sobota, 5 kwietnia 2014

32. Comfort Food

Kelsey's POV

Rzuciłam się na łóżko. Chichot opuścił moje usta, kiedy Harry położył się nade mną. Oparł się na łokciach, żeby mnie nie zmiażdżyć. Położyłam ręce na jego policzkach, kiedy nasz usta się spotkały. Czułam, że się uśmiecha.
Harry położył swoje ręce na moich plecach, kiedy nasze usta poruszały się synchronicznie. Zaczęłam zawijać jego loki na palce.
- Lubię cie całować- szepnął, odrywając się ode mnie nieznacznie. Nasze oczy były zamknięte.
Otworzyłam oczy i spotkałam wzrok Harry'ego. Jego oczy miały taki słodki kolor. Mogłabym wpatrywać się w nie cały dzień, naprawdę.
- Więc, dzięki- zachichotałam- też lubię się z tobą całować.
Uśmiech Harry'ego się powiększył, pokazały się jego dołeczki. Zamiast pocałować mnie w usta, zaczął składać pocałunki w dół mojej szczęki. Jego dotyk powodował gęsią skórkę na moich rękach, a przez jego pocałunki w moim brzuchu pojawiały się motylki.
I znowu pocałował mnie w usta, tym razem ten pocałunek był trochę głębszy. Zanim się ode mnie oderwał delikatnie przygryzł moją wargę.
- Żałuję, że to robię- szepnął ochrypłym głosem pocierając mój nos swoim.
Najpierw byłam zmieszana, jak mógł być tak złośliwy? Ale później sobie przypomniałam, że za kilka dni wraca na trasę. Przejechałam delikatnie ręką po jego włosach.
- Nie przypominaj mi- uśmiechnęłam się- to ja będę sama- wydęłam wargi.
Harry westchnął i przysunął swoją twarz do moich obojczyków. Zaśmiałam się, kiedy jego loki zaczęły łaskotać mnie w szyje.
- Powinnaś jechać ze mną- czułam jego usta przy mojej skórze, kiedy mówił.
- Wiesz, że nie mogę- zaczęłam zakręcać sobie jego loki na palce.
Pocałował mnie w brodę.
- Każdy może marzyć.
Harry zmienił naszą pozycję. Teraz to ja leżałam na nim. Jego ręce były na moich biodrach.
Lubiłam to- lubiłam być blisko Harry'ego, po prostu leżeć koło niego i go całować. Zawsze był chętny do przytulania, to jedna z wielu rzeczy jakie w nim lubiłam. Zawsze kiedy mnie przytulał czułam się bezpiecznie. Taa, ja naprawdę lubię z nim przebywać.
Anne i Gemma poszły na zakupy, więc ja i Harry byliśmy sami w domu. Kiedy spojrzałam na Harry'ego, jego wargi były wydęte. Zachichotałam. Głowa Harry'ego leżała na poduszkach. Pilnie się we mnie wpatrywał.
- Przestań narzekać, zostajesz tu jeszcze kilka dni...
- Tak, ale...
- Wiesz co powinniśmy zrobić?- zapytałam, a Harry uniósł brwi- zanim pojedziesz razem z chłopcami powinniśmy zrobić coś razem. Wszyscy. Razem z ich dziewczynami.
- Dobry pomysł- Harry uśmiechnął się.
- Wiem.

