ręka zza moich pleców chwyciła torbę. Moje oczy
rozszerzyły się na nagłe pojawienie się osoby i natychmiast się obróciłam i
zobaczyłam Harego który patrzył na mnie z rozbawieniem. - Chleb? - wyszczerzył
się, trzymając torbę.
Przygryzłam
dolną wargę i wzięłam torbę w obie ręce. - Dzięki - mruknęłam.
Żadne z nas
się nie poruszyło. Harry i ja staliśmy i gapiliśmy się na siebie, moje plecy
przyciśnięte do lodówki, kiedy na niego patrzyłam. - Więc, uh, skończyłaś się
pakować? - zapytał, wciąż stojąc naprzeciwko mnie.
- Prawie -
cicho odpowiedziałam. Co do cholery stało się z moim głosem?
Zauważyłam,
że gapię się na jego usta, różowe i pełne, wyglądające miękko, jak nigdy.
Przełknęłam gulę, która uformowała się w moim gardle - dlaczego do diabła patrzyłam się na usta
Harrego? Spoglądając znów w oczy Harrego, zobaczyłam że patrzy się na mnie, co
spowodowało, że moje policzki przybrały ciemno czerwony kolor i schyliłam
głowę, tak, żeby włosy zakryły moją twarz.
- Wiesz, -
powiedział Harry swoim zachrypniętym głosem - uroczo się rumienisz.
To,
oczywiście spowodowało, że zaczęłam czerwienić się jeszcze bardziej, a ręka
Harrego dotknęła mojego lewego policzka, na co odchyliłam głowę do góry. Oboje
byliśmy niebezpiecznie blisko siebie, praktycznie bez żadnego miejsca pomiędzy
nami. Jedyną rzeczą, która dawała nam troche miejsca była torba chleba, którą
trzymałam przed sobą.
Nagle
uświadomiłam sobie, dlaczego Harry się pochyla. Moje serce zaczęło bić szybciej
i wydawało mi się, że chłopak za niedługo
może je usłyszeć. To był powolny ruch, kiedy Harry rozchylił swoje wargi i
wziął moją twarz w obie ręce. Dlaczego go nie zatrzymałam? Czy pozwolić mu mnie
pocałować? Czy ja chcę go pocałować?
Ponieważ go lubisz, ale nie chcesz
tego przyznać. I tak, pozwolisz mu się pocałować, i tak chcesz go pocałować.
Głos w mojej
głowie ucichł, kiedy poczułam parę nieznanych mi jeszcze ciepłych i miękkich
ust na moich własnych. Harry zamknął oczy, a ja
poszłam za jego śladem i zrobiłam
to samo, a torba chlebu wypadła z moich dłoni i upadła z charakterystycznym
dźwiękiem.
Nasze usta
poruszały się powoli, kiedy zaczęłam oddawać jego pocałunki, a ciepłe uczucie
przeszyło całe moje ciało. Ręce Harrego wciąż przytrzymywały moją twarz, kiedy
mnie całował, a jego język przejechał po mojej dolnej wardze. Otworzyłam usta,
dając mu dostęp, kiedy moje ręce owinęłam wokół jego szyi, a on przycisnął
swoje ciało do mojego, tak że mocniej naparłam na lodówkę. Następnie przechylił
głowę, tak by mieć większy dostęp.
Pocałunek był
wolny i stały.Perfekcyjny pierwszy pocałunek moim zdaniem. Poczułam, że kciuki
Harrego masowały moje rozgrzane policzki, zanim lekko się odsunął. Powoli otworzyłam oczy, kiedy Harry przyłożył
swoje czoło do mojego, a jego oczy wciąż były zamknięte.
Potem je
otworzył, a jego jasno zielone tęczówki spotkały moje niebieskie. - Powinnaś
skończyć się pakować - wyszeptał w moje usta - Zrobię ci twoją kanapkę.
Przygryzłam
dolną wargę, kiedy próbowałam się nie uśmiechnąć. Harry pochylił się i podniósł
chleb, który upuściłam i podszedł do miejsca w którym zostawiłam składniki.
Przeczesując
dłonią moje włosy, wyszłam z kuchni i skierowałam się do sypialni, gdzie leżała
moje otwarta walizka. Biorąc kilka podkoszulków, złożyłam je i wsadziłam do
środka, z zamglonym umysłem.
Ten pocałunek
był niewiarygodny. To, w rzeczywistości był najlepszy pocałunek, jaki
kiedykolwiek dzieliłam z chłopakiem. Był
miękki, delikatny i ostrożny, jakby Harry wachał się czy to zrobić, ale chciał
tego. Myśląc o tym uśmiech formował mi się na twarzy.
Jezu, co się
ze mną stało?
Moje oczy
powędrowały do lewej ręki w której trzymałam parę butów, które wsadziłam do
walizki. Srebrny pierścionek zabłyszczał na moim lewym palcu serdecznym, kiedy
go badałam, ciągnąc dolną wargę do ust.
Kiedy
pakowałam parę spodenek, do pokoju wszedł Harry, trzymając talerz z moją
kanapką z indyka. Uśmiechnęłam się i wstałam, zabierając od niego talerz. -
Dzięki - powiedziałam.
- Nie ma
problemu - odpowiedział, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Usiadł na rogu
łóżka, odchylając się do tyłu na dłoniach, a ja usiadłam na podłodze ze
skrzyżowanymi nogami.
Wzięłam
połówkę kanapki, a następnie ją ugryzłam, przez co westchnęłam w satysfakcji -
ta kanapka była dobra. Kiedy zjadłam, zapytałam Harrego - O której mam jutro
samolot?
