Kelsey's POV
- Kelsey, czy tęsknisz za Harry'm?- Czemu nie pojechałaś z nim w trasę?
- Czy to prawda, że zdradzałaś Harry'ego z przyjacielem?
- Czy wasze małżeństwo jest prawdziwe?
Spuściłam głowę i kontynuowałam przepychanie się przez tłum paparazzi. Dotarłam do Range Rovera szybko i bezpiecznie. Szybko opuściłam parking przed centrum handlowym i ruszyłam do domu.
Nie wiem czemu, ale w oczach zaczęły mi się zbierać łzy. Miałam większy problem z fotografami, odkąd Harry wyjechał. Zdałam sobie sprawę, że coraz mniej lubię wychodzić. Wszędzie, gdzie byłam był tłum ludzi robiących mi zdjęcia, albo z bliska, prawie tak, że nie mogłam oddychać, albo z daleka.
Kiedy podjechałam pod bramę od domu, Frankie, ochroniarz, otworzył ją, żebym mogła wjechać. Zaparkowałam samochód, wzięłam torebkę i zfrustrowana mocno zatrzasnęłam drzwi wparowując do pustego domu.
Dom był ogromny, ale kiedy byłam w nim sama wydawał się taki pusty. Przeczesałam włosy palcami i z westchnieniem usiadłam na kanapie. Zamknęłam oczy i próbowałam się zrelaksować.
Nienawidziłam paparazzi prześladujących sławne osoby i dlatego byłam zła. Harry i reszta chłopców spotykała się z nimi codziennie, więc mogę sobie tylko wyobrazić co chłopcy czują.
Zdjęłam buty i włączyłam telewizję. Zaczęłam skakać po kanałach. Włączyłam MTV licząc na to, że będzie "Awkward". Załamałam się, kiedy zobaczyłam, że na MTV leci jakiś wywiad.
Z One Direction.
Położyłam się na kanapie i zaczęłam oglądać. Chłopcy biegali wokół swoich miejsc i wyrywali sobie mikrofony. Co za idioci, pomyślałam i zachichotałam. Nagle zauważyłam, że mój telefon dzwoni.
- Halo?- zapytałam, podczas gdy Louis klepnął Liam'a w klatkę piersiową.
- Hej- Harry mnie przywitał, a ton jego głosu wywołał u mnie śmiech.
- Hej- uśmiechnęłam się- gdzie jesteś?
- W tour busie. A ty?
Zachichotałam.
- Oglądam was w TV, w wywiadzie dla MTV.
- Wow- Harry zachichotał- jak było dzisiaj w pracy?
- Ahh... Było... dobrze.
Harry był przez chwilę cicho.
- Powiedz prawdę, Kelsey. Jak było?
- Dobrze- starałam się go przekonać.
Harry westchnął.
- I nie zamierzałaś mi powiedzieć jak przepychałaś się do samochodu, kiedy wychodziłaś z centrum?
- Technicznie, to nie zdarzyło się w pracy, to było później.
- Bez znaczenia, Kelsey. Powinnaś mi mówić takie rzeczy. A nie ja później dowiaduje się o tym na Twitterze.
- Parę minut temu weszłam do domu i naprawdę nie chcę narzekać bo musiałam się przepychać przez tłum paparazzi. To żaden problem. Nic nie powiedziałam i weszłam do auta. Jest w porządku.
Harry westchnął.
- Wiesz jak się czuję, Kelsey? Wiedząc, że jestem na drugim końcu świata, a ty musisz przepychać się przez tłum mężczyzn w średnim wieku bez ochrony? To mnie denerwuje.
- Wiem, Harry. No ale jestem przecież dużą dziewczynką. Mogę sama siebie chronić. Na przykład Eleanor i Danielle jakoś sobie radzą.
- Tak ale-
- Naprawdę, Harry, nie przejmuj się- ucięłam- dam sobie radę.
- Skoro tak mówisz- Harry westchnął.
*~*~*~*
W ciągu kilku następnych dni byłam trochę zmęczona przez fotografów. Cokolwiek robili, ja zamykałam buzie i spuszczałam głowę. I za każdym razem było to na Twitterze, więc Harry wiedział. A za każdym razem, kiedy widział natychmiast do mnie dzwonił i pytał co u mnie. Zawsze odpowiadałam, że dobrze.On był taki słodki, że to aż niemożliwe. Czułam się źle, kiedy wiedziałam, że Harry się denerwuje. Nie miałam pracy w tym tygodniu i naprawdę nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Więc siedziałam w domu i leniuchowałam, czasami dzwoniąc do Eleanor albo Danielle, kiedy były wolne. Jeśli nie były wolne, to czytałam moje książki. Kiedy czytałam zadzwonił telefon. To była Julia, mama Logan'a.
Odebrałam niepewna, czemu do mnie dzwoni.
- Hej, Julia.
- Kelsey, dzięki Bogu- ton głosu Julii spowodował, że zamknęłam książkę.
- Coś się stało? Wszystko w porządku?
- Chciałabym powiedzieć, że tak, kochanie. To Logan- westchnęła.
- Co się stało Logan'owi?- z emocji ścisnęłam mocniej telefon.
- Miał bardzo poważny wypadek podczas gry w piłkę nożną. Rozerwał mu się mięsień i ma trochę uszkodzony kręgosłup. Uderzył się też mocno w głowę. Jest w szpitalu. Nie jest za dobrze, Kelsey.
Moje serce podskoczyło mi do gardła na słowa Julii. Nawet jeśli byłam na niego zła, Logan był moim najlepszym przyjacielem. Czułam się winna, przez to, że go ignorowałam.
Powiedział jeszcze kilka niemiłych rzeczy o Harry'm, ale myślę, że skoro jest w szpitalu można mu wszystko wybaczyć. Był moim przyjacielem i skoro on był ze mną przez poprzednie kilka lat, to ja musiałam być teraz z nim.
- Poczekaj, Julia, zamierzał zarezerwować lot do Miami.
- Naprawdę- mogłam wyczuć zdziwienie w jej głosie.
- Tak. Muszę przy nim być. Czułabym się okropnie gdybym go zostawiła.
- Jak to dobrze, że Logan może na ciebie liczyć.
I po raz kolejny poczułam się winna.
- Tak. Zawsze może na mnie liczyć.
_______________
Ten rozdział był naprawdę krótki.
Chciałam Was przeprosić za wszystkie błędy.
( oczywiście sprawdzałam, ale coś mogło mi umknąć)
Następny rozdział w czwartek albo piątek.
Proszę o 15 kom. Dacie radę ;)
Kocham Was <333
Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie jest to jedno z moich ulubionych ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNiesamowity <3 życzę chęci do dalszego tłumaczenia:), bo na pewno nie jest to takie łatwe, jakby mogło się wydawać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDżoana <3
Świetny ale mimo to nie lubię Logana
OdpowiedzUsuńGenialny !! Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Świetny rozdział. Przepraszam ze taki krótki komentarz, ale muszę zdążyć na druga lekcje. Czekam na kolejny, a ten był bombowy. KC
OdpowiedzUsuńUhh i z nowu ten głupi Logan... kaleka nie umie grać w piłkę i ja teraz muszę o nim czytać :[ hahaha czekam na next
OdpowiedzUsuńno nie.. znowu on, a juz bylo tak pieknie...
OdpowiedzUsuńczekam nn ;)
<34567890 !
OdpowiedzUsuńWspaniałe opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKocham Kelsey i Harrego są tacy słodcy :*:*
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział :( ?
OdpowiedzUsuńJesteś świetną tłumaczką. Opowiadanie jest cudowne, Pozdrawiam ;)x.
OdpowiedzUsuńTO MOJE ULUBIONE OPOWIADANIE KOCHAM JE <3!
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńO jej ciekawi mnie co się stało Loganowi, nie wiem czemu, ale myślę, że nic mu nie jest, że to tylko po to aby ściągnąć ją do Miami :/
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać resztę rozdziałów <3