*~*~*~*

Anne i Gemma pojechały, a chłopcy wyjeżdżali następnego dnia. Niestety. Urządzaliśmy małą "imprezę" w domu moim i Harry'ego. Wszyscy mieli przyjść. Danielle, Eleanor, Perrie i pozostali chłopcy z zespołu.
Harry uparł się, że przywiezie trochę chińszczyzny, a Liam z Danielle mają przynieść coś z Nando's. Byliśmy jak grupa głodnych dwudziestu osób, więc potrzebowaliśmy jedzenia. Goście mieli niedługo przyjechać.
Wszystko było zupełnie normalne. Miałam na sobie czarne spodnie i top sięgający do połowy uda. Moje włosy nie były jakoś specjalne uczesane- zostawiłam je pofalowane.
Usłyszałam jak frontowe drzwi się zamykają, więc podeszłam do nich. Harry trzymał torby chińszczyzny.
- Oh, daj. Pomogę ci.- zachichotałam i wzięłam od niego dwie torby.
- Dzięki- powiedział, kiedy wchodziliśmy do kuchni- to nadal za mało dla każdego.
Zaśmiałam się.
- To dlatego Liam i Dani przynoszą Nando's, a ja zrobiłam kilka kanapek, kiedy cie nie było. Ohh, i jeszcze mus czekoladowy.
Zielone oczy Harry'ego się rozszerzyły.
- Umiesz robić mus czekoladowy?
Uśmiechnęłam się i skinęłam głową.
- Ty, kochanie, jesteś aniołem zesłanym z nieba- przyciągnął mnie do siebie i pocałował- a teraz idę wziąć prysznic.
Uśmiechnęłam się. Wypakowałam jedzenie z toreb i usłyszałam dzwonek do drzwi. W drzwiach stali Eleanor, Louis i Niall uśmiechnięci od ucha do ucha.
- Witam, witam- powiedziałam oficjalnie wywołując u nich śmiech- wejdźcie.
- Czuję chińszczyznę- powiedział Lou wąchając powietrze.
- Harry ją przywiózł- zachichotałam i zamknęłam za nimi drzwi.- teraz bierze prysznic, będzie na dole za minutę.
Kiedy usiedli w salonie, dzwonek do drzwi znowu zadzwonił.
- Zaraz wrócę.
Otworzyłam drzwi i zauważyłam Liam'a, Danielle, Josh'a i Sandy.
Kilka minut później siedzieliśmy już wszyscy w salonie, razem z Harry'm, i relaksowaliśmy się rozmawiając. Było naprawdę fajnie, przynajmniej nikt nie siedzi teraz sam.
Chwilę później zabraliśmy się za jedzenie. Zamiast jeść normalnie w jadalni, my poszliśmy z jedzeniem do salonu i tam pożywialiśmy się oglądając "World War Z", które włączył Zayn.
Usiadłam wygodnie koło Harry'ego na małej kanapie. Na moim talerzu były jakieś warzywa i kawałek kurczaka Perri-Perri. Dziwna kombinacja, ale co tam. Nic nie pobije talerza Niall'a, na którym było wszystko.
Kiedy kończyliśmy jeść poszłam do kuchni i nalałam trochę czekoladowego musu do miseczek. Zaniosłam miski z musem do salonu. Kiedy wchodziłam Perrie na mnie spojrzała.
- Co to?- zapytała. Siedziała na kolanach Zayn'a
- Czekoladowy mus- uśmiechnęłam się.
Wszyscy zeskoczyli ze swoich miejsc i podbiegli do mnie zabierając miski.
- Oh Boże! Kelsey, to jest przepyszne- powiedziała Danielle próbując.
- Muszę się zgodzić- przyznał Josh- to jest naprawdę dobre.
Uśmiechnęłam się, dumna z mojego dzieła i wzięłam moją miskę.
- To pocieszające jedzenie- powiedziałam, siadając koło Harry'ego- przynajmniej dla mnie.
- Czemu?- Josh zapytał.
Włożyłam łyżkę do buzi i przełknęłam.
- Kiedy byłam mała i smutna mama zawsze robiła mi czekoladowy mus. Robiła go najlepiej na świecie i, kiedy miałam siedemnaście lat, nauczyła mnie go robić. Starałam się go przygotować perfekcyjnie- skończyłam i zaśmiałam się.
- I udało ci się, kochanie- Harry powiedział i pocałował mnie w policzek, powodując, że się zarumieniałam.
Kilka godzin i trzy miski musu dla Louis'a później wszyscy zaczęli wychodzić. Kiedy Zayn i Perrie wyszli jako ostatni zaczęłam sprzątać brudne naczynia i wkładać je do zmywarki. A było ich naprawdę dużo.
- Nie, nie, nie- Harry nagle stanął przede mną i odciągnął mnie od zmywarki.
Zaśmiałam się, kiedy nasze klatki piersiowe delikatnie się zderzyły. Położyłam mu ręce na ramionach, żeby utrzymać równowagę.
- Co?
- Chodź do łóżka- Harry powiedział sennie i przymknął oczy- jestem śpiący.
- To idź spać. Ja muszę pozmywać naczynia.
- Zrób to jutro- zaproponował i nachylił się tak, że jego loki łaskotały moją szyję- proszę, jutro wyjeżdżam. Połóż się ze mną.
Przyglądałam się jego pełnym, różowym ustom. Jęknęłam.
- Dobra, niech ci będzie. Chodźmy.
Harry uśmiechnął się zwycięsko i złapał mnie za rękę.
- Tak!
Szłam za nim do pokoju, prawie potykając się o własne stopy.
- Pójdę się przebrać- powiedziałam mu, wzięłam moją piżamę i ruszyłam do łazienki.
Zamknęłam drzwi za sobą i szybko umyłam zęby. Założyłam moją piżamę składającą się z szortów i luźnej bluzki z dekoltem w kształcie litery V. Kiedy wyszłam z łazienki Harry leżał w łóżku. Przykrył kołdrą swój goły brzuch. Miał na sobie tylko bokserki. Zachichotałam i położyłam się do łóżka.
Złośliwie położyłam się na mojej stronie łóżka tak daleko od Harry'ego jak tylko mogłam bez spadnięcia z łóżka. On, oczywiście, wpatrywał się we mnie w ciemności. Jedyne światło w pokoju pochodziło od okna.
- Chodź tu- podkreślił tu.
Uśmiechnęłam się do siebie.
- Nie. Dobrze mi na mojej stronie.
Harry był przez chwilę cicho. A potem jęknął i wywołał u mnie chichot. Później poczułam rękę Harry'rgo na moim biodrze. Przyciągnął mnie do siebie. Leżałam tyłem do niego, ale nie przeszkadzało mu to i splótł nasze palce.
- Wygrałem.
Jego głos mnie uspokajał. Już po chwili usłyszałam jak zasypiam. Kilka sekund potem spałam jak zabita, w moim wygodnym łóżku z rękami Harry'ego owiniętymi wokół mnie i z jego oddechem na mojej szyi.
Szkoda, że rano już go nie będzie.
___________________
Następny w poniedziałek albo we wtorek.
Proszę o 10 komentarzy...
Sorry za błędy :PPP

14 komentarzy:

  1. o boże uwielbiam to <3<3 wczoraj zaczęłam czytać ;-) skończyłam o 24 XD naprawde super blog c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww. Bardzo słodki rozdział :-)
    Ciekawa jestem kiedy dojdzie do czegos wiecej miedzy Harrym a Kelsey ? I co z zakochanym w Kelsey przyjacielu ? Hm...?
    Czekam na kolejny.
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no, ja się tak nie bawię.
    Ja tez chce mus!
    A co do rozdziału to słodziutki i fantastyczny, aż można do czytać bez przerwy, bez przerwy i do skończenia świata.
    Czekam na kolejny.
    I kocham Harry'ego i jego żonę. Jak to fantastycznie brzmi.
    Kocham cie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny C; szkoda że Harry wyjeżdża ;c

    OdpowiedzUsuń
  6. MAM WAŻNĄ SPRAWĘ I CHCĘ SIĘ Z TOBĄ SKONTAKTOWAĆ /JEN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podam Ci maila, bo z niego najczęściej korzystam i jest szansa, że nie przeoczę Twojej "ważnej sprawy"
      msiakxd@gmail.com

      Usuń
  7. Koocham <3 Dawaj nexta :))
    zapraszam również do siebie :D
    http://bestrongdontgiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. To może przestan ciągle pisać Sorry za błędy tylko je popraw?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za błyskotliwą i niezwykle niezbędną wskazówkę ;)
      Tak naprawdę, to większość błędów poprawiam, ale nie zawsze wszystkie wyłapuję. XD

      Usuń
  9. Oni są uroczy ! Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, musisz mieć wyższe wymagania kochana... prosisz o 10 i więcej nikt nie komentuje hahaha rozdział świetny , uwielbiam to opowiadanie i wgl ahdgxgb!! Hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale nie chcę Was zmuszać do komentowania dlatego wymagam minimalnego minimum 10 komentarzy , które mnie zadowala ;))

      Usuń