- Jedenasta
piętnaście rano- odpowiedział i przeczesał dłonią swoje brązowe włosy.
Przytaknęłam i wzięłam kolejnego gryza, a następnie przytrzymałam przed nim
talerz.
- Chcesz
drugą połówkę? - zaoferowałam.
Uśmiechnął
się, zanim ją chwycił i wziął gryza. Obydwoje siedzieliśmy i jedliśmy połówki
kanapki, rozmawiając o dziwnych i normalnych rzeczach w tym samym czasie.
Kiedy już
zjedliśmy, skończyłam pakowanie i zamknęłam walizkę, zasuwając ją. Westchnęłam,
wstając prosto i chowając dłonie do tylnych kieszeni szortów. - Jesteś gotowa,
żeby wracać? - zapytał Harry, patrząc na mnie z siedzącej pozycji na łóżku.
Wzruszyłam
ramionami, z dłońmi wciąż w kieszeni i zacisnęłam usta - Tak sądzę -
powiedziałam - Kiedyś muszę wrócić.
Przytaknął -
Jestem pewien, że Logan jest bardzo podekscytowany tym, że cię zobaczy.
O to chodzi ;
słychać było tą samą gorycz w głosie, kiedy mówił o Loganie, kiedy Logan
wspominał o Harrym. Co do cholery dzieje się z tymi chłopakami?
- Wy dwoje
się nie lubicie? - zapytałam, marszcząc brwi, kiedy zrobiłam krok bliżej do
Harrego.
Wzruszył
ramionami i usiadł prawidłowo. - Wydaje mi się, że twój przyjaciel nie do końca
mnie lubi. - powiedział mi, ze swoim charakterystycznym Brytyjskim akcentem. -
I wydaje mi się, że to działa w dwie strony.
Westchnęłam i
wyjęłam moje ręce z kieszeni, a następnie skrzyżowałam je na klatce piersiowej.
- No proszę cie, - powiedziałam- jestem
pewna, że Logan cię nie nie lubi.
- Jestem
pewien, że Logan mnie nie lubi - odpowiedział ostrym tonem.
Zirytowałam
się - Nie lubię faktu, że mój najlepszy przyjaciel i mój-
Zatrzymałam
się, zamykając usta. Brwi Harrego uniosły się do góry w pytającym spojrzeniu,
kiedy na mnie patrzył. Mój co? Mąż? To brzmi bardzo dziwnie do powiedzenia.
Wydaje mi się, że wciąż nie jestem przyzwyczajona do faktu, że wyszłam za tego
gościa.
- Twojego co?
- widocznie Harry miał to samo pytanie, kiedy wstał, podchodząc do mnie. -
Dalej, Kelsey. Powiedz to. - dodał z dokuczliwym uśmieszkiem na ustach.
Koniec mojego
języka przycisnął tył moich zębów, kiedy uśmiechnęłam się do niego
niedowierzając i gapiąc się na niego. Wciąż się uśmiechał, prowokując mnie do
powiedzenia tych słów. Przewracając moimi niebieskimi oczyma, potrząsnęłam
głową i powiedziałam - Mojego męża.
Harry
podszedł do mnie bliżej , szeroko się uśmiechając, kiedy jego ręce spoczęły na
moich ramionach, a dłonie złączył z tyłu mojej głowy. - Czy to było takie
trudne do powiedzenia? - skrzywił sie, przechylając głowę , kiedy patrzył na
mnie szerokimi zielonymi oczami.
- Jesteś
strasznie denerwujący - skomentowałam, patrząc na niego.
Uśmiech
Harrego zamienił się w szerszy z dołeczkami - Wiem - powiedział, zanim pochylił
się i przycisnął swoje usta do moich.
Nie mam
pojęcia co się stało, ale spodobało mi się to.
______________________________________________
jfgymieuygfxwskuefnygksugrybsekurgy jaram się.
pocałowali się :D
przepraszam za jakieś błędy językowe. i chce się zapytać, czy wolicie rozdziały takie jak są teraz tzn. bez odstępów, czy takie jak były na początku, takie z odstępami?
jak spojrzycie w lewo to zobaczycie 'info' tam będzie napisane kiedy będzie kolejny rozdział :)
dziękuję za komentarze :) to wiele dla mnie znaczy. jesteście wspaniali <3
jak macie pytania to tutaj : mój ask
hdugeudfjksdgvfsudofjsdkfhkhks to jest takie... Nie mogę się wysłowić. Wreszcie coś zaczyna między nimi dziać. Nie wytrzymam do soboty ;c Chyba prędzej się powiesz.. A tak w ogóle to DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA ZA TO, ŻE TŁUMACZYSZ!!! Kocham Cię po prostu <33
OdpowiedzUsuń*powieszę
Usuńaaaaaaaaaaaaa............. jzsdfhshrdeaw *__________* pocałowali się <33
OdpowiedzUsuńBOOOOOOSKI! POCAŁOWALI SIĘ! <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńUuuuuuuu ^^ to bylo takie aaaawwww so sweet ! C:
OdpowiedzUsuńTak w ogole to swietne opowiadanie i na prawde dobrze tlumaczysz wiec mam nadzieje ze nie porzucisz tej historii i dalej bedziesz robic to co robisz :D
@MyChoiceLeks
Kocham! To było hdjjsbdjkdghdkhdudjdjajba aww *-*
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM!!! NIESAMOWITY ROZDZIAŁ!<3<3:-V
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń